Rozdział 18

244 9 9
                                    

Wróciłam do domu wiedziałam że będę tego żałować. Co ja sobie myślałam, że choć raz będę mogła się trochę wyluzować.
Niestety nie alkohol i towarzystwo swoich koleżków żeby zmienić się o 180 stopni. Chyba tylko Krzysiek cały czas jest taki sam i oby to się nigdy nie zmieniło.

Przebrałam się w piżamę, nalałam sobie wina i nowy rok po witałam leżąc w łóżku i przeglądając Ig.

Alicja przez cały wieczór dodawała stories, widać że jest na jakimś grubym melanżu. Dobrze że za dwa dni wraca do Polski bo stęskniłam się za nią.

Odłożyłam telefon i próbowałam zasnąć ale nic z tego, ktoś puka do drzwi. Przez chwilę myślałam że któryś z sąsiadów po prostu pomylił drzwi ale ktoś nie daje za wygraną.

Zwlekłam się z łóżka i poszłam otworzyć. Jakież było moje zaskoczenie, w drzwiach mojego mieszkania stała najmniej spodziewana osoba.

- Mogę wejść? - zapytał a ja zaskoczona zamiast zamknąć mu drzwi przed nosem, wpuściłam go do środka.

- Nie pomyliło ci się coś, po co tu przyszedłeś? - spojrzałam na niego ze złością, jeszcze mu mało.

Myślałam że już wystarczająco mnie dzisiaj upokorzyli, nie musiał specjalnie przyjeżdżać żeby mi dowalić. I tak czuję się gównianie.

- Wyluzuj mała, chciałem cię przeprosić Szczepan mówił żebym poczekał z tym do jutra ale przecież dzisiaj to już jutro.

- Chciałem przeprosić i sprawdzić czy wszystko ok bo mówiąc szczerze to nie jesteś zbyt stabilna emocjonalnie. Nie chcę cię mieć na sumieniu - powiedział a ja miałam takie wtf, dziwny sposób na przeprosiny.

- Skoro utwierdziłeś się w przekonaniu że nic mi nie jest to czy mógłbyś wyjść bo chce iść spać - próbowałam go spławić ale on nic sobie z tego nie robi i wpakował się do środka.

Jak on mnie irytuje, najbardziej wkurzający koleś jakiego znam.

- Matczak ja nie żartuję, wyjdź stąd i daj mi spokój- spojrzałam na niego.

Mam ochotę się rozpłakać, czuję złość i bezsilność jednocześnie.

Jego przyjście tutaj w ogólnie w niczym mi nie pomogło jest jeszcze gorzej.

- Dobra już się nie denerwuj, idę - wstał i ruszył w stronę wyjścia.

Już miałam zamknąć drzwi gdy on odwrócił się w moją stronę i przez dłuższą chwilę patrzyłyśmy sobie w oczy.

Wytrzymałam ten wzrok, czuję że chcę mi coś jeszcze powiedzieć ale na szczęście zrezygnował i odszedł bez słowa.

Dziwne to było, w ogóle zauważyłam że ostatnio jakby trochę mniej mi dogryza. To bardziej ja podtrzymuje tą naszą nienawiść.

Powrót do szkoły po takiej przerwie był ciężki, dobrze że Alicja już wróciła. Przegadaliśmy całą pierwszą lekcje. Ona opowiedziała mi o swoim wyjeździe a ja o tej nieudanej imprezie.

Pominęłam jednak moją ostatnią rozmowę z Matczakiem bo tak naprawdę sama nie wiem co o tym myśleć a ona gotowa dopowiedzieć sobie nie wiadomo co.

Jakoś udało mi się przez cały dzień uniknąć konfrontacji z chłopakami. Krzysiek dał nam dzisiaj spokój a reszta po prostu nas unika i dobrze.

Niestety już następnego dnia zostałam zmu do rozmowy z Frankiem bo mieliśmy próby do poloneza a ja tańczę z nim w parze.

Za tydzień nasza stodniówka, na którą mieliśmy iść razem ale chyba w tej sytuacji to już nie aktualne.

Próbowałam się z kimś zamienić ale pani się nie zgodziła. Jakoś muszę się przemęczyć.

Przez chwilę udało nam się tańczyć w milczeniu ale niestety on długo nie wytrzymał bez gadania.

- Natalia proszę cię, wybacz mi, trochę mnie wtedy poniosło. No weź się nie gniewaj - powiedział szeptem.

Spojrzałam na niego z politowaniem. Czy on myśli że tak po prostu zapomnę o tym jak mnie potraktował, nie ma mowy.

- Możesz przestać gadać, skup się bo cały czas mylisz kroki, a i jeszcze jedno.

- Nie jestem już twoją parą na studniówce, idę sama - koniec tematu.

Coś tam jeszcze do mnie próbował mówić ale kazałam mu się zamknąć i odpuścił.

Tym sposobem idę sama i dobrze mi z tym. Ala idzie z Damianem z równoległej klasy, i już się zgodził żebym się pod nich podpięła.

Rano, tuż przed imprezą, pojechałam do biura. Magda poprosiła żebym przywiozła dokumenty, na szczęście wszystko jest ok i nie muszę nic poprawiać.

- Jak nastrój, gotowa na najważniejszą noc w twoim obecnym życiu? - Magda i jej poczucie humoru.

Gdyby nie to, że tańczę tego cholernego poloneza i że już dawno zapłaciłam za to wszystko, to z pewnością bym nie poszła.

- Będzie super, jedź się szykować i miłej zabawy. Spróbuj się wyluzować - Magda przytuliła mnie nie pożegnanie.

Najchętniej wróciłabym do domu ale czeka mnie fryzjer i kosmetyczka. Strata czasu i pieniędzy.

Pięć godzin później wróciłam do domu żeby się przebrać. Stanęłam przed lustrem i chyba jest spoko. Wyglądam znośnie  chociaż to nie mój styl.

Alicja i Damian czekają na mnie na dole jedziemy jednym uberem, będzie taniej.

Po sprawdzeniu obecności na liście, weszliśmy do środka. Odrazu kazali nam się ustawić w pary do tańca, zaraz zaczynamy.

Wyguś zaniemówił na mój widok, próbował mnie zagadywać ale zupełnie go zignorowałam. Podeszłam na chwilę do Krzyśka.

- Pięknie wyglądasz - powiedział tuląc mnie do siebie.

On też jest bardzo przystojny a Wiktoria wygląda ślicznie, pasują do siebie. Ona też uśmiechnęła się na mój widok.

Lubie ją bo widzę że Krzysiek jest z nią szczęśliwy. Jest taka normalna i naprawdę cieszę się że są razem.

Wróciłam do Wygańskiego gada z Matczakiem, który gapi się na mnie tak jakoś dziwnie.

Na szczęście nie zdążyłam się nim pokłócić bo się zaczęło. Poszło lepiej niż się spodziewałam, przynajmniej nie pomyliłam kroków.

Resztę wieczoru spędziłam w naszym małym gronie, w którego skład wchodzą Alicja i Damian, Krzysiek i Wiktoria, Tadek z koleżanką, Michał z koleżanką i Franek.

Po jakimś czasie i kilku drinkach ich obecność przestała mi przeszkadzać. Raz czy dwa Franek namówił mnie żebym z nim zatańczyła.

Jednak przez cały wieczór czułam się obserwowana. Matczak nawet się z tym nie kryje. Jego laska zrobiła mu o to awanturę ale on jakby w ogóle się tym nie przejął i został z nami.

Czuję się trochę nie komfortowo i dlatego zaproponowałam mu wyjście na papierosa, chcę to wyjaśnić.

Gdybym nie była wstawiona z pewnością zrobiłabym mu o to awanturę a tak stoimy właśnie przed wejściem, paląc fajki.

Hejka, kolejny rozdział dla was. Myślicie że w kolejnym coś wreszcie drgnie w ich relacji bo zastanawiam się, w którym kierunku to powinno iść? Nie obiecuje że rozdział będzie jutro ale postaram się, chociaż teraz nie mam już nic na zapas i pisze na bieżąco.
Pozdro i do następnego 👋👋

Robię co chcęWhere stories live. Discover now