~79~

101 7 5
                                    

Sam: chcecie mi może kupić prezent na urodziny?

Bucky: a kiedy masz?

Sam: a czy to ważne?

Bucky: no jak chcesz coś dostać na urodziny to wypadałoby żebym wiedział kiedy ci to dać

Sam: a nie możesz mi tak po prostu dać czegoś bez powodu?

Bucky: co ty znowu kombinujesz, Sam?

Sam: no bo ja coś chcę, ale nie ma okazji

Sam: no i pieniędzy też nie mam

Bucky: a my niby mamy?

Clint: WIEM JAK ROZWIĄZAĆ TWÓJ PROBLEM

Bucky: oho

Sam: wal

Clint: MOŻEMY ZROBIĆ DZISIAJ DZIEŃ SAMA

Sam: podoba mi się ten pomysł

Bucky: no mi nie

Clint: 25 MAJA - DZIEŃ SAMA

Sam: OMG CUDOWNIE

Clint: to co ty tam chciałeś?

Sam: ✨SOK✨

Bucky: ale kurwa kreatywne

Bucky: jak opis bigosu w panu Tadeuszu

Clint: każdy marzy o czymś innym

Bucky: czemu sok?

Sam: no bo tak sobie leżę i tak mi się soku zachciało

Bucky: historia pełna wrażeń normalnie

Sam: weź się zamknij

Clint: jaki ty chcesz sok?

Clint: bo są różne

Bucky: dawaj śliwkowy

Sam: no chyba kurwa nie

Sam: myślałem o pomarańczowym

Clint: no ale jaki smak?

Sam: no pomarańczowy

Clint: to jest kolor a nie smak idioto

Bucky: zastanawiam się kto z was jest bardziej głupi

Bucky: ten, który ma swój dzień bo chciał sok

Bucky: czy ten co nie wie co to sok pomarańczowy

Sam: czy ten co ma pokój na śliwki

Bucky: spierdalaj

Clint: to jaki ten sok?

Sam: Z POMARAŃCZA

Clint: no i od razu lepiej

Clint: ile tego chcesz?

Sam: 10 litrów

Bucky: uważaj bo się utopisz

Clint: dobra idę kupić

Bucky: serio? kupisz mu 10 litrów soku?

Clint: dzień święty trzeba święcić

Sam: właśnie Bucky, ty też musisz

Bucky: jestem na to za stary

Sam: przynajmniej będę mieć mój sok

Bucky: idiota

Sam: debil

~

ja już po wszystkich egzaminach. Angielski był bardzo łatwy. O matmie nawet nie wspomnę, ale polski akurat  był super. Ciszę się, że mam to za sobą, chociaż w ogóle się nie stresowałam. Także to tyle ode mnie. Do jutra ♡︎.

Avengers language | marvelchatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz