- Nawet nie wiem, nie miałaś go przy sobie, kiedy ciebie zbierałam - kobieta podała kubek z kawą młodszej i usiadła na fotelu na przeciwko - A jak się czujesz - kobieta wskazała na policzek. 

Alice nie wiedziała, o co chodzi kobiecie dopóki nie przejechała ręką po nim. Wstała do najbliższego lustra i nie mogła dowierzyć. Jej prawy policzek był cały porysowany, jakby przejechała nim po małych kamyczkach. Widoczne były już małe strupy i lekki siniak wokół. 

- Ja pierdole - krzyknęła Alice 

- Nie jest aż tak źle - nauczycielka wzięła łyka kawy - nawet ci do twarzy

Młodsza wróciła na swoje miejsce i była załamana całą sytuacją. Jak ona mogła doprowadzić się do takiego stanu. 

- Opijałaś egzamin? - Megan wybrnęła z niezręcznej ciszy

- Jakoś tak wyszło, sama już nie pamiętam - speszona młodsza zajęła się swoją kawą - Która jest godzina? 

- Koło dwunastej 

- Moi znajomi mnie zabiją - dziewczyna nie miała siły żeby wstać i pofatygować się do swojego apartamentu. Odchyliła głowę i zamknęła na chwilę oczy, a Megan wpatrywała się w młodszą, która była bardzo załamana sobą. 

- Jesteś głodna albo coś? - szybko zmieniła temat

- Tak - Alice siedziała cały czas w tej samej pozycji 

- Zamówię coś - Megan odpowiedziała i przeszła się po swojego laptopa, którego trzymała w sypialni - Masz na coś konkretnego ochotę ? 

- Obojętnie - dziewczyna na prawdę nie miała dzisiaj siły na słowne przepychanki, podejmowanie decyzji i etc 

- Ok 

Starsza zamówiła chińszczyznę, która mogła być dobrym wyborem na moralnego kaca, którego młodsza przeżywała. Nawet nie zauważyła kiedy młodsza zasnęła. Przykryła ją kocem i udała się do pokoju obok, gdzie zaczęła odpisywać na zaległe maile z uczelni. 

Dwie godziny później, znowu zdezorientowana brunetka ocknęła się z w tym samym miejscu co zasnęła. Przed nią na stoliku leżało jedzenie, które Megan zamówiła. Sięgnęła po pakunek i sztućce, które leżały obok. Usiadła po turecku i zaczęła się rozkoszować jedzeniem, które było lekko zimne, ale still smakowało dobrze. 

- I jak się czujesz - z pokoju obok wyszła Megan, która niosła w ręku puste opakowanie po jedzeniu 

- Chyba trochę lepiej, ale nadal mnie głowa napierdala 

- Przyniosę ci aspiryny 

Nauczycielka przyniosła i postawiła na stole tabletkę oraz szklankę wody. 

- Mam nadzieję, że pomoże - uśmiechnęła się lekko do dziewczyny, która ze smakiem jadła tak, że się ubrudziła na nosie - Masz coś na nosie - wskazała na lewą stronę, a dziewczyna przetarła prawą - nie po tej, po drugiej 

- Już? 

- Nie - starsza siadła obok i się przybliżyła do młodszej. Alice czuła wzrok na sobie, który ją przeszywał. Starsza zgrabnie zabrała chusteczką resztki jedzenia z twarzy młodszej - Już - zadowolona cały czas siedziała obok

Sytuacja między kobietami się widocznie rozluźniła. Z ciętych rozmów przeszły zgrabnie do dość przyjemnej atmosfery, gdzie obydwie się komfortowo czuły. Megan sama nie wiedziała, jak powinna się zachować wobec młodszej, która była widocznie zmęczona. 

- Szczerze - zaczęła młodsza - Cieszę się, że to ty mnie znalazłaś - kończyła swoje jedzenie

- Mogło być gorzej, ale musisz na siebie następnym razem uważać, bo nie zawsze będę rycerzem w śliniącej zbroi - zaśmiała się nauczycielka

- Chyba skończę z piciem na najbliższy czas - zaśmiała się również Alice, która odłożyła na stolik puste pudełko

- Chyba to niemożliwe dla studenta - kobieta wpatrywała się w profil dziewczyny i zastanawiała się, jak można tak słodko wyglądać tak obdrapana na twarzy

- Mam silną wole - uśmiechnęła się sama do siebie - Czy mogłabym twój telefon, żeby napisać do znajomych, że żyje - dziewczyna uchwyciła pierwszy kontakt wzrokowy ze starszą

- Jasne - nauczycielka sięgnęła do kieszeni w spodniach po swój telefon i podał dziewczynie 

- Dzięki 

Alice wykonała szybki telefon do Oscara, żeby powiedzieć, że żyje i jest ok. Jednak nie powiedziała, gdzie się dokładnie znajduje i co się stało w nocy. 

- Może to głupio zabrzmi - dziewczyna podrapała się po głowie - Czy jest szansa, że mogłabym zostać na noc? 


emails that i can't sendWhere stories live. Discover now