- Ale dlaczego ja? Nie możesz zatańczyć z tą całą Stellą? - Jasmine wszystkimi sposobami próbowała się wymigać od tej głupiej prośby, którą zaproponował jej Hemmings - Albo Blake! Przecież tańczysz lepiej niż ja! - zdesperowana wskazała na swoją przyjaciółkę, a ta razem z Lynch'em i Styles'em wybuchła śmiechem.
- Ja i tango? Czy ty siebie słyszysz? - Wykrztusiła łapiąc się za brzuch. Rozbolał ją z tego śmiechu.
- Zgódź się - Hemmings ponownie zaczął nalegać - To tylko trzy tańce. Tango, rumba i jazz - dodał
- Chyba aż trzy tańce - Mruknęła krzyżując dłonie na piersi - Dlaczego ja? Przecież jestem tylko marnym tancerzykiem z ulicy - dodała
- Bo Stella jest zajęta ogólnokrajowym konkursem, Blake nie umie tańczyć, a z Hood'em nie zatańczę? - Wymienił, a Stewart wybuchła jeszcze większym śmiechem słysząc, to co powiedział - Więc jak? - dodał - Choreografii nauczyć się w mniej niż tydzień
- No dobrze - Zgodziła się w końcu - Ale wisisz mi przysługę - dodała
- Dziękuje, dziękuje - Blondyn ledwo powstrzymywał się od padnięcia na kolana. W duchu skakał z radości jak pięcioletnie dziecko, które dostało na gwiazdkę wymarzony prezent.
- Czyja szkoła się niby otwiera? - Zapytała zmieniając buty, na te do tańca towarzyskiego.
- Kumpel Martin'a wchodzi do branży, a on jak zwykle zrobił się zbyt dobry dla ludzi - Hemmings przewrócił oczami odrzucając swoją koszulę gdzieś w kąt sali - Co najpierw? - dodał
- Jazz - Odpowiedziała - Masz okazję porzucać mną o podłogę, ale chce wyjść z tego bez złamanych kończyn - dodała. Reszta postanowiła zostawić ich samych i ulotniła się, gdy tylko nadarzyła się okazja. Jasmine wiedziała, że pewnie skończą w pierwszym lepszym barze na przedmieściach, chyba, że mieli jakieś lepsze plany na piątkowy wieczór. Ona sama miała ten dzień wolny, więc mogła spokojnie zaszyć się w domu i poczytać spokojnie książkę nie myśląc o niczym innym.
- Bardzo śmieszne - Przewrócił oczami. Podszedł do odtwarzacza i włożył do niego płytę. Nacisnął odpowiedni guzik, a po chwili dobrze znana brunetce piosenka popłynęła z głośników rozmieszczonych w całej sali.
***
Bo tango to coś więcej. To taniec głęboko skrywanej w nas miłości, dzikości i namiętności, mężczyzna i kobieta zatraceni w sobie nie zwracając uwagi na resztę świata wirują na parkiecie w takt muzyki. Sparaliżowane zmysły, złączone oddechy i serce, które wraz z pierwszym krokiem przestało słuchać rozumu równając swoje bicie z tym drugim, tak samo spragnionym miłości i bliskości.
Tango, to coś więcej niż zwykły taniec.
I tego właśnie obawiała się Jasmine.
~*~
I jak? :)
Komentujesz = Motywujesz x
Mam nadzieje, że następny pojawi się szybciej ;)
CZYTASZ
street dancers • hemmings
FanfictionCzy w miejscu takim jak Hollywood znajdzie się miejsce na miłość pomiędzy uliczną tancerką i zawodowym choreografem? ~*~ [zakończone ✔] [inspirowane Hollywood Tonight od Michaela Jacksona] © text, cover and trailer by xrainbow_007x (2015/16)