2.08

49.2K 3.2K 1.7K
                                    

Obudziłam się przez ciężar spoczywający na mojej piersi.

Dallas

Spojrzałam w dół i mimowolnie się uśmiechnęłam. Brunet spał wtulony w moje cycki jak małe dziecko.

Awwww!

Gdy przypomniałam sobie, jak dobrze było mi poprzedniej nocy, momentalnie się rumienię i czuję niezręcznie. No w końcu to mój przyjaciel.

Żeby nie było jeszcze bardziej niezręcznie po przebudzeniu chłopaka, chytrze wyślizguje się z jego objęć.

Sięgam po telefon, jest siódma czternaście. Biorę kosmetyczkę i kieruję się do łazienki. Zakluczam drzwi, biorę prysznic i od razu myję zęby. Robię skromny makijaż, czyli maluję rzęsy i usta, po czym wychodzę z pomieszczenia owinięta ręcznikiem.

- Nie śpisz - zauważam.

- Poduszki mi uciekły - jęczy, a ja znowu się czerwienię.

- Zbieraj się, im szybciej tym lepiej - puszczam mu oczko.

Z walizki wyjmuję jeansowe spodenki, szarą koszulkę na ramiączkach i Vansy w panterkę. Chcę kierować się z powrotem do łazienki, ale Cam mnie wyprzedza.

- Możesz się tutaj ubrać, ja się w tym czasie wykąpie - wstaje i od razu można przez materiał bokserek zobaczyć jego wzwód.

No i weź się tu nie czerwień...

Po tym jak zostałam sama w pomieszczeniu, zaczęłam się wycierać. Sięgnęłam po komplet bielizny i założyłam go w ostatniej chwili zanim drzwi się otworzyły.

- Zapomnia....yy szczoteczki - mówi, a ja zasłaniam się ręcznikiem i robię naburmuszoną minę.

- Tak, tak - wzdycham.

- Mówiłaś coś? - staje tuż przede mną.

- N-nie - prycham i przewracam oczami.

Jego bliskość mnie paraliżuje.

- Widzę, że robi się z ciebie niegrzeczna dziewczynka - kręci głową na boki i zabiera mi ręcznik.

Czemu nie mogę wydusić ani słowa?

- A niegrzeczne dziewczynki trzeba ukarać - kontynuuje seksownie.

Obchodzi mnie w koło i pozostaje z tyłu. Nagle czuję jego ręce na biodrach, a oddech na szyi.

Zaczyna zostawiać na niej mokre ślady i bawi się moim czułym punktem za uchem. W jednej sekundzie wkłada dłoń w moje majtki i zaczyna pieścić moją kobiecość. W między czasie zaczynamy się namiętnie całować.

Po kilku minutach moje ciało zalewa rozkosz i jęczę prosto w usta chłopaka.

- Lubisz to - mówi i wychodzi do łazienki.

To już trzecia taka akcja, a ja mu się nie odwdzięczyłam. Zrobiłabym to, ale nie jestem doświadczona w tych sprawach, a dzisiaj osiągnęłam szczyt po raz trzeci w życiu.
[kisne pisząc to]

Ciągle podniecona ubieram się i sprzątam nasz pokój. Po pół godzinie jesteśmy gotowi do dalszej drogi.

***

- Długo jeszcze? - jęczę.

- Nie.

- Długo jeszcze?

- Nie.

- Długo jeszcze?

- Nie.

- Długo jeszcze?

- Tak - krzyczy poirytowany, a ja zaczynam się z niego śmiać.

- Oj, no weź - dźgam go w żebra - Cam - zero odpowiedzi.

- Jesteś taka irytująca - w końcu się odzywa.

- Ja? Pfff...

- Nie pfufaj.

- Pfufaj? - śmieję się.

- Tak.

- Długo jeszcze?

No i się obraził.

Już od jakiś piętnastu minut się do mnie nie odzywa. W końcu jestem tak smutna, że kładę rękę na jego udzie. Niebezpiecznie blisko...

- Cam? - cisza.

- Słyszysz? - nadal cicho.

- Cameron - mówię seksownym głosem i kieruję dłoń coraz bliżej jego rozporka.

Brunet zaczął się wierzgać, ale nadal się nie odezwał. Postanawiam działać...

Co ja robię?!

Zaciskam dłoń na jego męskości i mogę wyczuć, jak twardy robi się pod moim dotykiem. Rozpinam rozporek.

- Lia...kurwa - odezwał się.

- Dobrze ci? - biorę tego pytona w rękę i wykonuję ruchy z góry na dół.

Ktoś mnie chyba podmienił.

W odpowiedzi wydał cichy jęk, więc kontynuowałam. Gdy wyczułam, że jest blisko przyspieszyłam. W końcu doszedł i musiał zatrzymać się na stacji, by iść zmienić bieliznę.

UPS...

Zatrzymaliśmy się w restauracji, bo byliśmy na prawdę głodni. Jazdę wznowiliśmy po dobrej godzinie.

W końcu po dwudziestej pierwszej wjeżdżamy do Los Angeles.

- Aww, tęskniłam za tym miastem - mówię.

***

Punktualnie o dwudziestej pierwszej trzydzieści samochód zatrzymał się przy domu Cama, czyli na przeciwko mojego. Zostawiliśmy bagaże i ruszyliśmy w stronę drzwi.

Dzwonię i jak na zawołanie się otwierają. Mama, tata, Cody i Vicky rzucają się na nas.

- Kochani - odzywa się Kylie, czyli moja rodzicielka.

- Ale tęskniłam - mówię do rodziców.

Potem witam się z bratem i przyjaciółką.

Gdy Cam poszedł po moje walizki, wzięłam Victorię do swojego pokoju i opowiedziałam jej serio wszystko. Nie spałyśmy całą noc, bo nie mogłyśmy się sobą nacieszyć.

Proszę o pierdyliard gwiazdek za to, że napisałam trochę bardziej szczegółowo ich zbliżenia 😂😂😂😳

New neighbour, old love 1&2&3 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz