11. Chcę Ciebie pocałować, ale...

Zacznij od początku
                                    

- Skąd wiesz?

- Proszę cię - zaśmiałam się - Jestem Szanti - wyszeptałam

Camila zbyła mnie machnięciem ręki i wróciła do malowania kółek na marginesie zeszytu. Ukradkiem zerknęłam na Justina siedzącego po drugiej stronie sali. Miał opartą głowę o ścianę i wydawał się nie zwracać uwagi na to co mówi nauczycielka. Zupełnie jakby myślami był gdzie indziej. Ile bym dała żeby wiedzieć o czym on teraz myślał.

- Nie gap się tak, bo się jeszcze zakochasz - szturchnął mnie ramieniem Austin

Prychnęłam w odpowiedzi. Ja się nie zakochuje.

Nawet w seksownych blondynach z brązowymi oczami i dotykiem Boga...

""STOP""

^^^^*^^^^*^^^^*^^^^*^^^^*^^^^*^^

Szlam właśnie do punktu rzeczy znalezionych. W sali informatycznej jak się spodziewałam, pudła nie było.

- Cześć - obok mnie zjawił się Justin

- Hej

- Co z pudłem?

- Właśnie ide do rzeczy znalezionych

Może to dziwne, ale obecność Justina sprawiała, że czułam się taka zakłopotana. W końcu nie codziennie jakiś chłopak prawie mnie całuje, a potem udaje, że nic się nie wydarzyło.

- Czy może ostatnio oddawał ktoś takie kartonowe pudło? - spytał Justin kiedy podeszliśmy do starszej kobiety

- Nie kochanie. - odpowiedziała ciepło po czym wróciła do czytania jakiegoś starego magazynu

^^^^^*^^^^^*^^^^*^^^^*^^^^*^^^*^
Przez całą drogę do mojego domu Justin się nie odzywał, było widać, że nad czymś myśli.
Kiedy w końcu znaleźliśmy się na betonowej drodze, czyli drodze do mojej posesji postanowiłam go zapytać.

- Nad czym się zastanawiasz?

- Nad niczym. Po prostu się martwię. Jeśli ktoś obejrzy to nagranie, to wszystko może się skończyć. Nasza organizacja legnie w gruzach.

Na słowo "organizacja" moja ciekawość zwana także Szanti, włączyła się.

- Opowiedz mi coś o tej organizacji

- Hym?

- Wiem, że walczycie z tymi perdo-coś tam, ale co jeszcze robicie?

- Zajmujemy się tylko perdomami. Nie wiesz tego, ale jest ich pełno na świecie. Większość żyje w zgodzie z ludźmi, ale są wyjątki jak Francisco.

Doszliśmy do drzwi na których była przypietą karteczka. Zerwałam ją i przeczytałam koślawe wyrazy.

"""Hej kochanie. Muszę dzisiaj zostać na noc w pracy. Śpij dzisiaj u Camili, albo niech do ciebie przyjdzie z Austinem. Obiad masz w lodowce. Kocham.

Mama"""

Ostatnimi czasy mama często zostaje w pracy na noc. Mam nadzieje, że szef w końcu doceni jej starania. Justin wziął od de mnie kartkę i przeczytał treść. Nie mówiłam mu tego, ale miałam cichą nadzieję, że to właśnie on ze mną zostanie.

Szanti Pisze //Mam Dla Was Nową Plotkę//    //JB\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz