Rozdział 31

224 13 1
                                    

Trzy lata później

- Masz wszystko? Nie zamierzam później jechać przez pół Warszawy bo zapomniałeś jakiejś szczęśliwej branzoletki czy innych pierdół - powiedziałam zdenerwowana.

Może przesadzam ale to ja będę potem wysłuchiwać że czegoś zapomniał i będę wracać na chatę żeby to ogarnąć.

- Uspokój się proszę, to ja powinienem umierać z nerwów a nie ty - spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem.

Jak on to robi, za kilka godzin jego pierwszy tak duży koncert a w ogóle nie widać po nim żeby się stresował.

Swoją drogą to mam prawo się denerwować. Ponad 40 tysięcy osób, które pojawią się na Bemowie. Największy koncert jak pomagałam zorganizować.

Kilka miesięcy pracy, ponad setka ludzi pracująca przy tym projekcie. Magda, która spieła to w całość. A on mi mówi żebym wyluzowałam.

- Dobra, chodź już bo spóźnisz się na swój własny koncert - poganiam go bo nie chcę stać w korkach.

- Kochanie, zapamiętaj sobie jedno. Na gwiazdy się czeka a opóźnienie w tym wypadku jest wręcz wskazane - próbował żartować ale zobaczył moją minę i grzecznie poszedł do samochodu.

Jechaliśmy w milczeniu. Tak jak myślałam trafiliśmy na korki ale poszło dość sprawnie i spóźniliśmy się tylko 15 minut.

- No nareszcie, Michał idziesz podłączyć odsłuch a Natalia idzie ze mną - Magda od razu przejęła dowodzenie.

Już chciałam odejść ale Matczak podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.

- Kocham cię i dziękuję za to że tu dzisiaj ze mną jesteś - nim zdążyłam coś powiedzieć on złączył nasze usta w pocałunku.

On poszedł za scenę a ja razem z Magdą.

Koncert był przekozacki, najlepszy na jakim byłam i nie mówię tego tylko dlatego że to mój chłopak.

Mata ma doskonały kontakt z fanami. Swoje piosenki czuje całym sobą i to jest właśnie takie jego, to go wyróżnia.

On i reszta Gombao to najlepszy skład. Chłopaki mają taki cudowny vibe razem na scenie. Widać że wspólne występy są dla nich wszystkim.

Mają z tego zajawkę i to daje taki fantastyczny klimacik. Uwielbiam tą ich przyjaźń i to jak bardzo się wspierają.

Po ostatnim numerze chłopaki zeszli ze sceny żegnani przez swoich fanów. Michał dodatkowo odleciał z Bemowa helikopterem.

Był to jego pomysł bo w przyszłości zostanie to wykorzystane podczas promocji Mata Tour. Michał myśli kilka kroków naprzód.

Poszłam na backstage, wszyscy już są. Michał stoi w otoczeniu swoich przyjaciół i rodziców.
Mama tuli go do siebie. Stoję z tyłu, niech się sobą nacieszą.

- Dziękuję wszystkim za tak wspaniały koncert, to wszystko wasza zasługa - Michał popatrzył dookoła, uśmiechnął się do mnie.

Jest we mnie tyle emocji że mam ochotę płakać i śmiać się jednocześnie. Nie mogę uwierzyć że jest już po wszystkim i właśnie teraz jedziemy do klubu na after.

Najchętniej wróciłbym do domu i odespała te ostatnie kilka dni bo było ciężko ale ma mowy, pora się wyluzować.

Dopiero po dwóch godzinach udało nam się spotkać. Nie mam siły gadać, położyłam mu głowę na ramieniu i siedzimy w milczeniu.

- Powinnaś jechać do domu, widzę że jesteś padnięta - powiedział tuląc mnie do siebie.

- Nie przejmuj się, wrócimy 6 razem - próbowałam zamaskować ziewnięcie ale się nie udało.

- To poczkaj pójdę się pożegnać i możemy jechać - i poszedł.

W domu byliśmy po północy. Leżymy w łóżku, myślałam że uda mi się od razu zasnąć ale teraz jakoś nie mogę.

