57

473 50 2
                                    

Zastanawiam się, czy szybciej wykończy mnie praca, czy Wy za zwlekanie z rozdziałami 😂 

________________

Choć Lauren kompletnie nie wiedziała, co o tym wszystkim myśleć, po pracy wybrała się do Laury. Buzowały w niej emocje, ale nie mogła tego tak zostawić. Za bardzo martwiła się o ukochaną. Czuła, że powinna była przy niej być, ale nie potrafiła. Cała sytuacja odepchnęła ją od blondynki, a ona nie mogła się przemóc, aby coś w tej kwestii zmienić. Niby wiedziała, że Laura chciała dobrze, słyszała słowa Rachel, miała pewność, że to wszystko było celowe, by skrzywdzić zarówno ją, jak i jej partnerkę, ale nie umiała dziewczynie tego wybaczyć. Ciągle myślała jedynie o tym, że tego dało się uniknąć.

Chciała cofnąć czas i nie pozwolić dziewczynie wyjść z biura, zmusić ją do mówienia, a jednocześnie obronić przed kolejną krzywdą. Gdy to do niej docierało, zaczynała rozumieć, na kogo była najbardziej wściekła. Na siebie. Miała o nią dbać, a pozwoliła jej pójść prosto w zasadzkę. Mimo tego, że Laura miała ponad dwadzieścia lat i potrafiła myśleć bardzo odpowiedzialnie, Rachel robiła z niej zagubione dziecko, które przestawało racjonalnie postrzegać świat. Lauren wiedziała o tym, nawet przed poznaniem całej historii. Była pewna, że mimo walki Laura nadal przeżywała traumę, przez terror, który zapewniła jej Rachel. Mimo tego każda z nich zrobiła źle. Blondynka przez to, że milczała i chciała załatwić wszystko sama. Lauren pozwoliła jej pójść na spotkanie, chociaż czuła, że powinna była zostać z nią wtedy i szczerze porozmawiać. Podobnie czuła się Sandra. Wystarczyło zapewnić Laurę, że były przy niej i pomyśleć co dalej, a obie skazały ją na pożarcie przez wilka, którego bała się jak najgorszej nocnej zmory.

Lauren sama nie wiedziała, czy chciała zobaczyć blondynkę, ale uznała, że to spotkanie mogło wiele zmienić i pomóc jej zdecydować o przyszłym losie. Nie lubiła czekać. Jeśli miała podjąć decyzje, musiała zrobić to jak najszybciej. Gdyby zwlekała, sytuacja mogłaby się jeszcze bardziej skomplikować. Według niej, to czy zostałaby przy szefowej, czy zniknęła z jej oczu, zależało głównie od tego, co poczułaby przy Laurze na tym spotkaniu.

Niebieskooka niepewnie zapukała do drzwi swojej szefowej. Przeklęła w duchu, gdy kobieta otworzyła w niewiele lepszym stanie, niż dzień wcześniej. Za dużo się działo w głowie Laury, a uszkodzenia spowodowane licznymi uderzeniami połączone z alkoholem, tylko podkręcały słabe samopoczucie. Ciężko było powiedzieć, że choćby dawała radę stać prosto. Nie dość, że cała drżała, to nerwowo trzymała się ściany.

Lauren chcąc, nie chcąc, musiała chwycić partnerkę w swoje ramiona, aby blondynka nie upadła na podłogę. Była przerażona. Nie rozumiała tego wszystkiego. Chciała szczerze porozmawiać. Widziała jednak, że Laura kompletnie załamała się po tym, co się stało. Zachowywała się, jakby coś w niej umarło, a ona nie mogła się z tego podnieść.

-Lauren – załkała blondynka, gdy uwiesiła się na szyi ukochanej. – Bądź przy mnie, błagam – łzy Laury płynęły po ramionach i dekolcie brunetki. Lauren mimo tego, że nie chciała pokazywać uczuć, mocno przytuliła blondynkę. Nie umiała inaczej. Gdy miała ją obok, musiała dąć jej ciepło i bliskość, której kobieta tak potrzebowała.

Brunetka czuła, jak jej serce szalało przy tej małej, niewinnej kobiecie. To było dla niej tak dziwne i niespotykane. Całe życie otaczała się ludźmi, którzy praktycznie nie zaznali cierpienia, a jeśli już tak było, radzili sobie z nim i chodzili z wysoko uniesioną głową, aby nie przyznać się do bólu i smutku. Sama była kiedyś jedną z takich osób. Pewną siebie, odważną i jednocześnie nieczułą na to, co działo się wokół. Dopiero Laura to zmieniła i to na swój sposób brunetkę przerażało. W szefowej było tyle bólu, cierpienia i żalu, że nie mogła sobie z tym poradzić, a Lauren nie widziała, czy była w stanie to udźwignąć, tym bardziej, gdy problemy Laury zaczęły uderzać w je obie.

Can you fix the broken?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz