***
Parkując samochód na szkolnym parkingu zauważyłem Carrie idącą chodnikiem w towarzystwie Harry'ego i dwóch dziewczyn, które widziałem na szpitalnym korytarzu. Widać było, że rozmawiają o czymś, co ich interesowało,ponieważ uśmiech nie schodził im z twarzy.
Chyba, że byli zadowoleni z powrotu do szkoły.
Spojrzałem na wyświetlacz w komórce, by zorientować się, ile czasu zostało do dzwonka. Widząc 07:49 postanowiłem zapalić papierosa, zanim udam się pod salę języka angielskiego. Opierając się o maskę Range Rovera, wypuściłem dym z ust.
#Carrie
Zajęłam miejsce w trzecim rzędzie czteroosobowych ławek, które stały pod oknem. Razem ze mną usiadła Lily, a tuż za nami Harry z kolegami. Nauczycielka przywitała się z nami i zaczęła sprawdzać listę obecności.
-Horan Niall.
Nikt się nie odezwał, więc kobieta przeczytała kolejne nazwisko, zaznaczając mu nieobecność.
-Przepraszam za spóźnienie -wypowiedział Niall wchodząc do klasy.
-Świetnie, pierwszy dzień szkoły, a ty znów to samo. Życie cię nadal nic nie nauczyło -westchnęła kręcąc głową.
-Przeprosiłem przecież -burknął.
-Dobrze, usiądź do ławki.
Niall rozejrzał się po sali szukając wolnego miejsca w ostatnich rzędach, które były już zajęte. Zrezygnowany usiadł w ławce przede mną.
-Spears Carrie?
-Jestem -odpowiedziałam słysząc swoje nazwisko.
-Jezu, nie krzycz mi nad uchem -warknął Niall. -Ledwo wstałem.
-Akurat zajmuję to miejsce trzeci rok z rzędu i jakoś do tej pory nikomu to nie przeszkadzało. Nikt cię tu nie trzyma na siłę.
-Następnym razem odpowiadaj ciszej -szepnął, odwracając się w stronę tablicy.
-Co to było? -zainteresowała się Lily, która słyszała całą rozmowę
-A, bo ja akurat wiem. Jego zapytaj.
-Proszę, o ciszę. Wakacje się skończyły, porozmawiacie na przerwie -podniosła ton nauczycielka. -Chyba, że ktoś bardzo chce, to może porozmawiać ze mną, a ja potem postawie z tego ocenę.
-Przecież nie ma pani z czego pytać -odezwał się Harry.
-Z chęcią znajdę, jakiś zestaw maturalny - nauczycielka skrzyżowała ręce na piersi.
-Już będziemy cicho -oznajmił Harry, akcentując ostatnie słowo.
Następne lekcje minęły bardzo szybko. Może to dlatego, że każdy z nauczycieli powtarzał reguły, których my, jako uczniowie powinniśmy przestrzegać.
-Chodź ze mną do sklepu -powiedziała Lily łapiąc mnie za rękę. -Jest długa przerwa.
-Okey, chętnie się przyjdę.
Razem z przyjaciółką opuściłam teren szkoły bez żadnego problemu. Nikt nie pilnował tego, kto wchodzi i kiedy wychodzi, każdy robił to na co miał ochotę. Przeszliśmy na drugą stronę ulicy, podążając w kierunku niewielkiego parku.
-Lily, sklep jest tam -zauważyłam.
-Wiem, nie po to tu cię przyprowadziłam -przyjaciółka wyjęła z torebki paczkę papierosów. -Chcesz?
-Nie -odpowiedziałam natychmiast.
Nigdy nie ciągnęło mnie, żeby spróbować, wolałam trzymać się z daleka od takich rzeczy.
YOU ARE READING
If tomorrow never comes - Niall Horan
FanfictionCarrie jest szczęśliwą osiemnastolatką. Ma kochających rodziców i wspaniałych przyjaciół. W trakcie wakacji spotyka chłopaka, na którego los postanowił ją skazać na dłuższy czas. Dziewczyna ulega wypadkowi, na szczęście nie staje jej się nic poważne...
Rozdział 7 "Pomóż mi znaleźć sprawcę mojego wypadku."
Start from the beginning