Rozdział 16 "Nie zadzieraj ze mną [...]"

Start from the beginning
                                    

-Nic ciekawego -stwierdziłam, bo czym miałabym się chwalić? Z pewnością nie tym, że na obiad wpadli dziadkowie. -A ty?

-Nie kłam -zaprotestowała Lily.- Przecież widzę, że jest coś na rzeczy.

-Mówię prawdę -oznajmiłam.

-Okej, skoro nie chcesz mi sama o tym powiedzieć to zapytam. Z kim się bzykałaś? -moja przyjaciółka jest tak bardzo bezpośrednia.

-Co?! Z nikim! Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy? -czułam, że reszta autobusu patrzy właśnie na nas.

Muszę jak najszybciej stąd wyjść.

-Jesteś nieobecna -zauważyła. -A teraz próbujesz zmienić temat.

-Niczego nie zmieniam -oburzyłam się. -Nie mam nawet chłopaka.

-Nie musisz mieć od razu chłopaka, by uprawiać seks, wystarczy koleś z klubu -szepnęła przyjaciółka, ale ja i tak czułam się nieswojo.

Błagam, niech Harry już wsiądzie.

-Pragnę ci przypomnieć pewną różnicę, nie sypiam z kim popadnie -powiedziałam.

-Ja nie jestem dziwką -warknęła Lily.

-Przepraszam, źle to ujęłam, lubisz seks -poprawiłam się.

-Już lepiej -odetchnęła z ulgą.

-W takim razie odpowiedz teraz na moje pytanie -oznajmiłam.

-W przeciwieństwie do ciebie mam za sobą bardzo owocny weekend -na twarzy przyjaciółki zagościł szeroki uśmiech. -Było fantastycznie, całe trzy dni spędziłam z takim jednym typem.

-Niech zgodne, uległaś mu?

-Tak, ale nie żałuję, on jest po prostu boski -od Lily wręcz biła dobra energia.

-Znam go? -nie żebym się narzekała na brak płci męskiej w moim towarzystwie.

-Wątpię -odparła Young.

W tym momencie przed nami stanął Harry, więc przywitałyśmy się z nim. Zaczęliśmy rozmawiać o bieżących sprawach, zaczynając od tego, czy mamy dziś jakiś sprawdzian do napisania.

#Niall

Nienawidzę wstawać przed świtem, jednak musiałem się zmusić, żeby wstać na poprawę z matematyki. Wolałem umówić się z nauczycielem na godzinę 07:00 niż zostać dłużej po lekcjach. Pan Parker pozwolił mi ponownie napisać sprawdzian na kółku matematycznym, na które uczęszcza niewiele osób, bo ledwo ponad dziesięć osób.

Po niespełna trzydziestu minutach pisania, wstałem z krzesła, dając nauczycielowi znać, że skończyłem pisanie testu. Profesor wziął moją pracę, informując, że efekt poznam po naszej lekcji z królową nauk.

Wychodząc z sali dostrzegłem siedząca na korytarzu Carrie.

-Co tu robisz? -zapytałem, bo powinna znajdować się teraz pod salą języka angielskiego.

-Czekam na ciebie i trzymam kciuki -wyciągnęła obie ręce przed siebie, pokazując zaciśnięte dłonie.

-To miłe z twojej strony, mam nadzieję, że przyniesie to skutek -nie wierzę w tego typu zachowania, ale mniejsza o to.

-Jak ci poszło? Dał to samo? -ruszyliśmy korytarzem w kierunku właściwego gabinetu.

-Tak, był identyczny test -oznajmiłem.

-Będzie dobrze -Carrie uśmiechnęła się entuzjastyczne.

-W końcu miałem zajebistą nauczycielkę -puściłem oczko.

If tomorrow never comes - Niall HoranWhere stories live. Discover now