Rozdział 33 - Dowody

2.4K 31 55
                                    


W końcu zostałam wywieziona na łóżku z sali, chłopcy od razu rzucili się na lekarzy.

- Gadaj co z nią - warknął Dylan i załapał lekarza za kołnierz jego koszuli, Will od razu zareagował i odciągnął go od lekarza.

- Dylan uspokój się - syknoł mój ulubiony brat a następnie zwrócił się do lekarza.

- Bardzo przepraszam za niego, proszę kontynuować - Will jak zawsze najbardziej przejmował się moim stanem reszta też ale jak ktoś obcy by spojrzał na nich od razu by zobaczył różnice.

- No dobrze, ale chciałbym jeszcze zapytać czy u Pani Monet jest wszystko w porządku? oczywiście poza tym wypadkiem - spytał lekarz a bracia stali i nie rozumieli o co chodzi.

- Chyba tak, Hailie nie skarżyła się na złe samopoczucie - odpowiedział zmartwiony Will.

- Bardzo bym prosił z nią porozmawiać -

- Dobra, ale co to ma wspólnego z stanem zdrowia Hailie?! - powiedział poirytowany Dylan.

- Dokładnie nie wiemy z jakiego powodu Pani Hailie zemdlała, ale za to wiemy że jej organizm jest strasznie wyczerpany fizycznie jak i psychiczne dlatego pytam czy wszystko u pacjentki dobrze ale skoro panowie nie wiedzą to proszę z nią o tym porozmawiać i proszę przekazać że nie może się przemęczać oraz stresować, dobrze to wszystko z mojej strony, można już iść do pacjentki tylko proszę jej nie budzić - bracia nawet nie raczyli odpowiedzieć lekarzowi tylko od razu ruszyli w stronę sali.

Kiedy znaleźli się już w pomieszczeniu zobaczyli mnie śpiącą na łóżku, mój widok od razu wszystkich uspokoił dlatego rozsiedli się aż w końcu zaczęli rozmowę.

- Wie może ktoś coś o tym co mówił lekarz? - zapytał Shane.

- Nie, nie mam pojęcia o co może chodzić, Hailie cały czas wydawała się szczęśliwa ale tak naprawdę mogła tylko udawać, a co do zmęczenia fizycznego też nie mam pojęcia przecież cały czas przy niej jesteśmy i zawsze jej pomagamy właśnie żeby się nie przemęczała - podsumował Will.

- Coś tu jest nie tak - powiedział Tony i zaczął chodzić po sali.

- Myślicie że Hailie coś przed nami ukrywa? - zapytał Shane

- Vincent czemu się nic nie odzywasz, co o tym myślisz? - Tony zaczął coś podejrzewać więc przyjrzał się uważnie Vincentowi ale nic w nim nie dostrzegł.

- Nie wiem, na pewno nie można jej posądzać bez żadnych dowodów, teraz chłopki trzeba się jej bardziej przyglądać i jej zachowaniu - chłopaki nic nie odpowiedzieli tylko skinęli głowami na znak zrozumienia.

Chłopaki siedzieli i czekali aż się obudzę, mało rozmawiali każdy zajął się sobą nie zwracają uwagi na innych a jedne czego chcieli to żebym się obudziła, co nastąpiło dopiero następnego dnia o 13, otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam mojego ulubionego brata trzymającego mnie za rękę, siedział na krześle obok łóżka i czytał książkę, delikatnie drgnęłam ręką a on od razu przeniósł spojrzenie na mnie, jego oczy się powiększyły kiedy zobaczy że nie śpię.

- Jak się czujesz Malutka? - kiedy Will zadał to pytanie do sali weszła Święta trójca, kiedy tylko weszli i zobaczyli że nie śpię szybko podeszli do łóżka i też zadawali tego typu pytania jak Will, kiedy w końcu udało mi się im wytłumaczyć że wszystko jest w porządku zaczęliśmy rozmawiać na luźne rozmowy, w pewnym momencie drzwi się otworzyły a do sali wszedł...




Ocena, krytyka, błędy -->>>



Hejka kolejny raz rozdział się pojawia późno i jest krótki ale obecnie nie mam zbytnio czasu na napisanie takiego rozdziału, ale już niedługo rozdziały powrócą do starego trybu i chciałabym oznajmić że niestety JUTRO NIE POJAWI SIE ROZDZIAŁ bardzo mi przykro ale wiem że jutro nie będę miała możliwość żeby go wstawić, to wszystko na dziś mam nadzieję że rozdział się podoba i do zobaczenia w poniedziałek💗
ʕ⁠っ⁠•⁠ᴥ⁠•⁠ʔ⁠っ

Nowe życie, Nowa Hailie - Rodzina Monet Where stories live. Discover now