06

73.1K 3.6K 704
                                    


- Camil? - przerwałam ciszę - może nam o sobie coś więcej opowiesz?

- Yyy, no spoko - zaniepokoił się - mam urodziny w październiku, będę chodził z wami do szkoły, nie mam dziewczyny, zbytnio nie wierzę w miłość i wole relacje przyjaciele z korzyściami - aha - mieszkałem w LA do piętnastego roku życia, rodzice znaleźli lepszą pracę i musiałem z nimi jechać, a teraz znowu się tutaj przeprowadziłem. Mam tutaj najlepszego kumpla - patrzę na brata i jego kolegę, po chwili wiem, że to Cameron. Ten sam Cameron, w którym byłam zakochana po uszy.

On o niczym nie wiedział.

- Nie wierzę, Cameron! Że ja się nie kapnęłam! - pisnęłam i dosłownie rzuciłam na chłopaka.

- Jesteś naszą ofiarą, mała - zaśmiał się i wzmocnił przytulasa. Po chwili się od niego oderwałam.

- A mówiłam ci, że on mi kogoś przypomina - wtrąca Vicks.

- Zostajesz już w LA, tak? - pytam.

- Zostaję - puszcza mi oczko.

- To super - posyłam chłopakowi uśmiech.

Jestem szczęśliwa jak nigdy, Cam zostaje w LA! I jeszcze w dodatku mieszka naprzeciw mnie. Nadszedł chyba czas na opowieść o naszej przeszłości.

Mój brat przyjaźnił się z Dallasem od podstawówki. Chłopak przebywał u nas dzień w dzień, więc w pewnym sensie już się od tego uzależniłam.
Problem zaczął się w gimnazjum, Cam zaczął spotykać się z dziewczynami, a mi było dziwnie, bo to mnie zawsze traktował jak księżniczkę. Z czasem się w nim coraz bardziej zakochiwałam i łamał mi się serce za każdym razem, gdy się całował, przytulał z jakimiś laskami. Cam skończył 15 lat i wyjechał z rodzicami. Taki był bad end.

***
Kilka dni później

Wykurowałam się i jestem zdrowa jak ryba. Codziennie odwiedzali mnie przyjaciele i nawet Blake! Przez moje przeziębienie nie mógł mnie nauczyć surfować, mówi się trudno. Dzisiaj pierwszy dzień szkoły.

Wstałam o 7 rano i poszłam wziąć szybki prysznic. Zrobiłam lekki makijaż, usta musnęłam czerwoną pomadką. Rozpuściłam włosy i ubrałam białą koszulkę, podarte jeansy oraz czerwone Conversy.

Zjadłam śniadanie i pojechałam z Cody'im do szkoły. Tak oto siedzę teraz na cholernej matematyce.

***

- Lia! - słyszę znajomy głos, odwracam się i widzę Blake'a - hej.

- Cześć - przytulam go - no widzisz, razem w szkole jesteśmy.

- Przypadek? - poruszał śmiesznie brwiami i wybuchnęliśmy śmiechem - idziesz na stołówkę?

- Tak, tylko czekam na Vicky.

- To możemy iść razem, poczekam z to...

- Li! - biegnie Vicks - możemy iść, o hej Blake!

- Cześć - odpowiada chłopak i kierujemy się na lunch.

Gdy przechodzimy korytarzem, wszyscy nas obserwują. Całą drogę rozmawiamy i śmiejemy się. W stołówce każdy nakłada jedzenie, a my siadamy przy stoliku.

Rozglądam się po sali, przez co spotykam spojrzenie Camerona. Razem z Cody'im siedzą w towarzystwie reszty popularsów, a szkolne plastiki wypinają się przed nimi. Ble...

New neighbour, old love 1&2&3 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz