Rozdział 23

257 9 2
                                    

Wyłączyłam telefon i praktycznie całą sobotę spędziłam leżąc w łóżku i ciągle na nowo odtwarzając wczorajszą sytuację.

Nie ogarniam tego co się wydarzyło, tzn prawie się wydarzyło. Co mu odbiło?

Przez lata miał do mnie jakiś problem, zresztą z wzajemnością. A teraz nagle zaczął się zachowywać zupełnie inaczej.

Myślałam że może po prostu znudziło mu się to gnębienie mnie, no i  za kilka tygodni będzie należał do wytwórni w której pracuje.

Ale on prowadzi jakąś chorą grę i próbuje mnie zdyskredytować. Nie potrafię tego zrozumieć.

Moje przemyślenia życiowe przerwało pukanie do drzwi. Poprawka, ktoś właśnie próbuje wyważyć drzwi, tak mocno napierdala. Nie mam wyjścia, poszłam otworzyć.

- Czego chcesz, jeszcze ci mało? - patrzę na niego ze złością, po co tu przylazł.

-Luzuj, chciałem cię przeprosić za wczoraj, nie wiem co mi odwaliło. Może to dlatego że dawno nie piłem - powiedział Matczak pakując mi się do środka.

Chciałam się go pozbyć ale on ma mnie gdzieś. Rozsiadł się w salonie i gapi się na mnie.

- Za chwilę wychodzę, musisz już iść - próbowałam go wyprosić.

- Spoko, wybaczysz mi i już mnie nie ma - nie dawał za wygraną.

Czemu mu tak na tym zależy. Pewnie Krzysiek kazał mu tu przyjść. On by chciał żebyśmy się wszyscy razem lubili i żadnych rozłamów.

Pamiętam jak w pierwszej klasie próbował nas ze sobą pogodzić. Było grubo, wtedy pierwszy raz trafiłam do dyrektora na dywanik i dostałam swoją pierwszą naganę.

Pamiętam to jak wczoraj. Wyzywali sny się na środku korytarza nie zważając na to że jakiś nauczyciel mógłby nas usłyszeć.

To był pierwszy i ostatni raz kiedy Szczepan próbował nas ze sobą zakolegować.

- Dobra wyjaśnimy sobie to raz na zawszę. Nie wiem co ci się nagle odmieniło ale nigdy nie będziemy przyjaciółmi.

- Proszę przekaż Krzyśkowi żeby wreszcie odpuścił.

- Wybaczam Ci tą wczorajszą odkleję a teraz grzecznie proszę cię, wyjdź - powiedziałam zdenerwowana, mam dość.

- Dlaczego uważasz że nie ma szans na to żebyśmy się zaprzyjaźnili? Ostatnie wydarzenia bardzo mnie zmieniły - powiedział smutno a ja poczułam się trochę dziwnie.

Może rzeczywiście się zmienił. Ostatnio miał dość ciężki czas, trochę jakby nie wzięłam tego pod uwagę.

- Sorry ale nie chciałam żeby to tak zabrzmiało. Po prostu uważam że jesteśmy zbyt różni i to raczej nie ma racji bytu. Zbyy dużo złych rzeczy się zadziało - spojrzałam na niego przepraszająco.

Wstał i ruszył do drzwi. Już miał wyjść gdy złapałam go za rękę.

- To ja przepraszam ale tak będzie lepiej. Nie komplikujmy tego - puściłam jego rękę a on wyszedł bez słowa.

Następne kilka dni nie mogłam się na niczym skupić bo cały czas w głowie siedzi mi Michał i nasze ostatnie spotkanie.

Nie rozumiem tego, co się ze mną dzieje. Najgorsze jest to że nie mam z kim o tym pogadać.

- Natalia czy ty mnie słuchasz? Dopisz jeszcze do listy gości Mate, Karol chcę go wszystkim przedstawić - ocknelam się słysząc tą ksywkę.

Myślałam że na tamtych nieszczęsnych urodzinach było to pierwsze zapoznanie. Okazuje się że to wtedy było takie nie oficjalne a teraz Michał dołączy jako nowy nabytek wytwórni.

Robię co chcęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz