Rozdział 32

211 7 3
                                    

Dzisiaj jest mój ostatni dzień w pracy. Pamiętam jak trzy lata temu jechałam tu pierwszy raz. To była moja kara za złe oceny, rodzice chcieli mnie nauczyć odpowiedzialności. Wtedy byłam na nich wściekła a teraz jestem im mega wdzięczna.

Spędziłam ty najlepsze chwile i poznałam wspaniałe osoby, chociażby Janka. Magda i Karol byli dla mnie cudowni, w ogóle czułam się tu jak w domu.

Weszłam do biura, nikogo nie ma. Może to i lepiej, nie mam ochoty na jakieś niezręczne pożegnania.

Spakowałam swoje rzeczy, uporządkowałam ostatnie papiery i już miałam wychodzić gdy do środka wpadł zziajany Janek.

- O super, zdążyłem. Chodź, jesteś potrzebna. Ostatnia sprawa i idziesz do domu - powiedział ciągnąc mnie za rękę.

Poszłam za nim, po drodze napisałam do Matczaka że się spóźnię umówiliśmy się na obiad.

Zatrzymaliśmy się przed konferencyjną, spojrzałam na niego i zaskoczona, co jest. Janek nic już więcej nie powiedział, tylko otworzył drzwi i delikatnie pchnął mnie do środka.

- NIESPODZIANKA - przestraszyłam się słysząc ich wszystkich.

Rozejrzałam się dookoła, są tu wszyscy, których lubię.

- Chyba nie myślałaś że pozwolimy ci odejść tak po prostu - powiedziała Magda tuląc mnie do siebie

Jestem w szoku, przechodziłam z rąk do rąk, każdy chciał mnie uściskać. Nie wiem jak ale na końcu wylądowałam w objęciach Michała, podejrzewam że maczał w tym palce.

- To twoja sprawka? Mogłeś mnie uprzedzić - mruknęłam tak żeby tylko on usłyszał, nie lubię takich niespodzianek.

- Nie marudź. To był pomysł Magdy i Karola, chcieli ci jakoś podziękować. Ja tylko trochę pomagałem - powiedział z uśmiechem.

Pocałowałam go w policzek, postarał się. W ogóle wszyscy się postarali, cieszę się że tu są.

Dostałam od nich pożegnalny prezent, voucher na weekend w spa. Ciekawe czyj to pomysł. Oprócz tego był tort i symboliczna lampka wina.

To był dobry dzień, było lepiej niż się spodziewałam. Po wszystkim wróciłam do domu.

Matczak pojechał do siebie. Dalej nie mieszkamy razem ale tak jest dobrze. Chyba oboje nie jesteśmy jeszcze gotowi na takie zmiany i jakieś poważniejsze deklaracje.

Mamy 21 lat, on rozwija swoją karierę. Będziemy współpracować i trochę się boję, żeby nasz związek na tym nie ucierpiał. Będę tego pilnować. Będzie dobrze.

Pov Michał

- Ja pierdole, a co jeśli powie nie, co wtedy? Koniec? - panikuje.
Siedzimy z chłopakami u Krzyśka.

- Co ty pierdzielisz, kochasz ją ona ciebie, niby czemu miałaby odmówić - Franek próbuje mnie podtrzymać na duchu.

Łatwo powiedzieć. Nie chcę zrobić z siebie idioty, przecież ona mnie wyśmieje, nie no nie zrobię tego. Nie mogę się oświadczyć, nie teraz.

- Czego się boisz? - zapytał Tadek.

Szczerze to nie wiem, chyba tylko tego że powie nie i że coś się między nami zmieni a tak naprawdę to nic się nie zmieni. Po prostu będę wiedział co o tym myśli. Dobra zrobię to.

Pov Natalia

Pojechałam do rodziców, teraz gdy się pogodziliśmy, widuję ich prawie codziennie. Teraz gdy wreszcie udało im się otworzyć własną firmę, mają więcej czasu dla siebie i dla mnie też.

Robię co chcęWhere stories live. Discover now