Rozdział 113 - Pełnia

2.4K 47 165
                                    

Adrien tylko jak dostał telefon ze szpitala rzucił wszystko co robił i przyjechał najszybciej jak mógł. Kiedy wchodził do szpitala prawie się przewrócił w drzwiach jednak nie przejął się tym i ruszył od razu pod salę którą podał mu lekarz przez telefon. Kiedy dotarł na odpowiedni sektor przed drzwiami do sali stał lekarz który zajmuje się moim stanem jednak kiedy on chciał się przywitać z Adrienem to mój mąż go wyminął i wszedł od razu do sali na co ja podniosłam głowę.

Tak naprawdę nic mi się nie stało miałam parę zadrapań i może lekko  stłuczony nadgarstek. Przez moją nieuwagę podczas jazdy samochód zjechał delikatnie na pas obok co spowodowało lekką kraksę ale tak jak mówię nikt nie dostał większych obrażeń. Teraz byłam już po większości badań i siedziałam na łóżku czekając aż mój mąż się zjawi a z oczu ciekłym mi łzy jednak to nie były łzy z powodu bólu, były to łzy szczęścia ale na razie o niczym nie zamierzałam mówić Adrienowi, więc jak tylko wszedł do sali od razu je wytarłam.

- Boże święty coś ty sobie zrobiła - od razu zaczął kiedy wszedł do sali jednak kiedy jego oczy napotkały mnie od razu zmięknął i usiadł obok mnie zamykając w swoim uścisku.

- Mówiłam przecież że nic mi nie jest - przewróciła oczami ale przytuliłam się do chłopaka.

- Przecież widzę że coś jest nie tak, płaczesz? - chłopak chwycił mój podbródek i przekręcił moją głowę tak żebym patrzyła w jego stronę oczywiście nie robiąc mi przy tym bólu a ja od razu odwróciłam wzrok bo czułam że oczy faktycznie mnie szczypią a na buzię wchodził uśmiech jednak chłopak nie zamierzał tak łatwo popuścić - Hailie spójrz na mnie - powiedział nieco bardziej stanowczo a ja wreszcie spojrzałam na niego - Coś cię boli albo źle się czujesz, czemu płaczesz? - pokręciłam głową przeczącą i przygryzłam dolną wargę żeby uniknąć uśmiechania się - To czemu płaczesz? - spytał i delikatnie pogłaskał mnie po plecach.

- Po prostu cieszę się że przyjechałeś - wymyśliłam na szybko ale chyba w to uwierzył bo uśmiechał się pokazując swoje śnieżnobiałe zęby i pocałował mnie w czoło.

- Wiesz żebym cię nie zostawił samej, nigdy cię nie zostawię - chłopak złączył nasze usta i w tym samym czasie drzwi się otworzyły.

- Panie Santan czy mógłbym prosić na słówko? - oderwaliśmy się od siebie a mój mąż przewrócił oczami ale uśmiechnął się do mnie, potargał mi włosy za co posłałam mu wściekłe spojrzenie i wstał wychodząc z lekarzem.

***

Po wyjściu ze szpitala musiałam szczegółowo opowiedzieć mojemu mężowi jak do tego wszystkiego doszło i po raz kolejny go okłamałam i nic nie powiedziałam o wiadomościach które dostaję jednak opieprzył mnie delikatnie za głowę w chmurach i nie uważanie na drodze chociaż chwilę później przepraszał mnie za to że podniósł na mnie głos po prostu martwi się o mnie a ja nie miałam mu tego za złe.

Po dojechaniu do domu poszłam do naszej sypialni przygotować się na sen zimowy i byłam zdziwiona kiedy weszłam i zobaczyłam na łóżku torby z moimi zakupami chociaż po chwili zdałam sobie sprawę że samochód nie został przecież zamieniony w kupę gruzu tylko lekko porysowany dlatego zakupom nic się nie stało. Postanowiłam jednak zanieść je do garderoby a wypakować jutro. Kiedy przebierałam się w piżamę przyłapałam siebie jak patrzę na swój brzuch który wydawał mi się nieco większy niż zawsze chociaż to niemożliwe w tak szybkim czasie. Przebrana w świeże wygodne ciuchy szybko zmyłam resztki makijażu i wskoczyłam pod kołdrę szczerząc się jak głupia. Kiedy już praktycznie spałam poczułam jeszcze że materac po drugiej stronie się ugina a po chwili zostałam przyciągnięta do męża który położył się obok mnie i usnęłam.

Nowe życie, Nowa Hailie - Rodzina Monet Where stories live. Discover now