23. dancing

413 32 44
                                    

Następnego dnia obudziłem się podekscytowany jak nigdy. Niestety, nie minęło sporo czasu a ekscytację zaczął zastępować stres. Nigdy nie pokazywałem nikomu swojej pasji, i wszystko mogło pójść nie tak. Może tak naprawdę czarnowłosy zgodził się tylko z litości? Miałem w planach zabrać go na zajęcia z dziećmi, może to był zły pomysł i powinienem wszytsko odwołać? Z perspektywy czasu ta opcja wydawała się dla mnie coraz bardziej atrakcyjna, i kiedy już miałem sięgać po telefon poczułem ciężar na swoim ciele.

- któż to się obudził? - spojrzałem na zaspanego chłopaka

- cześć słońce, jak ci się spało?

- bardzo dobrze, ale mógłbyś może ze mnie zejść? - od razu wyższy przesunął się na miejsce obok, ale wciągnął mnie na swój tors - dziękuję

- proszę - ogarnąłem ciemne kosmyki z jego czoła - może ja zrobię śniadanie, a ty pójdziesz się umyć i ogarnąć do studia?

- no dobrze - niechętnie opuściłem wygodny mebel i ruszyłem w stronę łazienki

Po drodze przejrzałem torbę i chaotycznie powrzucane ubrania. Zabrałem czarne, krótkie spodenki, również czarną koszulkę z długimi rękawami i czapkę w tym samym kolorze. Zadowolony z wyboru szybko znalazłem się w łazience, a po chwili do kuchni przywiódł mnie cudowny zapach słodkiej owsianki. Hyun już kończył gotowanie posiłku, więc zabrałem mu z rąk garnek oraz patelnię i oświadczyłem, by poszedł się ubrać a ja w tym czasie skończłem przygotowywanie jedzenia. Akurat gdy odłożyłem puste naczynia do zlewu wyższy pojawił się obok. Miał na sobie zwykłe, czarne dresy, białą koszulkę i czarną czapkę z daszkiem. Już chwilę później siedzieliśmy przy stole zajęci pałaszowaniem przepysznego dania. 

- i kto tu jest świetnym kucharzem? - powiedziałem z pełnymi ustami

- no oczywiście że ty Lixie

- najwyraźniej nie tylko ja 

Wtedy chłopak nachylił się w moją stronę i wytarł kciukiem resztę owsianki z kącika moich ust, a ja nie potrafiłem ukryć silnych rumieńców wpływających na moją twarz. Na twarzy starszego dostrzegłem błąkający się uśmiech satysfakcji, więc tylko prychnąłem i sprzątnąłem naczynia ze stołu. Pozmywaliśmy, ogarnęliśmy mieszkanie, jakieś nasze porozrzucane rzeczy i w końcu byliśmy w drodze do studia. 

- ee wiesz co, może jednak zawróćmy..

- co? nie, dlaczego?

- ajj - oparłem głowę o zagłówek - nie chcę żebyś jechał ze mną na siłę..

- co ty wymyślasz słońce, nie robię nic na siłę - nie spuszczając wzroku z drogi chłopak złapał mnie za rękę - jestem ci totalnie wdzięczny, że chciałeś mi to w ogóle zaproponować i bardzo się cieszę, że teraz jedziemy - czułem szczerość w jego głosie

- na pewno?

- tak, na pewno - poczułem trochę ulgi - szczerze, też coś tam tańczyłem za dzieciaka

- aha, czemu się dowiaduje dopiero teraz?

- nie nie, dowiadujesz się dopiero na miejscu, nic nie słyszałeś - zachichotał

Już po chwili stanęliśmy przed niewielkim budynkiem w kolorowe pasy z neonowym szyldem głoszącym Seoul Dance Studio, czyli jak zwykłem mawiać ze współpracownikami SDS. Z tym miejscem wiązało się naprawdę dużo moich najlepszymi wspomnień, poza tym to też była ucieczka od wszystkiego co nawiedzało moje myśli tuż po przyjeździe. Spojrzałem na czarnowłosego, który stał obok. Miał lekko uchylone wargi, prawdopodobnie z wrażenia a kąciki ust uciekały mu ku górze. W ciemnych tęczówkach dało się dostrzec niezidentyfikowany błysk. Po chwili ciemnobrązowe oczy utkwiły się na mojej twarzy a moja dłoń została uchwycona w tą jego, zdecydowanie większą. Ja też uśmiechnąłem się, gdy poczułem chłodne miejsce na palcu spowodowane pierścionkami. Delikatnie skinąłem głową, więc czarnowłosy splótł nasze palce jeszcze mocniej i wkroczyliśmy do studia. Jako pierwsze poczułem charakterystyczny dla tego miejsca zapach cynamonu i drzewa herbacianego wymieszany z potem, który o dziwo był całkiem przyjemny. Z niewielkiego głośniczka w rogu wydobywała się cicha muzyka, do której spokojnie bujała się wysoka, szczupła kobieta w recepcji. Zatrzymała się z uśmiechem w momencie, kiedy nas zobaczyła i pomachała w moją stronę, co oczywiście nie umknęło uwadze mojego chłopaka. Zaśmiałem się i pociągnąłem go w stronę dziewczyny.

you are my angel | hyunlixWhere stories live. Discover now