Part seventeen

527 41 2
                                        

Alice obserwowała, jak Megan wchodzi pod prysznic i nic sobie z tego starsza kobieta nie zrobiła, że zostawiła ją w takim stanie. Dziewczyna wyszła z łazienki pełna sprzecznych emocji. Z jednej strony, jak Megan mogła sugerować jakiekolwiek zbliżenie w domu jej znajomych. Z drugiej było to zbyt kurewsko podniecające, żeby nie skorzystać, ale dziewczynę coś wewnątrz blokowało. Padła na swoje łóżko i wzięła poduszkę, którą przyciągnęła do twarzy i głośno w nią wrzasnęła. Miała nadzieję, że nikt nie usłyszy jej chwili słabości, której musiała dać w jakiś sposób upust. Usiadła na łóżku i przez chwilę jeszcze obserwowała poświatę światła, która dochodziła z łazienki. Siedziała tak, może z mała nadzieją na rozwinięcie sytuacji, dopóki poświata nie zgasła. Alice była lekko podniecona i jednocześnie zła na kobietę, która ją wykorzystała seksualnie niespełna kilka dni temu, a teraz wyrabia taki cyrk w jej życiu. 

Nie mogła zasnąć i przypomniała sobie jeden ze sprawdzonych sposobów na zaśnięcie. Brunetka przejechała ręką po swoich piersiach z myślą, że to ręce Megan. Powoli zjeżdżała do linii bielizny, gdzie parę razy zahaczyła o skrawek bielizny, który miała na sobie . Dziewczyna w swojej wyobraźni miała, jak nauczycielka wisi nad nią i pożera ją tym swoim władczym wzrokiem, jednocześnie dotykając ją po nieprzyzwoitych miejscach. Alice zaczęła powoli zjeżdżać ręką pod bielizną, gdzie jeszcze przez chwilę się droczyła sama ze sobą. W końcu dotknęła swojego czułego punktu, który była już mokry od samej myśli o swojej nauczycielce. Dziewczyna wydawała ciche jęki przyjemności, które było ciężko zagłuszyć. Jej ręka zjechała jeszcze niżej i dwoma palcami weszła w siebie bez największego problemu, przy czym wydała głośniejszy jęk rozkoszy. 

Dziewczyna jednak nie była świadoma tego, że Megan obserwowała dziewczynę z za małej szparki pomiędzy futryną a drzwiami. Oglądała, jak dziewczyna robi sobie przyjemność prawdopodobnie przez to co się stało między nimi w łazience. Chciałaby wejść i doprowadzić dziewczynę do tego, że nie mogłaby chodzić na następny dzień. Jednak w głębi nie mogła, bo co gdyby ktoś inny się dowiedział. Jedyne co zostało, to oglądanie jej z daleka, jak jakiś rasowy zbok, ale nie miała wyboru. W końcu dziewczyna doszła z głuchym jękiem, który podniecił jeszcze bardziej starszą. Megan jeszcze przez chwilę obserwowała młodszą, bo i tak musiała coś się jeszcze dopytać. Kiedy zauważyła, że dziewczyna już jest w miarę ogarnięta, to zapukała lekko w futrynę, co prawie przestraszyło młodszą na śmierć.

- Co ty tutaj robisz? 

Mimo ciemności w pokoju Megan widziała, że oczy brunetki błądzą po pokoju tylko żeby nie spojrzeć na nią. 

- Wychodziłam z łazienki i coś przykuło moją uwagę - kobieta zdecydowała, że trochę pobawić się z młodsza

W ciągu sekundy starsza poczuła jak poduszka, którą rzuciła młodsza, wylądowała na jej twarzy. 

- Nie powinnaś tutaj zaglądać i w ogóle interesować się - dziewczyna to powiedziała krzycząc szeptem, żeby nikt z domowników przypadkiem nie usłyszał 

- Nikt mi nie powiedział, gdzie mam spać, a twoja mama nie jest w stanie mi pomóc. Po za tym ty nie śpisz i możesz mi pomóc 

- Oh - dziewczyna przewróciła oczami i trochę spasowała z tonem wobec Megan

Kobiety zeszły wyszły na korytarz i udały się w stronę tarasu ogrodowego. Megan trochę zdziwił kierunek w którym zmierzały. Na końcu ogródka pod drzewem, stał mały domek, jakby schowek na graty ogrodowe, ale jednak domek gościnny. Nie wydawał się z daleka na za duży i wygodny, jak do mieszkania dla gości. Przeszły do końca i Alice chwyciła za klamkę weszła do środka, po czym włączyła światło w malutkim domku. Sam domek w środku był przestrzenny, posiadał duże podwójne łóżko, łazienkę i małe biurko. Megan nie dowierzała, jak bardzo dobrze jest zagospodarowane przestrzeń w środku. Odłożyła swoją torbę na krześle przy biurku i rozejrzała się jeszcze raz po pomieszczeniu. 

emails that i can't sendWhere stories live. Discover now