18

946 56 19
                                    

Lauren przyjechała pod blok blondynki chwilę przed umówioną godziną. Nie chciała wychodzić z auta, więc posłała jej jedynie krótką wiadomość. Wiedziała, że ten wieczór mógł być ciężki. Nie do końca była pewna czy jej pomysł przypadnie szefowej do gustu. Była jednak zdeterminowana, aby nie stracić więzi, która pojawiła się pomiędzy nimi.

Wiedziała, że bez problemu mogła ją zatrzymać swoim ciałem oraz seksem. Widziała, jak blondynka na nią reagowała i jak bardzo nie potrafiła odmówić. Z jednej strony jej to imponowało, z drugiej, większość kobiet nie potrafiła się przeciwstawiać. Jednak Laura była inna. Lauren czuła, że szefowa miała w sobie tajemnicę, której brunetka mogła nigdy nie poznać, a to przyciągało ją jeszcze bardziej.

-Cześć – rzuciła blondynka, gdy wsiadła do auta. Na jej ustach malował się szeroki uśmiech. – Mogłaś mi powiedzieć, gdzie jedziemy, nie wiedziałam, jak się ubrać – wzrok brunetki wędrował po wszystkich odsłoniętych zakamarkach ciała Laury. Ta miała na sobie jasnoniebieską sukienkę, której góra składała się jedynie z pasków pozszywanych z prześwitującym materiałem. Dół, mimo że zakrywał znacznie więcej, był strasznie krótki, przez co Lauren w sekundę odpaliła się ochota na seks. – Wszystko w porządku? – spytała blondynka. Dopiero wtedy do brunetki dotarło, że od kilkunastu sekund coś do niej mówiła. Jednak jej mózg nie zarejestrował żadnej logicznej wypowiedzi, aby mogła ułożyć to w spójną informację.

-Przepraszam, ale to twoja wina, że się tak zamyśliłam – oblizała usta, po czym wpiła się w wargi swojej szefowej. – Myślałam, że to ja dzisiaj przygotowuję dla ciebie atrakcję – choć pragnęła się powstrzymać, położyła dłoń na udzie kobiety i sunęła nim do krawędzi sukienki. Sam widok Laury w takim stroju sprawił, że była gotowa od razu ją wziąć. Nie liczyło się to, że stały pod blokiem. – Za takie stroje powinni karać – zamruczała do ucha szefowej, po czym lekko zaczepiła językiem jej szyję.

-Mam się przebrać? – wygięła głowę, aby pozwolić Lauren całować swoją skórę. – Dokąd jedziemy? – syknęła, gdy brunetka wgryzła się w jej obojczyk. Imponowało jej to, co się działo, ale w odróżnieniu od brunetki, nie chciała opierać ich relacji tylko na seksie. Naprawdę cieszyła się z randki. Myślała o tym, gdzie pójdą, jak spędzą razem czas, ile się mogą o sobie dowiedzieć. Genialne orgazmy, które dawała jej asystentka, były dla niej w tamtym momencie praktycznie nieważne.

-Dlaczego musisz być tak seksowna? – spytała Lauren, chwilę przed tym jak czule wpiła się w usta blondynki. Nigdy nie lubiła się całować, ale z Laurą miała inaczej. Mogła nie odrywać się od jej pełnych, słodkich warg. Czuła, jak miękła przy tej kobiecie i pozwoliłaby jej na wszystko.

-Po prostu chciałam dla ciebie dobrze wyglądać – odwzajemniła pocałunek pracownicy i szeroko się uśmiechnęła. – To dokąd jedziemy? – spytała, dając jednoznacznie znać brunetce, że pora ruszyć.

-Ustalmy, że to będzie niespodzianka – uśmiechnęła się znacząco brunetka i w końcu odpaliła silnik.


Ku zdziwieniu Lauren blondynka większość drogi przegadała nie o pracy, a o książce, którą skończyła czytać. Była tak urocza w swoim zachwycie, że na ustach brunetki ciągle widniał szeroki uśmiech. Co jakiś czas zerkała w kierunku zafascynowanej Laury, która dobitnie gestykulowała, przez co kilka razy uderzyła się o drzwi.

-Jesteś małą niezdarą – zaśmiała się Lauren, gdy zobaczyła kolejne uderzenie w pulpit. Zaparkowała, chwyciła dłoń blondynki i delikatnie wycałowała jej knykcie. – Nie boli? – uśmiechnęła się szeroko, gdy Laura zaakceptowała jej czuły gest i zaprzeczyła delikatnym ruchem głowy. – Zostawimy auto na parkingu, najwyżej jutro po nie przyjadę.

Can you fix the broken?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz