Kolejny normalny dzień? Dobre

Start from the beginning
                                    

-No dobra starczy! O co do cholery chodzi z tym kijem golfowym?! - Podszedłem i oparłem się o stół. Obydwie milczały.

-Powiemy jutro, ale bez Tommiego. - Popatrzyła na mnie Wiktoria.

-Ej! Ja gorszy? - Oburzył się żartobliwie Ratliff opierając się plecami o ścianę.

-Nie, po prostu nie dał byś mu żyć bez żartów o tym... Tym... HAHAHA! - Wybuchneły obydwie śmiechem, ja i Tommy staliśmy jak te osły.

-No dobra, a wyszeptałyście co chcecie zjeść? - Zapytałem z uśmiechem.

-PIZZA! - Uśmiechnęła się szeroko Jagoda.

-Co wy na to? - Zwróciłem się do Tommiego i Wiki.

-Chyba nie jesteś na diecie? - Zażartowała Wika z Ratliffa.

-Dobra, dobra mała! - Mrugnął do niej, nie spodobało mi się to... Może rzeczywiście jestem lekko zazdrosny?

Wyciągnąłem z kieszeni mojego IPhona i wybrałem numer do najbliższej pizzerii. Wszyscy zgodzili się na jedną pizzę hawajską, drugą z salami.


*Perspektywa Wiktorii*

Te chwile z Adamem były takie wspaniałe! Nie wiem jak on to zrobił, ale teraz nie czuje do niego najmniejszego żalu.

Wielu mi powie, że obraza na Adama za takie coś to szaleństwo! Ale zrozumcie, że tylko dwa miesiące minęły od tego wypadku... Boję się, że to szczęście które teraz mam, przeminie szybciej niż przyszło...

Adam jest moją drugą szansą...

Zawdzięczam mu wszystko, może nawet życie, bo długo bym niewytrzymała w samotności...

-Może wykorzystamy jakoś fajnie ten czas czekania? Ci z pizzerii ruszają się jak Tommy w łóżku. - Rozśmieszył nas Adam, a blondyn rzucił w Lamberta jaśkiem z kanapy, wszyscy wybuchneliśmy śmiechem.

-Koncert? - Zapytała Jagoda z miną cwaniaka.

-Czytasz mi w myślach siostrzyczko! - Adam złapał nas za dłonie i pociągnął do małej sali koncertowej na górze.

Weszliśmy, Tommy zabrał się za głośniki, a Adam sprawdził mikrofony.

-Piosenka? - Zapytał basista z pilotem w ręce do całego sprzętu.

-Dziewczyny? - Podał nam mikrofony Adam.

-Chokehold! - Jagoda.

-Take Back! - Ja.

-The Light! - Jagoda.

-The Original High! - Ja.

-Hola, Hola! Zanim przyjdzie jedzenie to zdążymy zagrać trzy albumy. - Zaśmiał się Tommy i założył na ramie piękną, czarną, lakierowaną basówkę.

Ja i moja Glambertka podziwiałyśmy profesjonalistów... Basista raz dwa nastroił swoje narzędzie czarów. Jeśli się nie mylę, to na rozgrzewkę zagrał Trespassing. Słuchanie instrumentu w dłoniach takiego doświadczonego muzyka, to dla mnie jak piękny sen...

Już nie wspomnę jak Adam wspaniale rozgrzewał swój głos... Jeju... Jest czego pozazdrościć! Czasem mam takie przemyślenia... Co by było gdyby American Idol go nie przyjęło? Czy wyglądał by tak samo? Czy myślał by tak samo? Muszę z nim kiedyś pogadać na takie tematy, chyba się ze mną zgodzisz?

W pewnym momencie Lambert spojrzał w naszą stronę, słodko się uśmiechnął.

-A wy na co czekacie moje gwiazdki?

Druga Szansa - Adam Lambert Story (w trakcie popraw)Where stories live. Discover now