Part twenty

478 35 6
                                        

Oscar i Kylie koło godziny drugiej nad ranem dotarli do apartamentu rodziców chłopaka, którzy jakimś cudem mieszkali od dwudziestu lat koło rodziców Alice. Weszli po schodach na trzecie piętro mieszkania, gdzie znajdował się taras, który miał idealny widok na ogródek i część tarasu rodziców Alice. Akurat Alice, jej rodzice oraz Megan siedzieli na ogródku, gdzie popijali wino i zajadali się przekąskami. Nie było ich wyraźnie słychać, co mówią, ale niektóre słowa dało się usłyszeć z tej odległości. Rudowłosy i blondynka czuli się jakby byli w jakimś filmie akcji, na dodatek bardzo się wczuli w to. Sprzęt jaki im służył do zoom był iphone 15 pro, więc coś nie coś było widzieć bliżej. 

Megan i Alice siedzieli po tej samej stronie stołu, a na przeciwko ich siedzieli rodzice brunetki. Akurat rozmowa przeszła na politykę, a alkohol i ten temat nie jest dobrym połączeniem. Po mimo tych samych poglądów były jednak niektóre, które były bardzo drażliwe dla ojca Alice, który bardzo się wczuł. 

- Jak można głosować na Trumpa - wrzasnął mężczyzna, który miał już wystarczającą ilość alkoholu we krwi 

Ojciec praktycznie sobie sam zadawał pytania i na nie odpowiadał. Jedyna, która wdawała się w dyskusje była mama Alice, która od czasu do czasu komentowała wypowiedzi swojego męża. 

Megan po kilki lampkach wina nie mogła się skupić na niczym innym, jak na Alice, która siedziała obok niej. Na nieszczęście dziewczyna miała na sobie sportowy stanik, który uwydatniał kształty dziewczyny. W dodatku czuła zapach jej przepięknych perfum, co jeszcze bardziej nakręcało kobietę do jakichkolwiek działań. Starsza brunetka była już pod wpływem i definitywnie nie umiała ukryć swojego zainteresowania Alice. Dla Megan ona poruszała się w zwolnionym tempie a świat wirował wokół niej. 

- Megan? - kobieta usłyszała, to jakby ktoś ją wołał z bardzo daleka i myślała, że się przesłyszała- Meg? - jednak się nie przesłyszała. 

- Tak? - powiedziała lekko odurzona brunetka, która dokończyła swojego drinka

- Co o tym sądzisz? - Mama Alice spojrzała po swojej przyjaciółce, która nadal wpatrywała się w jej córkę. Zmierzyła wzrokiem obydwie kobiety i lekko się zainteresowała tą całą sytuacją .

- A o czym? - kobieta popatrzyła ze niezrozumieniem na swoją przyjaciółkę

- O wyborach? - odpowiedział jedyny mężczyzna siedzący przy stole 

- Nie mam chyba własnego zdania w tym roku, tak szczerze - kobieta krótko spojrzała na swoją przyjaciółkę, którą podejrzliwym wzrokiem wpatrywała się w nią

- Ale będziesz głosować - mężczyzna podniósł jedną brew

- Tak, tak - powiedziała na odwal się brunetka

- Dobra - zabrała głos mama Alice - Mężu i córko? - zaczęła - Proszę zebrać naczynia i wynieść do kuchni, raz raz raz - klasnęła w ręce trzy razy

Al i jej ojciec zaczęli zbierać naczynia i resztki jedzenia, które przenieśli do kuchni. W dwójkę zaczęli zmywać naczynia, a miedzy nimi panowała bardzo przyjemna atmosfera. W przeciwieństwie do atmosfery między dwoma przyjaciółkami, które nadal siedziały w ogrodzie. 

- Coś się stało ? - zaczęła Megan

- Może to ja powinnam się spytać, czy coś się stało ? - odpowiedziała zadziornie niższa z przyjaciółek

- Nie rozumiem - zmarszczyła czoło Megan, która intensywnie zajmowała się bawieniem swoją szklanką po drinku 

- Bardzo wpatrywałaś się w moją córkę - Megan mentalnie szczęka opadła na to, co usłyszała z ust swojej przyjaciółki 

emails that i can't sendWo Geschichten leben. Entdecke jetzt