~26~

141 9 4
                                    

Natasha: dobra ludzie

Natasha: czy wszystko jest już gotowe

Clint: no ja kończę ozdabiać salon

Tony: alkohol już tu stoi od godziny

Scott: ja pakuje prezent

Sam: ja jeszcze rozkładam jedzenie

Natasha: dobra

Natasha: Peter, co z playlistą?

Peter: jest gotowa, głośniki tylko podłączam i trochę się zagubiłem w tych wszystkich kabelkach, ale mniej więcej ogarniam sytuacje

Sam: mam nadzieje, że te piosenki będą odpowiednie dla nas

Peter: z tym nie będzie problemu, jest coś dla każdego

Bucky: a jest muzyka z lat czterdziestych?

Peter: jest :)

Bucky: OMG jesteś super Peter

Peter: dziękuje panie Bucky

Natasha: ej a tort, co z tortem?

Thor: no jakby ja go ogarnąłem, ale on się trochę roztopił i mało co przypomina postać Hulka

Thor: bardziej wyglada mi to jak jedna, duża zielona plama

Natasha: może to i lepiej, ważne żeby był

Steve: ej ludzie pospieszcie się, Bruce chce już wracać do domu, długo go już tak nie przetrzymam

Natasha: a daleko jesteście?

Steve: no jakbyśmy teraz ruszyli to bylibyśmy za 20 minut

Natasha: no to już możecie wracać

Steve: okej

Natasha: czy ktoś ma jeszcze jakiś problem lub z czymś sobie nie radzi?

Scott: no ja nie wiem jak ugotować parówki

Natasha: Boże chodziło mi o problem dotyczący imprezy dla Bruce'a

Scott: aaaaa

Scott: to nie

Natasha: wow jestem pod wrażeniem, że organizujemy taką imprezę a wy nie macie żadnych problemów

Natasha: jestem z was dumna

Clint: :)))

Sam: dzięki Nat

Steve: jesteśmy już pod Stark Tower

Natasha: DOBRA WSZYSCY ZA KANAPĘ SZYBKO

Peter: biegneeee

Steve: dobra wchodzimy

Wszyscy: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!

Bruce: co jest grane?

Bruce: Steve, ty masz urodziny?

Steve: nie, przecież ty masz

Bruce: co? Jak ja mam urodziny gdzieś za ponad 3 miesiące

Sam: CO DO CHUJA?!

Steve: language

Tony: żartujesz sobie z nas, tak?

Bruce: nie, mówię całkiem poważnie

Bruce: kto wam w ogóle powiedział, że mam dzisiaj urodziny?

Natasha: yyyyyy... mogłam to być ja hehehe

Tony: Natasha do kurwy teraz alkohol się zmarnuje

Bruce: e e e e e e

Bruce: to że nie mam urodzin, nie znaczy, że nie możemy się napić

Tony: nawet nie wiesz jak mi kurwa ulżyło

Bruce: :)

Clint: to może chociaż udawajmy, że masz urodziny, bo serio się przy tym napracowaliśmy

Bruce: jak chcecie, nie będę miał z tym problemu

Thor: dobra Tony polewaj

Tony: będzie zabawa

Steve: otwórz chociaż prezent

Bruce: dobra

Bruce: kupiliście mi... szlafrok??

Natasha: Scott masz coś do powiedzenia?

Scott: nie wiem o co wam chodzi, przecież kupiłem zwykły fartuch

Tony: jak chuj widać, że to szlafrok jełopie

Scott: och no dobra, może się pomyliłem

Scott: ale też może służyć jako fartuch, prawda Bruce?

Bruce: ta... dzięki

Clint: zobacz co masz jeszcze

Bruce: dobra, już

Bruce: ooo kubek, fajnie przyda mi się

Clint: NO JAPIERDOLE TO JEST KUBER TERMICZNY A NIE KUBEK

Bruce: dobrze już dobrze, przyda mi się kubek TERMICZNY

Clint: cieszę się, że ci się podoba :)

Bruce: dzięki ludzie, to najlepsza urodzinowa impreza, która nie jest w moje urodziny jaką miałem

Natasha: <3333

Avengers language | marvelchatWo Geschichten leben. Entdecke jetzt