Minął niespełna tydzień od ostatniego wydarzenia pomiędzy Rosa i Alice. Jednak blondynka miała cały czas z tyłu głowy, co się stało między nimi na chwilę przed wyjściem dziewczyny. Był sobotni słoneczny poranek w New Haven, Rosa była w trakcie swojego porannego work out na bieżni. Maszynę miała centralnie skierowaną na wieżowiec obok, w którym ku zdziwieniu mieszkała Megan. Blondynka nie mogła nalegać na to, że były sąsiadkami, ale jednak ich drogi się rozeszły, więc to już nie miało większego znaczenia. W pewnym momencie zobaczyła, jak brunetka wchodzi do przeszklonej kuchni na którą właśnie miała widok blondynka. Obserwowała bez większych skrupułów, jak starsza robiła poranne smoothie i przygotowywała śniadanie mając na sobie tylko i wyłącznie szlafrok. W końcu starsza stanęła na chwilę przy oknie i zauważyła, że Rosa w nią się wpatruje. Lekko się uśmiechnęła i pomachała, na co młodsza odwzajemniła i kontynuowała swoje dalsze ćwiczenia.
Rosa nadal nie odebrała swoich rzeczy, które miała zabrać od swojej byłej kochanki. Nawet mimo tego, że mieszkały na przeciwko siebie, to jednak godność jej nie pozwalała na to. Chociaż sama nie wiedziała, czy była zła na Megan za to, że nie mogą być razem. Z drugiej strony miała swoją ex dziewczynę, która wysyłała jej tak bardzo sprzeczne sygnały, że było ją ciężko rozgryźć. Sama też sobie zadawała pytanie, z kim wolałaby być na ten moment? Ale ciężko było jej odpowiedzieć na to pytanie, bo sama nie wiedziała, kto ją bardziej pociąga. Może potrzebowała tylko, żeby ktoś przy niej był.
Tak się zamyślała, że nie wiedziała, kiedy ktoś próbował się dobić do jej mieszkania. Podeszła do drzwi i je otworzyła. Nie spodziewała się jej akurat tutaj i to teraz.
- Cześć - powiedziała lekko zadyszana
- Hej - odpowiedziała brunetka, która zastała swoją ex w sportowym staniku i kolarkach
- Wejdziesz - dziewczyna zaprosiła ją gestem ręki do środka
- Na chwilę - dziewczyna weszła a niższa zamknęła za nią drzwi za nią
- Czuj się jak u siebie, a ja już idę po portfel - starsza lekko się uśmiechnęła po czym poszła do swojego pokoju po portfel.
Alice usiadła na stołku barowym bezpośrednio koło przeszklenia, gdzie było widać mieszkanie Megan, ale akurat nie było jej w kuchni. Rozglądała się po największej części mieszkania swojej ex, które było idealnie zagospodarowane. Po chwili przyszła blondynka w ręce z portfelem.
- Może się czegoś napijesz - dziewczyna położyła portfel na blacie i podeszła do lodówki - Mam sok pomarańczowy, albo mogę zrobić kawę
- Może być kawa - odpowiedziała młodsza, która wpatrywała się w tyłek starszej dziewczyny
- Ok - Rosa podeszła i zaczęła przygotowywać kubek. W trakcie panowała niezręczna cisza. Po chwili dziewczyna już miała swoją kawę przed sobą, a obok niej usiadła jej ex
- Dziękuję - wzięła łyk kawy, rozglądając się po mieszkaniu - Bardzo ładne mieszkanie, nie wiem czy już ci mówiłam
- Mówiłaś - uśmiechnęła się do niej blondynka - nie spodziewałam się, że akurat dzisiaj przyjdziesz
- Mam jutro poprawkę egzaminu i potrzebuję swoje ID
- Aaaaaaaaa to dlatego. Pewnie sama z siebie byś nie przyszła - zaśmiała się
- No i tak musiałam przyjść odebrać, więc .... jakoś tak wyszło
- U kogo oblałaś? - blondynka wpatrywała się w oczy brunetki, która lekko się speszyła i uciekła wzrokiem
- U Megan Reeaves - Blondynce źrenice lekko się powiększyły, ale młodsza nie zauważyła tej reakcji. Rosa była bardzo dobra w ukrywaniu niektórych reakcji
- O, no z nią akurat jest ciężko -dziewczyna spuściła wzrok i zaczęła się wpatrywać w podłogę
- No właśnie ostatnia szansa, więc trzymaj kciuki - kobiety znowu nawiązały kontakt wzrokowy, a w całym pomieszczeniu panowała bardzo słodko-romantyczna atmosfera
- Będę - uśmiechnęła się starsza - Jak ja zdałam to ty też zdasz - Odważyła się i położyła swoją rękę na udzie dziewczyny.