Leżę przytulona do jego boku, on jeszcze przegląd coś w telefonie, odłożył go gdy się zorientował że mu się przyglądam.

- Co jest, nie możesz zasnąć? - zapytał Michał a ja jeszcze bardziej się w niego wtuliłam.

- To nie to, chciałam Ci powiedzieć że jestem z ciebie dumna i to co dzisiaj zrobiłeś było niesamowite.

- Nie mogę się doczekać tego co będzie się działo w przyszłości. Jesteś jednym z najlepszych raperów w tym kraju i z pewnością dokonasz wspaniałych rzeczy - powiedziałam.

- Wspólnie tego dokonamy bo chciałbym żebyś dołączyła do mojej ekipy. Będziesz współ menadżerem, razem z
Oliverem. Co ty na to? - zapytał a ja zaskoczona nie wiem co powiedzieć.

Z jednej strony bardzo bym chciała ale z drugiej to nie chcę zawieść Magdy. Zawdzięczam jej bardzo dużo. Zaopiekowała się mną gdy tego potrzebowałam, pomogła i zawszę była dla mnie wsparciem.

- Nie musisz odpowiadać od razu, przemyśl to sobie, zero presji. Dobra idziemy spać - pocałował mnie w czubek głowy i po jakimś czasie zasnęliśmy.

Następne kilka dni spędziłam w domu, potrzebowałam wolnego. Michał nagrywa, on chyba nigdy nie odpoczywa.

Miałam czas na przemyślenia i postanowiłam zgodzić się na jego propozycje, taka szansa może się już nie powtórzyć.

Najpierw powiedziałam Magdzie i Karolowi, nie byli zaskoczeni. Według nich powinnam to zrobić i sprawdzić się w nowej roli.

- Pamiętaj że zawsze możesz tu wrócić, miejsce będzie na ciebie czekać - powiedziała Magda.

Nie spodziewałam się że tak dobrze to przyjmą, są najlepsi.

Pojechałam prosto do studio, chcę mu powiedzieć. Chłopaki też tu są, stanęłam w drzwiach, nie zauważyli mnie.

Matczak jest w kabinie i nawija jakiś nowy kawałek, nie kojarzę tego. Dziwne bo zazwyczaj pokazuję mi swoje teksty jeszcze przed nagrywkami.

Ta piosenka jest trochę inna od tego co zazwyczaj rapuje, ma taki bardziej romantyczny vibe. Dopiero po chwili dotarło do mnie że to piosenka o mnie.

Chciałam posłuchać ale niestety Franek mnie zauważył i ostrzegł Matczaka, który od razu przerwał i wyszedł z kabiny.

- Co ty tutaj robisz? Nie miałaś jechać na spotkanie z Magdą? - zapytał lekko zdenerwowany.

- Chciałam Ci powiedzieć że zgadzam się na twoją propozycje, chcę z wami pracować - gdy to usłyszał chwycił mnie w obcięcia i pocałował, ucieszył się.

- Wspaniale, zobaczysz nie pożałujesz ale teraz musisz już iść bo nagrywamy - powiedział patrząc na mnie przepraszająco.

Po co robi z tego taką tajemnicę, przecież to tylko piosenka. Ale wyszłam żeby się nie denerwował, może to ma być niespodzianka.

Pov Michał

- Myślicie że się domyśliła, że to dla niej? - wyszliśmy z chłopakami zapalić.

Kurwa, chciałam zrobić jej niespodziankę i oświadczyć się jej w piosence. To był najtrudniejszy do napisania dla numer a teraz okaże się że zjebałem.

Nie mogę się doczekać jej reakcji. Znamy się jakieś sześć lat, razem jesteśmy od trzech. Chyba pora na kolejny krok. Nad czym się tu zastanawiać. Kocham ją i to tak na serio i na zawsze, to jedyne czego jestem pewien.

Hejka, już wiem że nie uda mi się zakończyć tego opowiadania do końca wakacji ale umówmy się że daje sobie czas do końca tygodnia, rok szkolny zaczyna się od poniedziałku więc te wakacje są takie przedłużone.

Miłego czytania :)

Robię co chcęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz