Rozdział 27

224 8 6
                                    

Siedzę w kawiarni czekając na Alicję, od 15 minut w których ona się spóźnia, gadam z Matczakiem przez telefon.

-Czym ty się denerwujesz, przecież to twoja najlepsza przyjaciółka? - zapytał.

- No dobra, to nie jest takie proste. Kiedyś to wy byliście razem, skończyło się to tragicznie. Zawszę ją za to krytykowałam a teraz robię to samo - powiedziałam, chyba jestem zbyt szczera bo zamilkł na chwilę.

-Jesteś tam jeszcze? Michał przepraszam że to powiedziałam, nie przemyślałam tego. Pogadamy później jeśli tylko będziesz chciał - kurde, zjebałam po całości ale nie mam jak tego naprawić bo przyszła moja spóźnialska przyjaciółka.

- Przyjadę do ciebie po nagraniu, cześć - rozłączył się nim zdążyłam coś jeszcze powiedzieć.

Pewnie się obraził na mnie i wcale mu się nie dziwę.

Alicja przyszła spóźniona ale ona nie widzi problemu. Zawszę taka była, beztroska i bez jakichkolwiek zmartwień.

- Sorry stara ale uber mi się spóźnił. Dobra o czym chcesz gadać? - zapytała patrząc na mnie z uśmiechem.

Kelnerka przyniosła nasze zamówienie a ja dalej nie potrafię zebrać się na odwagę żeby jej powiedzieć, jak mam to zrobić.

- Mam dość grubego niusa. Jesteś pierwszą osobą, której to mówię. Kilka dni temu zaczęłam się z kimś spotkać, świeża sprawa - spojrzałam na nią zakłopotana, nie potrafię jej powiedzieć kto to.

- Wiem, znam cię na tyle długo żeby wiedzieć kiedy coś się u ciebie dzieje - powiedziała z lekkim uśmiechem, nie spodziewałem się tego.

- Nic się przed tobą nie ukryje. A chłopaki też się domyślili? - zapytałam ze śmiechem.

- Chyba żartujesz, oni by nic nie zauważyli nawet gdybyś go ze sobą przyprowadziła. Powiedz lepiej kto to? - spojrzała na mnie z zaciekawieniem.

No i tu zaczyna robić się trudniej. Przecież gdy jej powiem to mnie zjedzie albo w najlepszym wypadku wyśmieje.

- Ale obiecaj mi że nie będziesz się złościć. To nie jest łatwe bo czuję się jak hipokrytka - przełknąłam ślinę, to jest ten moment, powiem jej.

- Daj spokój, przecież wiem kim on jest, wystarczy na was spojrzeć. Wiedziałam że to się tak skończy.

-Matczak jest idiotą ale myślę że przy tobie zmieni się na lepsze. Ostatecznie to ty zmienisz się pod jego wpływem, oby nie - przytuliła mnie do siebie mi spadł kamień z serca.

- Myślałam że będziesz miała jakieś obiekcje ale jesteś super przyjaciółką - powiedziałam a ona pokręciła głową.

- To że mnie z nim nie wyszło, nie znaczy że z wami będzie tak samo. Jesteście różni i dlatego tak do siebie pasujecie.

-Ja próbował do niego dopasować i nie wyszło mi to na dobre. Z tobą jest inaczej- nie wiem dlaczego ale wzruszyłam się słysząc te słowa.

Odwiozłam ją do domu i pojechał prosto do siebie, Michał napisał że będzie za pół godziny. Mimo że jest późno to nie mogę się doczekać kiedy go zobaczę.

Wpuściłam go do środka, jest lekko wstawiony, jarał zioło bo czuję ten charakterystyczny zapach. Trochę dziwne że doprowadził się do tego stanu.

- Wszystko ok, jakoś dziwnie się zachowujesz? Jesteś na mnie zły za to co powiedziałam? - zapytałam go ale on unika mojego wzroku, czyli o to chodzi.

- No coś ty, masz rację przecież. Jestem zjebany i naprawdę nie rozumiem dlaczego chcesz ze mną być - powiedział smutno a ja poczułam się z tym źle.

Nie wiem co powinnam zrobić. Chciałam go przeprosić ale on nie chce już o tym gadać. Będziemy udawać że wszystko jest ok.

Włączyłam jakiś film, siedzimy razem, przysunęłam się do niego żeby się przytulić. Obijał mnie ramieniem, dobre i to.

Po jakimś czasie nie mogłam już w ogóle skupić się na filmie bo jego dłonie błądzą po moim ciele. Trochę mnie tym zaskoczył.

Nie wiem czy to trochę nie za szybko ale nie chcę żeby znowu się na mnie obraził. Pozwoliłam mu na to. Pocałował mnie, zupełnie inaczej niż za pierwszym razem.

Teraz było trochę bardziej zdecydowanie, żadnych czułych gestów. Całowaliśmy się coraz bardziej zachłannie, oderwaliśmy się od siebie żeby odetchnąć.

Patrzy na mnie tak intensywnie że aż zrobiło mi się gorąco. Muszę to zakończyć bo nie jestem gotowa na to do czego on właśnie zmierza.

- Chcesz coś zjeść? Mam makaron - wyślizgnełam się z jego objęć, nie jest zadowolony z takiego obrotu sprawy.

- Pójdę już, zdzwonimy się później. Nara - wyszedł trzaskając drzwiami.

Chciałam za nim wybiec ale z drugiej strony to z jakiej racji, nie zrobiłam nic złego.

Nie odzywał się do mnie przez kilka dni. Może jest zajęty czy coś. Ja prawie bez przerwy siedzę w pracy, Magda w ogóle mnie nie oszczędza.

Po tygodniu bez słowa z jego strony, byłam wkurzona. Traktuje mnie jak pierwszą lepszą. Myślałam że to co się między nami dzieje jest poważne.

Do Krzysiu ❤️ : możemy pogadać?

Od Krzysiu ❤️ : coś się stało? Mogę wpaść.

Do Krzysiu ❤️ : muszę się wygadać, wpadnij do mnie wieczorem

Od Krzysiu ❤️ : będę

Dobrze, że go mam. Alicja jest świetna i w ogóle ale nie do końca wszystko rozumie. Dla niej wszystko jest proste i dlatego czasem ciężko mi się z nią gada.

Przyjechał punktualnie dawno się nie widzieliśmy. Każde jest zajęte swoimi sprawami. Ja pracuje, on za chwilę będzie składał papiery na studia. Wybrał prawo na uniwersytecie warszawskim.

- Jak dobrze że jesteś. Stęskniłam się za tobą - uściskałam go na powitanie.

- Jakbyś nie miała tyle pracy i innych ważnych rzeczy to moglibyśmy spotykać się częściej- powiedział tuląc mnie do siebie.

No wiem, pracoholizm to moje przekleństwo ale nie potrafię inaczej. Dopóki nie skończę tego co mam do zrobienia nie będę mogła normalnie funkcjonować.

Zrobiłam nam herbatę i piliśmy ją w milczeniu. Nie wiem od czego mam zacząć, na szczęście to on zaczął pierwszy.

- Ty i Michał, pokłóciliście się bo chodzi jak struty i nie chce nam nic powiedzieć? - zapytał Krzysiek patrząc na mnie.

- Można tak powiedzieć, chociaż to nie była kłótnia, po prostu nie chciał czegos zrobić - powiedziałam zawstydzona.

Myślałam że z nim będzie łatwiej ale świadomość, że on jest tez jego najlepszym przyjacielem, komplikuje sprawę.

Hejka, kolejny bo nie wiem kiedy będę miała czas żeby dodać nowy rozdział.
Musicie być cierpliwi postaram się jak najszybciej bo tak jak mówiłam już wcześniej, to opowiadanie wakacyjne. Zostało już nie dużo czasu ale myślę że zdążę to fajnie zakończyć.

Pozdro i do następnego ☺️

Robię co chcęWhere stories live. Discover now