Grace weszła do mieszkania i odłożyła zakupy na stół kuchenny. Nie zauważyła, żeby Alice i Rosa były w salonie, więc przeszła się do pokoju córki. Tam ich też nie było i zaczęła się zastanawiać, gdzie one mogą być. Jeszcze raz wróciła do salonu i zauważyła, że drzwi na taras są otwarte, co zaczęło być podejrzane. Wyszła na taras i pierwsze co rzuciło się jej w oczy, to Rosa, która okładała Megan tymi swoimi małymi rączkami i wyzywała ją na milion sposobów. Dopiero później zauważyła swoją córkę, która stała koło płotu z kijem baseballowym i również obserwowała wszystko, co się działo na ogródku.
- Jak mogłaś tak ją potraktować - Rosa wyładowywała swoją złość na wyższej brunetce
Nauczycielka nawet nie próbowała się chronić lub unikać tych bardzo amatorskich uderzeń do samoobrony, które Rosa kiedyś się nauczyła. W pewnym momencie Megan zmęczona już tą błazenadą, złapała za nadgarstki blondynkę i unieruchomiła. Rosa była przyparta do ściany i nie mogła się ruszyć, próbowała się szarpać ale na marne
- Zostaw mnie - krzyczała młodsza
- I co znowu zaczniesz mnie bić ? - Megan wpatrywała się w niższą wzrokiem zabójcy
- Tak - Rosa nadal się szarpała
- Nie mówię, że nie zasłużyłam, ale już dostałam nauczkę - kobieta puściła nadgarstki młodszej i odwróciła się w stronę tarasu, gdzie stała Grace z jej mężem
Energicznym krokiem przeszła koło Alice i na chwilę na nią spojrzała, ale nie miała zamiaru z nią wymienić ani słowa. Było jej nadal wstyd za wczorajszy wieczór i miała wyrzuty sumienia o to, ale nie wyobrażała sobie w jaki sposób mogłaby odkupić swoje winy u dziewczyny. Weszła na taras, gdzie stała jej przyjaciółka i w bezpiecznej odległości stanęła, żeby przypadkiem jeszcze od niej nie dostać.
- Zostawiłam paszport i musiałam go odzyskać przed wyjazdem - kobieta powiedziała do bardzo poważnie. Cały czas utrzymywała kontakt wzrokowy z Grace, która miała kamienną twarz
Niższa z przyjaciółek tylko kiwnęła głową i nic nie skomentował. Spojrzała tylko na swoją córkę, która nadal stała w okolicy płotu i również obserwowała całą sytuacje. Megan to zauważyła i się odwróciła na chwilę w stronę Alice
- Przepraszam - przerwała z małą dramaturgią - Nie wiem co we mnie wstąpiło wczoraj - wypowiedziała to w stronę młodszej brunetki, po czym odwróciła się i wyszła z apartamentu rodziców w cywilizowany sposób przez drzwi wejściowe.
Alice podeszła do Rosy, która szła w stronę tarasu i przyciągnęła młodszą do siebie. Rodzice Alice weszli już do środka mieszkania i usiedli na sofie. Czekali na jakieś wyjaśnienia od dwóch dziewczyn, które właśnie weszły do salonu
- Powiecie nam co się stało?
- Megan tak jakby się włamała się przez płot - Alice starała się to wyjaśnić w miarę wiarygodnie, bo w sumie to nie brzmiało realistycznie
- Jak to włamała się? - Ojciec Alice chyba naprawdę nie uwierzył w to co usłyszał
- No właśnie nie wiemy, bo mieliśmy drzemkę i wtedy usłyszeliśmy hałas w ogrodzie... - Alice przerwała rozmowę Grace
- I malutka Rosa rozumiem, że zaatakowała przeciwnika - kobieta popatrzyła się po dwóch dziewczynach, które wyglądały jak dzieci na spowiedzi - Nie mów, że ty też znasz Megan? - Grace zaryzykowała tym pytaniem
- EEEeee - dziewczyna przedłużała odpowiedź - Teoretycznie i praktycznie tak - w końcu wydusiła z siebie to blondynka
- Świetnie - Grace założyła ręce na piersiach. W jej głowie zachodził bardzo skomplikowany proces myślowy, który łączył kropki
KAMU SEDANG MEMBACA
emails that i can't send
RomansaAlice ciągle przeżywa bolesny rozstanie, czy pewna nauczycielka zmieni jej życie? A może stara miłość nie rdzewiej? Cześć, Zapraszam do przeczytania i pozostawienia po sobie śladu w postaci serduszka lub komentarza. Motywuje mnie to do dalszego pis...