- Rooooooosa - Alice lekko przedłużyła jej imię - zawsze byłaś mądrzejsza ode mnie, więc o czym my mówimy - dziewczyna machnęła ręką i przypadkowo szturchnęła kubek, kiedy poprawiała włosy. Nie dość, że rozlała kawę na blat i podłogę to też potłukła kubek
Dziewczyna natychmiastowo chwyciła za ręcznik papierowy, który stał niedaleko. Chwyciła i nie zauważyła, że blondynka się schyliła. Alice łokciem przywaliła centralnie w nos swojej ex, która na dodatek upadając, uderzyła się o stołek barowy. Brunetka jak to zobaczyła zrobiła jeszcze większe oczy
-Przepraszam - rzuciła się na pomoc blondynce, która leżała na podłodze i trzymała się za nos
- Jest ok - powiedziała poszkodowana. Po jej minie było widać, że ją to trochę boli
- Pomogę ci - dziewczyna lekko starała się podnieść blondynkę i postawić do pionu. W tym momencie zauważyła, że jednak Rosie leci krew z nosa. Bez zastanowienia wzięła dziewczynę na ręce i przeniosła na blat koło zlewu. - Masz jakiś okład ? - Blondynka wskazała wolną ręką na zamrażarkę.
Alice wysunęła pierwszą szufladę i wyciągnęła zamrożony groszek, który owinęła w ręcznik i ostrożnie przyłożyła do nosa dziewczyny. Starsza nie protestowała i robiła wszystko, to co mówiła i robiła Alice.
- I jak ? - spytała się zmartwiona brunetka, która monitorowała, czy nadal leci starszej krew z nosa
- Chyba już ok - Blondynka cały czas trzymała groszek przy nosie
- Bardzo ciebie przepraszam
- Alice spokojnie, jest ok - odłożyła opatrunek z groszku na bok. Dziewczyna siedziała okrakiem na blacie, a między jej nogami stała brunetka. - I jak? - Alice popatrzyła na lekko zaczerwieniony nos swojej ex
- Nie jest źle - dziewczyna dokładnie oglądała wyrządzoną szkodę
- No ja mam nadzieje, bo operacji nie chciałabym - zaśmiały się synchronicznie
- Nie no raczej nie będzie trzeba
- Jesteś bardzo słodka, wiesz? - Rosa wpatrywała się prosto w oczy swojej ex i nie mogła oderwać się
- Miałam ciebie zostawić tak na ziemi z krwawiącym nosem? - młodsza lekko się speszyła, czuła wzrok Rosy na sobie. Znała bardzo dobrze ten wzrok, to był ten sam z jakim na nią patrzyła przed każdym pocałunkiem.
Blondynka chwyciła za krawędzi marynarki dziewczyny i lekko zaczęła ją przyciągać do siebie. Alice nie opierała się bliższej interakcji z dziewczyną i co chwilę spoglądała to na usta dziewczyny, to prosto w jej oczy. Zauważyła, że Rosa ma lekko otwarte usta, a jej wzrok padał na usta swojej ex. Kiedy już były bardzo blisko, brunetka zaczęła się opierać
- Rosa - dziewczyny były tak blisko siebie, że mogły czuć, jak bardzo im biją serca - My nie możemy - dziewczyna wyszeptała praktycznie wprost w usta starszej, która automatycznie po usłyszeniu, puściła marynarkę Alice.
Rozczarowana rozwojem sytuacji Rosa, odepchnęła młodszą i zeskoczyła z blatu. Wzięła znowu groszek, który położyła niedaleko i przyłożyła sobie znowu do nosa. Alice zmieszana stała w miejscu i obserwowała, co robi blondynka
- Ok - odpowiedziała, krótko dziewczyna
- Ja naprawdę ... - przerwała jej Rosa
- Proszę, weź portfel i idź - do oczu blondynki naleciały łzy, co zauważyła Alice
Brunetka nic nie powiedziała, zabrała portfel i udała się w stronę wyjścia. Rosa odprowadzała ją wzrokiem stojąc w tym samym miejscu. W środku była rozczarowana tak bardzo, że aż była wściekła na całą sytuacje. Alice wyszła z mieszkania, a za nią automatycznie zamknęły się drzwi.
YOU ARE READING
emails that i can't send
RomanceAlice ciągle przeżywa bolesny rozstanie, czy pewna nauczycielka zmieni jej życie? A może stara miłość nie rdzewiej? Cześć, Zapraszam do przeczytania i pozostawienia po sobie śladu w postaci serduszka lub komentarza. Motywuje mnie to do dalszego pis...
