- Megan - zaczęła Gracie - to są najlepsi przyjaciele mojej córki, Kylie i Oscar
Alice po głosie słyszała, że jej matka już jest lekko wstawiona
- Miło mi poznać - nauczycielka odwróciła się w stronę przyjaciół Alice i się uśmiechnęła jednym z tych nieszczerych, aktorskich uśmiechów
- Nam również - odezwała się Kylie, która odwzajemniła fałszywy uśmiech - Nie wiem skąd, ale chyba Panią kojarzę - dziewczyna zmarszczyła czoło i udawała, że gdzieś w myślach szuka, gdzie się mogły spotkać. Dziewczyna bardzo dobrze wiedziała, co ma zamiar rozpętać
- Wybacz - powiedziała bardzo spokojnie - Ale ja nie kojarzę - Megan uśmiechnęła się ukazując serię białych zębów
- A to nie Pani prowadzi zajęcia z ekonometrii na studiach w Yale? - dziewczyna popatrzyła się prosto w oczy nauczycielki
- Zgadza się - kobieta nie speszyła się tym pytaniem i utrzymywała nadal kontakt wzrokowy z młodszą. Starała się ukazać wyższość nad młodsza kobietą
- Meg - zaczęła Gracie - Nic nie mówiłaś, że ty na Yale wykładasz - mama Alice nie ukrywała zdziwienia na swojej twarzy - Myślałam, że dalej pracujesz na UCL, albo na Harvardzie
Mama Alice wiedziała, że jej przyjaciółka wykłada na różnych uczelniach i to na przestrzeni bardzo krótkich okresów. Jednak nie była tego świadoma, że akurat los tak chciał, że Megan i Alice były na jednej uczuleni.
Megan w tym momencie się zreflektowała, że jej najlepsza przyjaciółka może nie mieć pojęcia o tym, że pracuje na tej samej uczelni, gdzie studiuje Alice. Odwróciła się w stronę Grace i równocześnie popatrzyła na ojca Al, którzy z zaciekawieniem czekali na odpowiedź ich przyjaciółki.
- Akurat się jakoś złożyło, że od dwóch lat pracuję na Yale, ale tylko gościnnie
- Interesujące - Gracie spojrzała na Alice, która nie była zaangażowana w rozmowę. Jej córka intensywnie wpatrywała się w swój talerz i od czasu do czasu popijała wodę z szklanki- Słonko, wiedziałaś o tym?- mama Alice uniosła wysoko brwi do góry
- Coś mi się obiło o uszy - odpowiedziała na odwal się młodsza, której twarz zaczęła się czerwienić
- A ty córcia nie miałaś zajęć z ekonometrii w tym semestrze - wkroczył do rozmowy tato Alice - Chyba widziałem nawet w twoim sylabusie cały semestr zajęć z statystyki i ekonometrii ?
Alice zaczęła się co raz bardziej czerwienić i kłopotać. W sumie miała nadzieję, że Megan może uratuje jakoś całą sytuacje, bo bała się, że ona sama palnie głupotę
- Wiecie ile ja mam studentów na roku ? - starsza chciała wybrnąć zgrabnie z niezręcznej sytuacji - Myślę, że będzie około z tysiąc i to z różnych kierunków. Myślę, że jest małe prawdopodobieństwo, że prowadziłam zajęcia akurat grupę Alice - kobieta złapała kontakt wzrokowy z Grace
- Ja miałem ekonometrię z Profesor Kinley - włączył się rudowłosy
- Ja chyba też miałam, taka starsza brunetka i na dodatek bardzo wredna? -Odezwała się Alice. Megan, Kylie i Oscar dokładnie wiedzieli o kim były te słowa
- Pani Kinley rzeczywiście bardzo dobra nauczycielka, pomimo swojej specyficznej osobowości - dopowiedziała nauczycielka
Mama Al za to zauważyła różowe policzki swojej córki i następnie spojrzała na Megan, której jedna brew uciekała do góry. Już wiedziała wszystko, że to wszystko jest jedno wielkie kłamstwo
- No dobrze - zaczął pan domu - to może zaczniemy kolacje, w sumie kurczak chyba już doszedł w piekarniku - spojrzał na rudowłosego, który siedział po przeciwnej stronie - Oscar pomożesz?
Chłopak bez zastanowienia wyrwał się z pomieszczenia, gdzie panowała zbyt spięta atmosfera pomiędzy czwórką kobiet. W jadalni wszyscy siedzieli cicho i żadna z kobiet się nie odzywała. W końcu znowu zaczęła Grace
- A jak tam Alice u Rosy - kobieta lekko się wychyliła, żeby złapać kontakt wzrokowy ze swoją córką
Kobieta sama nie wiedziała dlaczego przyszło jej do głowy spytać się akurat o ex swojej córki. Jakoś przyszło to pytanie z nadzieją, że rozluźni trochę atmosferę, ale był w tym wszystkim jeden mankament. Przecież Megan nie wiedziała, że Alice i Rosa się razem spotykały i były parą przez tyle czasu. Alice na to pytanie jeszcze bardziej stała się czerwona, wręcz purpurowa.
- Chyba wszystko ok - dziewczyna głośno przełknęła ślinę
- Ja się ostatnio z nią widziałam - wystrzeliła Kylie - Mówiła, że coś tam ma problemy z rodzicami
- Chodzi o jej orientacje? - dopytała się Gracie
A Megan nie nadążała za rozmową dwóch kobiet. Jeżeli one mówiły o tej Rosie, co ona też znała, to aktualnie miała mętlik w głowie. Jak bardzo Alice i Rosa były blisko ze sobą zadała sobie pytanie.
- No najwyraźniej dalej ma o to jazdy - dziewczyna zagryzła kawałek sera z deski serów, która leżała na przeciwko niej
- W dużym skrócie Megan- zaczęła Grace, która naprzód spojrzała się na swoją córkę - Moja kochana córka kiedyś spotykała się bardzo długo z taka Rosa. Poznały się w liceum i jakoś tak wyszło. No i ta bidulka ma problem do teraz z rodzicami, bo oni nie akceptują orientacji córki. Wyobrażasz sobie współczesnych rodziców, którzy nie akceptują orientacji córki?
Megan prawie dostała zawału serca, a Alice zaczęło się robić słabo. Nagle wybawcy przyszli z kurczakiem z kuchni
- Trochę się przypalił, ale będzie ok - mąż Gracie położył na stole kurczaka, który rzeczywiście był delikatnie przypalony
Rudowłosy złapał kontakt wzrokowy z blondynką, która siedziała w samym środku epicentrum zamieszania. Jej mina wyrażała więcej niż milion słów.
- Alice? Dobrze się czujesz ? - Zwrócił uwagę na swoją córkę mężczyzna
- Tak, tak tylko trochę tu duszno
- Otworzę okno - zaproponowały w tym samym czasie Kylie i Megan
Sytuacja cała przed kolacją była mało powiedziane, niekomfortowe dla Megan i Alice. Grace przez obserwację dużo wyniosła wniosków, przez niektórych zachowania przy stole. Kylie zaczęła łączyć kropki po czasie, ale była w podobnie dużym szoku co prawdopodobnie Grace.
Resztę kolacji praktycznie znowu prowadził monolog ojciec Alice i to na dodatek znowu o polityce. Jedyna osoba, która czasami się odzywała, to był Oscar. Niby nieśmiały chłopak, ale miał poczucie, że ktoś musi odpowiadać na pytania Pana walsh.
- Przepraszam - Alice odsunęła delikatnie krzesło - Za chwilę wracam
Dziewczyna wstała i poszła na taras, gdzie miała schowane za doniczką paczkę papierosów. Usiadła na schodku i odpaliła jednego z papierosów. Wzięła głęboki wdech dymu, który trochę uspokoił jej zszarpane nerwy. Wzięła kolejny i ponownie dało to ukojenie wewnątrz Alice.
- Może powinnam zacząć - powiedziała sama do siebie, ale jednak nie była sama na tarasie
Niewiadom w którym momencie Megan dołączyła do niej i usiadła obok niej na schodku.
- Czy mogę ? - kobieta wskazała na paczkę papierosów
Alice bez odzewu podała paczkę i sama zapaliła kolejnego papierosa.
- Nie powinnaś tutaj być - Alice zaszczyciła Megan swoim głosem
Kobieta za to nic nie odpowiedziała i zaciągnęła się papierosem
- A jak moja mama ... - dziewczyna nie zdążyła dokończyć
- Jebie mnie to w tym momencie - powiedziała z dużymi wyrzutami starsza, która zgasiła papierosa - Powiesz mi od kiedy tak sobie pogrywacie ze mną ty i Rosa ?
Dzieje się ....
YOU ARE READING
emails that i can't send
RomanceAlice ciągle przeżywa bolesny rozstanie, czy pewna nauczycielka zmieni jej życie? A może stara miłość nie rdzewiej? Cześć, Zapraszam do przeczytania i pozostawienia po sobie śladu w postaci serduszka lub komentarza. Motywuje mnie to do dalszego pis...
Part twenty two
Start from the beginning
