17

1K 61 12
                                    

Chcecie jakiś mały maraton? Może rozdział codziennie do środy? Albo piątku, jak mnie poniesie wyobraźnia? XD <3

A i rozdział 18+

_________________________

Do domu wróciła w niedzielę wieczorem. Na nowo poczuła, że musiała stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością. Do Lauren nie odzywała się w weekend, ale nie było to problemem. Brunetka zdawała sobie sprawę, że szefowa pojechała do rodziny i sama zaznaczyła, że chciałaby, aby skupiała się na bliskich, a nie siedziała wpatrzona w telefon. Laura się na to z chęcią zgodziła. Musiała sobie wszystko ułożyć w głowie.

Nie miała pojęcia, jak rozegrać rozmowę. Z jednej strony wiedziała, że Sandra się o nią martwiła. To było oczywiste. Znały się od dziecka i żadna nie pozwoliłaby skrzywić swojej przyjaciółki. Z drugiej strony z Lauren było cholernie dobrze. Od dawna nie czuła czegoś takiego. Nie był nikt jej tak bliski ani nikomu nie pozwoliła na, aż tak wiele. Odruchowo wsunęła dłonie we włosy i lekko je uniosła. Gdy tylko myślała o ich wspólnej nocy, robiło się jej gorąco.

Nagle poczuła ręce, które sprawnie owinęły się wokół talii. Sekundę gorące usta wbijające się w ramię. Nim zdążyła jakkolwiek zareagować, poczuła zapach kwiatowych perfum, który zawsze towarzyszył brunetce. Nie była w stanie się przeciwstawić, gdy usta Lauren delikatnie pieściły cały fragment odkrytych pleców.

-Chciałaś ze mną porozmawiać – zaśmiała się cicho. Chwilę to trwało, ale w końcu pozwoliła szefowej się odwrócić. Automatycznie naparła na nią tak, aby blondynka usiadła na biurku, a sama znalazła się między jej udami. – Stęskniłaś się?

-Lauren – jęknęła Laura, gdy usta pracownicy wbiły się w zagłębienie na jej szyi. – Nie powinnyśmy...

-Nie podobało ci się? – nie przerywała pieszczot, przez co blondynce miękły kolana. Była oddana, każdemu pocałunkowi. Wspomnienia o ich wspólnej nocy ciągle sprawiały, że robiła się mokra w kilka sekund. Wracała do tego praktycznie co chwilę. Myślała nad każdym ruchem, gestem, słowem asystentki. Chciała więcej.

-Przecież wiesz, że nie o to chodzi – kolejny jęk, gdy brunetka wbiła palce w kształtne biodra swojej szefowej. – Było mi cholernie dobrze. Widziałaś...

-Widziałam, dlatego sądzę, że chcesz więcej – Lauren dobrze wiedziała, do czego zmierzała blondynka. Nie mogła dopuścić do tego, aby Laura powiedziała to, co wypadało. W ten sposób mogłaby ją stracić. Zależało jej jednak na tej dziwnej relacji. Pierw myślała, że będzie to jedynie ciekawa zabawa, jednak po ich wspólnej nocy, zaczęła doceniać piękno i zdolności blondynki. – Chyba że jednak ci się nie podobam? – przesunęła językiem wzdłuż szyi, aż do ucha. Jej głos zabrzmiał ciut delikatnie i niepewnie. Była świetną aktorką. Dobrze wiedziała, co powiedzieć i kiedy, aby wywołać w rozmówcy konkretne uczucia.

-Lauren, błagam cię. Jesteś cudowną kobietą. Mega seksowną... – zadrżała, gdy oddech brunetki padł na mokry ślad na szyi. – I robisz ze mną, co ci się żywnie podoba – dodała. Nie powiedziała tego spokojnie, a praktycznie wyskamlała. Nikt na nią nigdy tak nie działał, ale przestała się tego bać. Podczas ostatniego seksu zrozumiała, że Lauren chciała zrobić wszystko, aby było jej dobrze. Dopasowała się do niej, była czuła, kochana i wyrozumiała, a tego Laurze zawsze brakowało.

-Mogę przestać, jeśli chcesz – powiedziała, chociaż jednocześnie delikatnie wsunęła dłonie pod sukienkę szefowej. Gdy lekko dotknęła jej pachwin, była pewna, że Laura nie mogła odmówić. W głowie Lauren „przestać" w takim momencie nie istniało, ale próbowała robić pozory.

-Klęknij przede mną – praktycznie warknęła blondynka, której głos zmienił się pod wpływem podniecenia. Lauren szybko zerknęła w jej oczy. Od razu uśmiechnęła się wymownie, gdy ujrzała praktyczni czarne tęczówki, które podkreślały stan dziewczyny. – Marzę o twoim języku – w Laurze nie było krzty kobiety, która była na co dzień. Jej śmiałość wynikała z niesamowitego podniecenia. Nie potrafiła opanować tego, jak działała na nią brunetka.

Can you fix the broken?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz