~6~

277 15 3
                                    

Steve: dzień dobry wróciłem, cieszycie się?

Tony: o Boże, a było tak super

Wanda: o cześć Steve

Bucky: STEVIE OMG JAK DOBRZE ŻE JESTEŚ, TĘSKNIŁEM I SIĘ MARTWIŁEM

Steve: ...

Bucky: znaczy-

Bucky: fajnie cię widzieć

Clint: o siema stary, jakby ktoś zjadł twój proteinowy jogurt i no ja nie wiem kto to był więc no ja może pójdę tam no wywiesić obiad, znaczy ugotować pranie, znaczy-

Steve: CLINT, DLACZEGO ZJADŁEŚ MÓJ PROTEINOWY JOGURT

Clint: kurde chłopie, skąd wiedziałeś że to ja?

Natasha: to było dla niego pewnie wyjątkowo trudne

Steve: MÓJ PROTEINOWY JOGURT ZOSTAŁ SKONSUMOWANY

Wanda: musisz się wyrażać jak słownik?

Sam: weźcie bo znów na zawał zejdzie

Bruce: o nie, ja się tym razem nim nie zajmuje

Steve: wolałem być nieprzytomny

Tony: ja też

Steve: też byłeś nieprzytomny?

Tony: nie, wolałem jak ty byłeś

Steve: ...

Natasha: ej Steve

Steve: tak Nat?

Natasha: masz czas jutro po południu, bo chcemy wyjść z Tonym, Clintem, Buckim i tobą do restauracji, tej naszej ulubionej

Steve: szczerze mówiąc to żadnych planów nie mam więc bardzo chętnie pójdę

Thor: ej a ja też mogę? Chętnie bym poszedł

Natasha: NIE

Thor: a czemu tak zadecydowałaś?

Natasha: bo nie bierzemy ze sobą bogów, bo yyyyy... nie wpuścili by cię

Thor: ;(

Scott: EJ A JA MOGĘ? nie jestem bogiem, chyba że w czyichś oczach :)

Tony: ten ktoś musi być ślepy

Natasha: ty też nie możesz, bo mrówek tam też nie wpuszczają

Scott: dziwna ta restauracja, przecież jestem jednym z avengers

Tony: tak właściwie to nie

Scott: podważasz moją reputacje???!!!

Tony: ta, a co?

Scott: w sumie nie wiem, ALE NIE RÓB TAK

Tony: będę robił co chcę, bo jestem Tony Stark

Peter: ej a ja mogę iść z wami do tej restauracji

Natasha: nie młody

Peter: a czemu? Nie jestem przecież mrówką ani bogiem

Natasha: ale pająków tam też nie wpuszczają, więc nie możesz

Peter: ale ja jestem synem pana Starka, znaczy taty Tonego

Tony: KTO CI TAKICH GŁUPSTW NAGADAŁ?!

Natasha: to byłeś ty Tony, wtedy jak się schlałeś

Tony: nie pamiętam, ale jest to bardzo możliwe, bo byłbym zdolny do czegoś takiego

Peter: to mogę iść???

Natasha: NIE, NIE MOŻESZ, CZEGO DO CHOLERY NIE ROZUMIESZ?!

Tony: NIE KRZYCZ NA MOJEGO SYNA!!! Znaczy na Petera

Tony: sorry, autokorekta

Clint: ta mhm

Tony: MASZ JAKIŚ PROBLEM?

Clint: właściwie to tak

Clint: bo zepsułem czajnik, bo on jakby chyba powinien tak piszczeć jak się woda gotuje a ja gotuje już tą wodę od pół godziny i jeszcze nie piszczał

Natasha: a włączyłeś kuchenkę?

Clint: nie a po co?

Clint: ja chciałem wodę zagotować a nie kuchenkę, weź zastanów się trochę nad tym co mówisz Nat

Steve: mogłem pozostać nadal nieprzytomny...

Bruce: MOGŁEŚ MÓWIĆ WCZEŚNIEJ TO BYM SE DUPY TOBĄ NIE ZAWRACAŁ

Steve: :(

Avengers language | marvelchatWhere stories live. Discover now