Rozdział 87 - Życie za życie

1.7K 39 74
                                    

- Może gdyby wtedy się nie pokłóciła z bratem to by jeszcze żyła.. może gdyby pozwolono im na tą miłość to by była z nami.. a teraz? Teraz jedyne co nam zostało

To wspomnienia.. -

Po słowach cioci mało brakowało a bym się rozpłakała na co miałam teraz szczerą ochotę jednak nie mogłam tego zrobić. Nie teraz, nie przy niej.

- Też straciłam rodzinę.. - szepnęłam a kobieta nic nie odpowiedziała więc ja kontynuowałam.

- Tylko to był mój wybór.. oddałam życie za życie.. - przez chwilę zastanawiałam się czy nie powiedziałam za dużo ale po minie kobiety uznałam że nie.

- Czas leci a ja nie żałuję swojej decyzji.. oczywiście brakuje mi ich ale nareszcie mogę być szczęśliwa z osobą którą kocham.. - tu kobieta odpowiedziała mi niemal od razu

- Ty przynajmniej ich masz i zawsze możesz do nich wrócić.. a ona już nigdy do nas nie wróci.. - łzy zaczęły spływać po jej policzkach a ja nie wytrzymałam i uścisnęłam ją mocno. Trwałyśmy w tym uścisku cały czas aż do momentu kiedy Maya powolutku odsunęła się ode mnie i zaczęła wycierać ręką buzię.

- Nic nie zagoi rany po stracie ważnej dla nas osoby.. - tu przerwałam kiedy drzwi się otworzyły i stanęła w progu pani Lydia.

- Dziewczęta koniec tych pogawędek chodźcie już - powiedziała kobieta i wyszła a ja chwyciłam sukienkę do góry i szłam w kierunku drzwi jednak będąc już przy nich stanęłam jeszcze i odwróciłam się do cioci.

- Jednak ważne jest to aby o niej nie zapominać.. i również iść dalej.. - I wyszłam.

Tak jak mówiłam ta sukienka to był strzał w dziesiątkę, dziewczyny cały czas mnie zachwalały a jak ja to pięknie wyglądam i w ogóle a ja cały czas im dziękowałam. Pogrzebałyśmy jeszcze trochę w sukienkach lecz nie było żadnej która by była w stanie przebić tą dlatego w końcu zdecydowałam się że nie mam co dłużej czekać i trzeba brać. Próbowałam się dowiedzieć o cenę sukienki lecz kobieta zapewniała mnie że mój narzeczony już z nią rozmawiał i ja mam tylko sukienkę wybrać o on prześlę pieniądze. Niezbyt mi się to spodobało i przez chwilę próbowałam jeszcze trochę po negocjować ale kiedy widziałam że kobieta nie zamierza puścić ani słówka więc zrezygnowałam. Kobieta pięknie zapakowała mi w ogromne pudełko kreacje a Olivia zaniosła ją do samochodu. Po prośbach pani Lydii postanowiłyśmy wraz z dziewczynami zostać u kobiety jeszcze trochę a tam pogadałyśmy poplotkowałyśmy i takie tam inne sprawy i takim oto sposobem wyszłyśmy od kobiety dopiero o godzinie 16:42.


Ocena, krytyka, błędy -->>>


Hejo, Przepraszam że jest taki krótki ale jestem strasznie zmęczona i nie dam rady dłuższego napisać, ledwo ten napisałam bo oczy same mi się zaklejają ale postaram się jutro napisać dłuższy. Ten miał być też o czymś innym ale mówię nie dam rady dłużej napisać więc rozłożę go sobie. Zobaczcie sobie rozdział 86 bo wstawiłam go wczoraj późno i z tego co słyszałam dużo osób go nie widziało bo nie przyszło żadne powiadomienie. To tyle na dziś widzimy się jutro 💗
Bajo💗
ʕ⁠っ⁠•⁠ᴥ⁠•⁠ʔ⁠っ

Nowe życie, Nowa Hailie - Rodzina Monet Where stories live. Discover now