Rozdział 26

244 9 3
                                    

Od naszego ostatniego spotkania minął tydzień. Nie mieliśmy czasu żeby się spotkać, pogadać. Momentami mam wrażenie że to co się stało to był tylko sen.

Może się przestraszył albo zdał sobie sprawę że to był błąd i dlatego mnie unika. W sumie ja też mogłabym do niego zadzwonić ale boję się tego co mogłabym od niego usłyszeć.

W poniedziałek wróciłam do pracy. Magda jak zwykle mnie nie oszczędza i od razu włączyła mnie do przygotowań do sbm festiwal.

Przynajmniej nie mam czasu żeby o nim myśleć. Nie będę się narzucać.

Wieczorem byłam tak zmęczona że prawie od razu zasnęłam na kanapie obudził mnie dźwięk powiadomienia.

Od Alusi : za 15 minut jestem u ciebie
Do Alusi : dzisiaj nie dam rady, zmęczona jestem
Od Alusi : jebać to, musimy pogadać

Nie mam wyjścia, już do mnie jedzie. Poszłam się trochę ogarnąć i chwilę później Ala była już u mnie.

- No stara, gadaj co się dzieje? Krzysiek mówi że Matczak od tygodnia nie wychodzi z domu i nie ma z nim kontaktu.

- Jego mama nic nie wie a jak byliśmy u niego to kazał nam spierdalać.

- Znowu się pokłóciliście? - spojrzała na mnie zniecierplieiona a ja nie wiem co mam powiedzieć.

Myślałam że mnie olał a tak naprawdę to on poczuł się olany i dlatego odciął się od wszystkich. Muszę to z nim wyjaśnić i to najlepiej jak najszybciej.

- Sorry ale muszę wyjść, jak chcesz to możesz poczekać - i wyszłam nim zdążyła się odezwać.

Pojechałam prosto do niego, jego mama wpuściła mnie do środka.

- Dobrze że jesteś, może tobie uda się go przekonać żeby wreszcie wyszedł z tego pokoju, martwię się o niego - powiedziała ze smutkiem.

Wiem co czuję, ostatnio nie było z nim dobrze i nie chcemy powtórki tego. Obiecałam pomóc.

Zapukalsm do drzwi jego pokoju, żadnej reakcji, weszłam bez zaproszenia. W pokoju panuję półmrok, jedyne źródło światła to księżyc, który świeci prosto w okno.

- Czego nie rozumiesz w tym że chcę być sam, takie to trudne? - mruknął niezadowolony, pewnie myśli że to jego mama.

- Chcę pogadać - powiedziałam cicho a on usiadł patrząc na mnie zaskoczony, nie spodziewał się.

- To ty? Co tu robisz? Krzysiek kazał ci przyjść? - zapytał patrząc na mnie tak intensywnie że poczułam się niekomfortowo.

- Nie, chciałam cię przeprosić. Ostatnio nie mam czasu i wydaje mi się że zawaliłam - powiedziałam patrząc na niego.

Usiadłam obok, wygląda kiepsko. Ma podkrążone oczy jakby nie spał od kilku dni. Wiem że to moja wina i dlatego jest mi ciężko widząc go w takim stanie.

- Myślałem że się wystraszyłaś tego co ostatnio powiedziałem. Może trochę mnie poniosło ale chciałem żebyś wiedziała co czuję.

- Nie chcę żebyś czuła się zobowiązana do tego żeby wyznać co ty czujesz ale wiedz że cokolwiek by to nie było to nic nie zmienia. I tak ci kocham nawet jeśli ty tego nie czujesz - mówiąc to przysunął się do mnie na tyle że mogłam poczuć ciepło jakie od niego bije.

Wzruszyłam się bo nigdy żaden chłopak nie był ze mną aż tak szczery jeśli chodzi o uczucia. Zazwyczaj chodziło im tylko o jedno.

On taki nie jest. Otworzył przede mną swoje serce i to szeroko. Aż dziwne bo do tej pory uważałam że jest gruboskórny i dość lekceważąco traktuje innych.

Pozory mylą i tak naprawdę dopóki nie poznssz tej drugiej osoby taką jaką ona jest naprawdę to nic o niej nie wiesz.

Zamyśliłam się i dopiero gdy złapał mnie za rękę przypomniało mi się że siedzi obok.

Przytuliłam się do niego. Tym jednym uściskiem chciałam mu podziękować za to że jest przy mnie i że mimo że nie do końca potrafię wyrazić to co czuje to on i tak zamierza być w tym ze mną.

- Dziękuję za to że jesteś i że zawsze będziesz - szepnęłam wtulona w niego.

Odskoczyliśmy od siebie gdy do pokoju weszła jego mama, już nie mogła wytrzymać.

Uśmiechnęła się na nasz widok i wyszła przepraszając nas za to że nam przeszkodziła. Zaczęliśmy się śmiać, pierwszy raz od tygodnia czuję się dobrze.

Michał zaproponował żebyśmy coś razem obejrzeli. On wybierał film a ja napisałam do Alicji że dzisiaj już nie wrócę do domu.

Nie wiem czy oni wiedzą o nas, w sumie to bez znaczenia. Myślę że czegoś się domyślają ale nikt nie będzie o to pytał bo to tak naprawdę tylko i wyłącznie na naszą sprawa.

Ala i Matczak kiedyś w pewnym sensie byli razem, chociaż to raczej nie było nic poważnego. Mam nadzieję że ona nie będzie miała do mnie o to pretensji.

Chyba jednak muszę z nią o tym porozmawiać, nie chcę żadnych niedomówień.

Wróciłam z łazienki i położyłam się obok Michała, id razu obijał mnie ramieniem i przytulił do siebie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam u jego boku.

Rano po śniadaniu z jego rodzicami, trochę to dziwne ale oni zachowują się tak jakby to było normalne, pojechałam do domu żeby się przebrać, o 9 muszę być w biurze.

Alicja wróciła do siebie ale jesteśmy umówione po południu na jakąś kawę czy coś. Wieczorem idę z Matczakiem do kina i chyba później idziemy do studia bo będzie coś nagrywał.

Mówi że nasze wczorajsze spotkanie dodało mu takiej energii, że ma chęć coś stworzyć.
Cieszę się, że wróciły mu chęci do życia.

- Dobrze że jesteś bo ktoś musi jechać odebrać płyty. Trzeba to spakować i przygotować do wysyłki.

-Nie ma kto się tym zająć więc zorganizuj sobie dwie, trzy osoby do pomocy i to jest wasze zadanie na najbliższy tydzień - nie zdążyłam nawet zdjąć kurtki a Magda już przydzieliła mi jedno z trudniejszych zadań.

Koordynacja wysyłki preorderu to nie przelewki. Jeśli zawalimy to ludzie nie dostaną tego na czas i będzie przypał.

- Jasne, możesz na mnie liczyć - powiedziałam z lekkim stresem.

Oby to nie był mój koniec tutaj.

Napisałam do Michała że nie dam rady dzisiaj iść z nim do studia. Na szczęście jest wyrozumiały.

Teraz już wie że to nie dlatego że mi na nim nie zależy. Po prostu ta praca jest dla mnie ważna i nie mogę nikogo zawieźć. Odbijemy sobie jak już będzie po festiwalu i to całe szaleństwo się skończy.

Z Alicją nie poszło tak łatwo, może to dlatego że ona nie do końca rozumiem co się teraz u mnie dzieje.

Mimo że po całym dniu padam na twarz to pojechałam z nią na tą kawę. Musimy pogadać, jestem jej to winna.

Hejka, nowy rozdział wleciał.

Co tam u was? Czujcie że to już koniec wakacji, jeszcze kilka dni i to szaleństwo zacznie się od nowa.

Wczoraj zakończył się jeden z lepszych festiwali w tym roku. Jak wasze wrażenia? Ja dalej jestem w lekkim szoku, że Mata pożegnał się z SBM koniec pewnej ery.

Mam nadzieję, że teraz wreszcie będzie mógł w pełni realizować to co zawsze chciał robić.

Miłego czytania :) Pozdro

Robię co chcęWo Geschichten leben. Entdecke jetzt