Part two

868 47 1
                                        

- A ona nie miała siedzieć w Miami na studiach?

- Miała, ale najwidoczniej się przeniosła 

- I jeszcze dzisiaj ciebie oprowadzała ?

- Nawet próbowała ze mną porozmawiać 

- Nie skomentuje tego 

W tym momencie przyszło powiadomienie na telefon dziewczyny od BITCH. Dziewczyna spojrzała na telefon i nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła. Pokazała telefon przyjaciółce

- Tego tym bardziej nie skomentuje - powiedziała blondynka

Brunetka odblokowała telefon i weszła w wiadomość od dziewczyny. 

BITCH

Proszę porozmawiajmy

Brunetka spodziewała się takiej wiadomości prędzej, czy później. Bała się, że i tak będzie musiała się skonfrontować z swoją ex, czego bardzo nie chciała. Studia miały być dla niej nową kartą, a nie  wraca do starych spraw. 

- Chce porozmawiać - powiedziała brunetka i odłożyła telefon

-  Nie mów, że się tego nie spodziewałaś 

- Szczerze, nie mam ochoty jej widzieć

- Nie musisz mi nic mówić. Dobra ja spadam na integracje, jak chcesz to możesz dołączyć

- Jak na razie dzięki 

- Dobra, ja zrobię zwiad i ci powiem, czy ona tam jest . Ok?

- Ok 

Brunetka została sama w mieszkaniu, sama nie wiedziała, co powinna ze sobą zrobić. Oscar jest jeszcze na zajęciach, Kylie poszła na Integracje. Musi coś zrobić, żeby przestać myśleć o swojej ex. Stwierdziła, że pójdzie pobiegać, żeby zająć głowę. Przebrała się w czarny komplet Nike do biegania, założyła buty i udała się w stronę wyjścia. W tym samym momencie dostała kolejną wiadomość 

BITCH

Proszę nie ignoruj mnie 

Brunetka wybrała trasę i zaczęła swój bieg. Chciała przebiec koło budynku, gdzie miała jutrzejsze zajęcia, żeby mniej więcej wiedzieć, gdzie będzie musiała iść. Cały campus wyglądał zjawiskowo, budynki podobne, jak do scenerii Harwadu, czy Oxfordu. Zauważyła ławkę przed swoją jutrzejszą salą, stwierdziła, że usiądzie na chwilę. W około nie było nikogo, pewnie wszyscy byli na jakiś integracjach, albo siedzieli w akademikach. Jak zawsze ona jako outsiderka nie mogła normalnie dzisiaj iść na imprezę, na ale cóż. Po chwili zauważyła kobietę, która niosła w rękach laptopa i plik papierów w teczce. Alice starała się zbytnio w nią nie wpatrywać, bo to dziwnie by wyglądało. Kobieta wyglądała jednak zjawiskowo, dawno Alice nie widziała tak pięknej osoby. Poczuła jak ich wzrok się spotkał, co zmusiło brunetkę do szybkiego uniku. Stwierdziła, że powinna już wracać, było już po dwunastej w nocy i trochę już było za późno, jak na bieganie. 

Wróciła do mieszkania, gdzie Oscar ogarniał blondynkę, która najwyraźniej się tak mocno upiła, że nie mogła stać. Brunetka podeszła pomóc położyć do łóżka swoją przyjaciółkę, która ledwo co była przytomna. Udało się nawet przebrać ją w piżamę i położyć w bezpiecznej pozycji. 

- Nie ma to jak pierwsze wrażenie - powiedziała brunetka

- Ale bawiła się dobrze - zaśmiał się chłopak

- W to nie wątpię. Jak chcesz możesz iść, ja się ją już zajmę

Dziewczyna uśmiechnęła się do chłopaka, po czym on wyszedł i udał się do swojego pokoju. Alice poszła się przebrać, żeby nie wchodzić w brudnych ciuchach blondynce do łóżka. Wróciła i weszła pod kołdrę, wygodnie się położyła obok blondynki. Od dłuższego momentu nie sprawdzała telefonu, więc sięgnęła po niego. Odblokowała, ale nie było żadnych powiadomień, które były od jej ex. W środku poczuła ulgę, może dziewczyna sobie odpuściła w końcu. Nastawiła budzik na rano i zamknęła oczy. Ostatnia myśl jaka jej przeszła, to ta kobieta, z którą złapała kontakt wzrokowy.

emails that i can't sendTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon