22. Luke Hemmings - I hate You, I need You, I love You

437 22 2
                                    

Każdy zwracał na nich uwagę. Byli wzorcem do naśladowania w całej szkole, osiedlu i mieście. Uwielbiali ich młodsi i ci starci. Dziewczyny ubierały się jak Cassie, a chłopaki próbowali być w połowie wysportowani jak Luke. Byli parą idealną, której nic nie potrafiło złamać.

Jednak ktoś postanowił to zepsuć. A zemsta bywała słodka.

- Zamierzałeś mi cokolwiek powiedzieć?

Luke stał ze spuszczonym wzrokiem i gapił się na czubki swoich trampek. Nie wiedział co ma zrobić, nie był w stanie wydusić z siebie słowa.

Nie byli sami, ani nie mogli wytłumaczyć sobie tego na osobności. Stali po środku wielkiej sali gimnastycznej, a ludzie siedzieli na trybunach z wielkim zaciekawieniem. Z ich twarzy znikła radość spowodowana wygranym meczem. Na ich twarzach była namalowana ciekawość, która musiała być zaspokojona.

Cassie nie chciała roztrząsać tego przy wszystkich, ale nie miała wyjścia. To był impuls oraz zbieg okoliczności.

- Chodź na bok – wydusił z siebie. – Nie róbmy z siebie widowiska.

Chciał dotknąć jej ramienia, ale to było na nic. Wyrwała się i cofnęła kilka kroków w tył. Teraz nie zamierzała wycofywać się jak tchórz. Powiedziała „A" i musiała powiedzieć „B".

- Dlaczego? – zaśmiała się sarkastycznie. – Nie chcesz porozmawiać o tym jak mnie zdradziłeś?

Wszyscy zamilkli, a zainteresowanie widzów rosło z sekundy na sekundę. Ludzie mieli wielkie oczy i za wszelką cenę chcieli dowiedzieć się reszty historii.

*kiedyś tam*

Cassie zawsze miała słabą głowę. Kilka drinków, a jej mowa przypominała bełkot. Kilka drinków, a jej chód był nieco mniej idealny. Była wtedy królową każdej imprezy i potrafiła rozbawić nawet najbardziej ponurą osobę.

Pewna impreza na której każdy bez wyjątku wypił za dużo. Cassie jak zwykle bawiła się w tłumie i śpiewała razem z wokalistą. Jej bose stopy dotykały drewnianego stołu, a kusa sukienka wyglądała na niej cholernie seksownie. Można było powiedzieć, że bawiła się najlepiej ze wszystkich obecnych.

Luke Hemmings był zapraszany na każdą imprezę w mieście. Oczywiście chodził tylko na te „godne uwagi". Jako gwiazda szkoły nie mógł pozwolić sobie na niewypał. Dlatego zaszczycił swoją obecnością na jednej z nich.

Wstawiony przekroczył próg i natknął się na pół nagą dziewczynę. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, wiedział że dobrze trafił.

- Poszukam alkoholu – krzyknął do jego ucha przyjaciel.

Hemmings przytaknął i razem z Michaelem zaczęli iść przed siebie. Musiał znaleźć miejsce w którym można było obserwować pijanych ludzi. Weszli do wielkiego pomieszczenia za które można było uważać główne centrum imprezy.

I wtedy ujrzał ją. Wydzierała się najgłośniej ze wszystkich. Była w centrum uwagi, a w dodatku ludzie bawili się razem z nią. Luke wiedział kto się nim zajmie przez resztę wieczoru. Razem z Cliffordem usiedli na jednej z kanap i czekali na Caluma. Musiał się napić, a potem zrobić swoje.

Nie minęło nawet pięć minut, a Hemmings był gotowy. Przecisnął się przez tłum ludzi i śmiało wszedł na stół. Blondynka stała do niego tyłem, tańcząc. On nie miał z tym problemu. Ze spokojem podszedł do jej ciała i delikatnie położył swoją dłoń na jej ramieniu. Ona nawet nie drgnęła. Tańczyła dalej. Zbliżył się, przyciągając jej ciało do swojego. Podobało się to jej. Kręciła tyłkiem, lekko ocierając się o jego krocze. Uwielbiała dominować i doprowadzać mężczyzn do takiego stanu. Wiedziała wtedy, że niczego jej nie brak i może mieć każdego.

Imaginy 5sosWhere stories live. Discover now