♪ 15 ♪

2.4K 201 4
                                    

Przetarł zaspaną twarz dłonią i ziewnął szeroko ukazując swoje zmęczenie wszystkim dookoła. A jedyną osobą, która była w pobliżu to Hood, który jakoś szczególnie nie zwracał na niego uwagi. Pił kawę i przeglądał różne portale społecznościowe na swoim telefonie.

- Myślisz, że mnie wyleje? - Zapytał blondyn opierając twarz na dłoni. Para mieszkająca nad nim dała mu we znaki dzisiejszej nocy.

- Nie sądzę - Mruknął brunet upijając kolejny łyk życiodajnego napoju - Lepszego choreografa i trenera nigdzie nie znajdzie, a chyba nie upadnie tak nisko, żeby przyjąć na twoje miejsce Horan'a - dodał patrząc się na przyjaciela.

- Też mam taką nadzieje, ale to w końcu Martin. Po tym, jak wyrzucił Tori na zbity pysk, można spodziewać się po nim wszystkiego - Powiedział blondyn - O wilku mowa - dodał słysząc jak drzwi od jego gabinetu trzaskają przy zamknięciu. Chwilę później ponownie się otworzyły, a ich przełożony wystawił głowę zza ściany.

- Calum idź przygotuj się na zajęcia, a Hemmings ma przyjść go gabinetu za pięć minut - Powiedział, po czym ponownie zniknął. Zdziwieni wymienili spojrzenia, a po chwili każdy poszedł we wskazanym przez Martin'a kierunku.

Blondyn niepewnie nacisnął klamkę, a po chwili znalazł się w dobrze znanym mu pomieszczeniu. Brunet siedział za biurkiem, a jego palce z zawrotną prędkością uderzały o klawiaturę laptopa. Hemmings odchrząknął chcąc zwrócić jego uwagę na siebie.

- Siadaj - Polecił Martin. Wykonał polecenie.

- Chcesz mnie wylać? - Zapytał krzyżując dłonie na klatce piersiowej - Jeśli tak, to nie wiem, po co to całe przedstawienie - dodał

- Możesz się zamknąć i posłuchać tego, co chce powiedzieć? - Zaczął Martin, a blondyn posłusznie zasznurował usta. - Otwierają nową szkołę taneczną. Potrzeba im tancerzy, którzy zachęcą jakoś ludzi do zapisów. Horan odrzucił ofertę, mistrzostwa krajowe okazały się ważniejsze, ale skoro ty aktualnie nic nie robisz, to zaproponowałem ciebie - powiedział.

- Skąd pomysł, że ja się zgodzę? - Luke zmarszczył brwi patrząc się pytająco na przełożonego.

- Stąd, że jeśli tego nie zrobisz, to wyrzucę się na zbity pysk - Warknął brunet. Hemmings wiedział już, że to nie były żadne żarty.

- Kiedy? - Zapytał tylko.

- Za tydzień - Odpowiedział Martin - Musisz nauczyć się układu i znaleźć sobie nową partnerkę - dodał

- Żaden problem - Zaczął blondyn - Nie mogłeś mi od razu tego powiedzieć? Musiałem siedzieć z tymi ulicznikami? - dodał

- Nie, nie mogłem - Powiedział - Tym poprawisz sobie reputację, ale nie myśl sobie, że odpuszczę ci ten konkurs. Masz go wygrać. Nie zniosę tego, że poraz kolejny Horan i ta jego banda zgarną główną nagrodę.

- Świetnie - Blondyn przewrócił oczami, po czym nie pytając o zgodę wyszedł z pomieszczenia. Sprawdził grafik i po upewnieniu się, że nie ma w tym czasie żadnych zajęć zgarnął swoją deskę i wyszedł ze studia.

***

Lato w pełni trwało, ludzie korzystali z fantastycznej pogody i opuszczali mieszkania, domu w świetnych nastrojach. Spacerowali po mieście rozmawiając wesoło, śmiejąc się i opowiadając tanie żarty, z których każdy się śmieje.

W dni takie, jak ten występ ulicznych tancerzy był czymś w rodzaju dobrej i darmowej rozrywki. Wokoło niech zebrała się spora publiczność. Klaskali do rytmu wesołej piosenki podziwiając ich wszystkich.

~*~

Przepraszam, przepraszam, przepraszam.

Nie chciałam żeby to tak wyszło, nie chciałam zaniedbać tego fanfiction, ale nauka mi skutecznie w tym pomogła :') Mam nadzieje, że ktoś tu jeszcze jest :c

Komentujesz = Motywujesz x



street dancers • hemmingsWhere stories live. Discover now