Rozdział 7

290 8 0
                                    

Ale odjebałam, chciałam się tylko wyluzować. I trochę za bardzo wzięłam to sobie do serca.

Wróciłam do domu, rodziców nie ma i całe szczęście bo nie chce mi się z nimi gadać o tym gdzie byłam i co robiłam.

Niby jestem dorosła a oni dalej traktują mnie jak dziecko.

Podłączyłam telefon i dopiero teraz zobaczyłam 30 nieodebranych od Krzyśka, pełno SMS i DM, wiadomości na Messenger.

I wszystkie o tej samej treści „ gdzie ty kurwa jesteś”.
Mam jakieś przebłyski z wczorajszego wieczoru ale wszystko jest tak jakby zamazane.

W tych wszystkich przebłyskach przewija się jedna i ta sama osoba, ten choleryny Matczak.

Wiadomości pojawiły się koło pierwszej, to wtedy jakimś cudem musieliśmy urwać się z imprezy a potem to już nie chce nawet myśleć co się mogło dziać. Nie dobrze mi na samą myśl o tym.

Ledwo przyłożyłam głowę do poduszki a tu mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz :

❤️Krzysiu❤️

Przez chwilę zastanawiałam się czy odebrać ale jeśli tego nie zrobię to on jest skłony tu przyjechać i sprawdzić czy żyje. Wolę żeby nie widział mnie w tym stanie.

- Hejka, co jest? – staram się brzmieć jak najbardziej naturalnie.

-Kurwa czy ciebie pojebało, myślałem że leżysz gdzieś w rowie, idiotko – krzyczał, oj słuchać że jest zdenerwowany.

- Przepraszam, zapomniałam zadzwonić, telefon mi się rozładował – powiedziałam cicho, nie mam siły z nim dyskutować o tym że jestem dorosła i takie tam.

- Za dziesięć minut jesteśmy u ciebie, lepiej żebyś miała dobrą wymówkę – i rozłączył się nim zdążyłam zareagować.

Muszę się ogarnąć bo z tego co zrozumiałam to przyjedzie z Alicją, już się boję. Ostatnio nie było między nami najlepiej i teraz jeszcze to.

Weszli jak do siebie bo kod do furtki znają na pamięć, a drzwi nawet nie zamykałam. Już od progu zaczęli mi robić jakieś wymówki.

- Jak mogłaś nam to zrobić, martwiliśmy się o ciebie, mieliśmy cię nawet szukać.

- Wygi powiedział że Matczak zaoferował, że cię podrzuci po drodze na chatę ale mogłaś chociaż odpisać że jesteś w domu – powiedział zdenerwowany Krzysiek.

Ja z całej tej jego tyrady wyłapałam tylko to że ktoś zauważył że wyszłam z imprezy z Matczakiem.

Oby nikt niczego nie podejrzewał bo będę miała przejebane.

- Co ci odjebało że po tym jak Iga zerwała z Matczim na oczach wszystkich akurat ty musiałaś go pocieszać i palić z nim zioło – Alicja spojrzała na mnie z politowaniem.

To by wiele wyjaśniło, chociażby to dlaczego tak mi odwaliło że wylądowałam w łóżku tego dupka, który wykorzystał sytuację i pocieszył się po zerwaniu.

Potraktował mnie jak zwykłą szmatę, nigdy mu tego nie wybaczę.

Gdy pierwsza złość im przeszła spędziliśmy razem normalne popołudnie, dobrze że jutro niedziela i jeszcze nie muszę iść do pracy.

Przez cały dzień udawało mi się ignorować telefony od Matczaka, czego on może ode mnie chcieć, przeciez chyba nie dzwoni żeby przeprosić bo to do niego nie podobne.

Alicja wyszła po 18 bo jest umówiona na randkę, opowiedziała mi wszystko. Wiedziałbym już wcześniej gdyby się na mnie nie obraziła, tak do końca to nawet nie wiem za co.

Zostałam z Krzyśkiem, zamówiliśmy sobie jedzenie. Rodzice zaraz po pracy jadą na jakieś spotkanie ze znajomymi więc wrócą dopiero jutro wieczorem.

Siedzimy, oglądamy sobie jakieś głupie  filmiki, ogólnie nic się nie dzieje. Gdy przyszło jedzenie usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść.

- Wiem że to nie moja sprawa ale czy wczoraj ty i Michał, czy coś się stało? Bo on wypisuje do mnie pytając o ciebie, mówi że ma do ciebie jakąś sprawę – powiedział patrząc na mnie a ja zakrztusiłam się jedzeniem słysząc jego słowa.

Przez chwilę zastanawiałam się nad odpowiedzią. Nie wiem co mu powiedzieć, to że jest przyjacielem moim i Michała wcale nie ułatwia.

- Powiedz mu żeby spierdalał, nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Zachowałam się jak idiotka i wolę o tym zapomnieć – ucięłam to bo ta rozmowa idzie w złym kierunku.

Poszłam się myć, on zaraz po mnie. Przygotowałam mu dodatkową poduszkę i kołdrę bo nie lubię gdy ktoś mi ją zabiera. Położyliśmy się do łóżka.

Odwróciłam się do niego plecami i próbowałam zasnąć ale on właśnie stukał mnie w plecy chcąc o coś zapytać. Przewróciłam się na plecy.

- Wiem że nie chcesz o tym gadać ale coś mi nie daje spokoju. Ty i Matczi, wczoraj wyglądaliście jak najlepsi kumple, którzy opijają rozstanie jednego z nich.

- Chyba pierwszy raz widziałem was rozmawiających ze sobą normalnie. Myślisz że to początek poprawy waszej relacji bo te wasze kłótnie i docinki są już męczące? – spojrzał na mnie pytająco.

Chcę zasnąć i zapomnieć o tym co się stało. Dlaczego to musiał być akurat on, już bym wolała tego ich Tadka albo Franka, oni są dla mnie neutralnie obojętni. Temat został zakończony.

W poniedziałek wróciłam do pracy. Poszłam prosto do Magdy żeby poprosić ją o przeniesienie.

Nie chcę pracować przy tym festiwalu. Zresztą zrobiłam wszystko co do mnie należy.

- Jest jakiś konkretny powód dla którego prosisz o przydzielenie innych zadań?– spojrzała na mnie.

- Chcę spróbować czegoś innego. Jeśli to nie problem oczywiście – staram się brzmieć jak najbardziej naturalnie.

- Nie no pewnie, możesz pracować tu w biurze z dziewczynami. Trzeba ogarnąć wyjazd chłopaków i kilka innych spraw – powiedziała a mi ulżyło.

Zamknęłam się w biurze i przez jakiś czas udawało mi się unikać innych, zwłaszcza tej jednej osoby.

Powiedziałam Magdzie o moich planach związanych ze szkołą. Kazała mi to jeszcze raz przemyśleć i zapewniła mnie że co kolwiek zdecyduje to zawsze mogę tu wrócić.

Dobrze to słyszeć bo chyba trochę zbyt emocjonalnie do tego podeszłam. Teraz już wiem że nie ma sensu rzucać szkoły i lepiej mieć maturę niż nie mieć.

Będę chodzić do szkoły, a w weekendy będę pracować w Sold out i jakoś to będzie, nie będę się martwić na zapas.

Krzysiek był szczęśliwy że jednak zmieniłam zdanie, razem z Ala zapowiedzieli mi że to będzie najlepszy rok, chciałbym w to wierzyć.

Hejka, nowy rozdział wleciał
Powoli się rozkręcam, obiecuję że będzie się działo. Lecę się szykować na urodzinową imprezę niespodziankę, wiecie udaję że nic nie wiem 😉
Pozdro i do następnego

Robię co chcęWhere stories live. Discover now