12. Calum Hood - Skater

719 45 2
                                    

Wolne popołudnie zazwyczaj spędzaliśmy na odpoczywaniu w pokojach hotelowych. Graliśmy w gry na konsolach i nabieraliśmy siły na nadchodzące koncerty. To popołudnie chciałem spędzić zupełnie inaczej. Miałem ochotę na coś nowego, czego jeszcze nie robiłem.

- Luke! - Blondyn siedział oparty na łóżku, a na uszach miał białe słuchawki. Podszedłem do niego i rzuciłem się na łóżko. Luke drgnął, co wyglądało przekomicznie.

- Czego ty chcesz? - Spytał poddenerwowany.

- Idziemy na pokaz łyżwiarski - powiedziałem poważnie.

- Co takiego?

- Pokaz łyżwiarski - powtórzyłem. - Ubieraj się i wychodzimy.

- Nigdzie nie idę - burknął pod nosem. - Weź ze sobą Ashtona, albo Michaela.

- Są zajęci graniem w fife.

- Nie chce słyszeć krzyków fanów nad uchem, naprawdę nie mam na to ochoty.

- Jak chcesz - mruknąłem.

Zszedłem z łóżka i sięgnąłem po moją beanie oraz czarne Ray Bany. Skoro Luke nie chciał ze mną iść, nie zamierzałem go namawiać. Towarzyszyć miał mi Rob - mój ochroniarz, bez którego nie wolno było mi się ruszać. Narzuciłem na siebie czarną kurtkę i wyszedłem z pokoju. Bałem się nieco tego wyjścia, ale żyje się tylko raz. Zaś ja nigdy nie widziałem takiego pokazu. Nawet nie wiedziałem, jak się jeździ na łyżwach.

Po czterdziestu minutach jazdy dotarliśmy pod wielką hale, gdzie miał odbyć się pokaz łyżwiarski. Zastanawiałem się, czy będzie tam zimno. Jednak sądząc po ubiorze innych ludzi nie miałem się czego obawiać. Znalazłem wolne miejsce i usiadłem razem z Rob'em. Rozejrzałem się po całej hali i stwierdziłem, że nie było tutaj zbyt wielu ludzi. Sporo miejsc było wolnych, co nieco mnie zdziwiło. Najwidoczniej ludzie woleli spędzić ten czas inaczej, a nie na oglądaniu jeżdżących ludzi.

- Miejmy nadzieję, że ci się spodoba. - Rob podał mi kubek z gorącą czekoladą. - Kto wie, może będziesz przychodził aż do wyjazdu.

Nie czekaliśmy długo na rozpoczęcie. Z głośników wydobywał się głos prezentera. Przywitał on wszystkich obecnych, przedstawił sędziów i zaczął cały pokaz. Na lodzie miało pojawić się ośmiu zawodników. Jako pierwsza wystartowała dziewczyna o imieniu Tris, robiła te wszystkie sztuczki na lodzie i poruszała się z wielką gracją. Nie byłem tym nie wiadomo, jak zachwycony, ale publiczność owszem. Po blondynce wystąpiły jeszcze trzy dziewczyny, a potem na lód wyszła Diana. Jej czarne włosy, spięte były w idealnego koka. Miała czarny strój, a na lodzie poruszała się jak nikt dotąd. Nie była poważna, jak wszystkie jej koleżanki. Na jej twarzy widniał uśmiech, który cały czas kierowała na trybuny. Jej ruchy były niesamowite, a kiedy wybijała się ponad lód - widzowie szaleli. Była inna od nich wszystkich, ale nie umiałem powiedzieć dlaczego.

- Calum? - Poczułem jak mój ochroniarz szturcha mnie w ramię. - Ta dziewczyna... pamiętasz ją?

- Ja? - Zmrużyłem oczy. - Dlaczego miałbym ją pamiętać?

- Mieszka na naszym piętrze w hotelu - powiedział uśmiechając się. - Dwa dni temu byłeś kompletnie pijany i tak jakby się z niej naśmiewałeś.

- Ja? - Spytałem przerażony. - Dlaczego mówisz mi to teraz?

- To nie jest sprawa, którą należy się przejmować.

- Powinienem ją przeprosić? Uraziłem ją? - Spytałem niepewnie.

- Nie sądzę, aby chciała z tobą rozmawiać.

Imaginy 5sosWhere stories live. Discover now