Niesamowita niespodzianka! Cz.1 - Wariaci trzymają się razem

Start from the beginning
                                    

-A co jeśli ci się nie spodobam? W sensie, mój głos okaże się tym z niższej półki? - Spytałam skrępowana wizja śpiewania przed wokalistą z kilkunastu letnim stażem.



-Jesteś głupiutka, każdy głos jest wyjątkowy i znajdzie swoje miejsce, a ty musisz tylko w to wierzyć. Jeśli kochasz muzykę tak mocno jak ja, to zawsze znajdziesz miejsce u mego boku z mikrofonem! - Zaśmiał się wesoło, a ja uśmiechnęłam się szeroko. Nie wiem, czy nadaje się do śpiewania z nim, ale wiem, że brakuje mi śpiewania... Od wypadku mi go brakuje.


-A jakbym odmówiła? - Skrzyżowałam ręce na piersi i uniosłam dumnie podbródek. Żartobliwie wydęłam usta.


-To zabiorę ci wszystkie moje płyty, gadżety i twoją komórkę ze słuchawkami... Nie usłyszysz już mojego głosu, a ja już nie będę z tobą spał. - Również wydął usta i pokiwał głowa na boki... Diva się znalazła.


-OKEJ! Wygrałeś... Chwila, skąd wiesz, że mam wszystkie twoje płyty? - Spytałam zdziwiona, a ten uśmiechnął się szeroko.


-Rachunek prawdopodobieństwa moja droga. - Zaśmiał się triumfalnie, a ja prychnęłam rozbawiona.


-To było łatwe Sherlocku, ale na pewno nie wiesz, jak nazywa się mój ulubiony utwór. - Uśmiechnęłam się zadowolona, ale nie na długo. Adam pokręcił głową, śmiejąc się pod nosem.



-Nie chwal dnia przed zachodem słońca. Właśnie miałem go zaproponować na rozgrzewkę, bo kto lubi rozgrzewki na ćwiczeniach oddechowych? Nuda! Ja wole coś bardziej... szalonego. Mogłabyś uznać mnie za wariata... - Zaczął zachowywać się jak dawny on, a ja oglądałam to z uśmiechem. Niezły z niego aktor, musze to przyznać. - Takie wiesz... ,,Cuckoo". - Zrobił zeza i postukał się palcem w skroń, melodyjnie wypowiadając ostatnie słowo. Nie wierzę!


-Skąd wiedziałeś?! - Wpatrywałam się w niego z niedowierzaniem, a on wziął się pod boki i głośno się zaśmiał.


-Nie trudno zgadnąć... Albo grzebałem ci w rzeczach osobistych i śledziłem przez całe życie, albo po prostu sprawdzaj przy jakiej głośności nic nie słychać przez słuchawki douszne. - Zaśmialiśmy się razem, a ja udałam oburzenie.


-Ale żeby sprawdzić utwór numer jeden na mojej liście, to musiałeś to sprawdzić na telefonie. - Odburknęłam i uniosłam brew. Adam podrapał się w kark z uśmiechem.


-No dobrze, tutaj mnie masz... Oj daj spokój! Mamy tutaj powalać siebie nawzajem swoim wokalem, a nie rozmawiać na temat mojej wysokiej inteligencji. - Kocim ruchem włączył głośnik, a na komputerze odszukał odpowiednia melodie, czyli dokładnie przygotowany podkład. Zaśmiałam się z niego, w końcu uległam i przygotowałam się do wejścia.



Głośniki grały tak, że moje płuca drżały w piersi. Dostałam gęsiej skórki na dźwięk tej melodii.


-Feels like I'm having a meltdown

It feels like I'm losing control

They tell me I'm a danger to myself

Now the crazy train is ready to roll, Oh! - Byłam pod wrażeniem głosu Adama, który wzmacniały głośniki i efekt echa w mikrofonie. Bałam się mojej kolei, ale muzyk skutecznie dodał mi odwagi.


Druga Szansa - Adam Lambert Story (w trakcie popraw)Where stories live. Discover now