3. painter

968 54 181
                                    

Chłopak byl dobre 10 cm wyższy ode mnie, miał gladkie czarne wlosy swobodnie opadające na jego ramiona, gładką cerę bez skazy i oczy, te oczy, przez które zakochałem się, zakochałem się kurwa od pierwszego wejrzenia.

- hej, jestem hyunjin, wejdziesz?
- yy tak tak, pewnie - uświadomiłem sobie że stoję przed chłopakiem z otwartymi oczami gapiąc się jak w obrazek.

Weszliśmy do jego mieszkania, były tam biale ściany i jasne podłogi, wszędzie walały się płótna i farby ale wyglądało to na celowy zabieg i było estetycznie. Czarnowłosy zaprosił mnie do stołu i rozmawialiśmy o tym obrazie i tak dalej. Jednak ja nie skupiałem się za bardzo na słowach, tylko na tych pełnych truskawkowych ustach które poruszały się w rytm słów. Jedyne co zapamiętałem to że Hyunjin chciałby spotkać się więcej razy niż ten, co bardzo mi odpowiadało.

- to mógłbym dzisiaj już zacząć cię malować?
- um co?
- oj Felix - chłopak się zaśmiał, tak pięknie że znowu zabrakło mi tchu - znowu sie zawiesiłeś?
- haha, no na to wygląda - poczułem jak się rumienię - ale nie mam nic przeciwko
- to swietnie, w takim razie usiądź sobie tam na tym fotelu a ja tylko pojde po szkicownik.

Fotel na który zaprosił mnie Hyunjin był bardzo duży, i wygodny. Miałem z niego widok co prawda na panoramę Seulu, ale zdecydowanie bardziej wolałem patrzeć na chłopaka który właśnie wrócił z zeszytem i zapasem ołówków.

- dobra możemy zaczynać, mógłbyś proszę tylko ściągnąć bluzę?

Od razu zrobiłem o co poprosił, i sekundę po tym zacząłem żałować, gdyż przypomniałem sobie o bandażach.

- coś ci się stało?
- a niee nic, to tak do ozdoby mhm
- to skoro to nic takiego mógłbyś tez je odwinąć?

I wkopałem się jeszcze bardziej. Nie wiedziałem co zrobić, czy dalej wymyślać czy nie, ale stwierdziłem że już i tak jest zle wiec nie będę bardziej zmyślać. W duchu pocieszałem się że może nie zauważy, ale wszystko inne mi mówiło że to nie możliwe. Wziąłem głęboki wdech i powoli zacząłem odwijać biały pas z lewej ręki. Gdy trzymałem już cały brudny bandaż w ręce chłopak w ułamku sekundy się przy mnie znalazł i delikatnie przejechał po moich ranach opuszkami palców. Na ten gest przez moje ciało przeszłe przyjemne dreszcze.

- mogę zapytać dlaczego? Wiem że się dopiero poznaliśmy i nie zmuszaj sie jesli-
- kiedyś to był nawyk. Myślałem że się odzwyczaiłem, ale niestety wróciło wczoraj, jak pokłóciłem się z jedynym przyjacielem i no - było mi cholernie ciężko o tym mówić, ale przy chłopaku wszystko wydawało sie łatwiejsze
- o boze Lixie... - chłopak otarł kciukiem moje policzki, nawet nie zorientowałem się że płakałem. Ale powiedział do mnie 'Lixie', to było takie słodkie
- przepraszam, niepotrzebnie pytałem
- nie nie, wszystko jest w porządku - poczułem jak wyższy mnie przytulił delikatnie, ale ja świadomie lub mniej przycisnąłem głowę mocniej do jego klatki piersiowej.

Boże, pachniał tak cudownie, ale cóż, co dobre szybko się kończy i po chwili siedziałem z powrotem na fotelu sam pozując do szkicu. Gdy Hyun tak rysował byl skupiony wyglądał tak ślicznie, poza tym on zawsze wyglądał ślicznie. Po około godzinie czy półtorej poszedł po wodę a ja obserwowałem każdy jego ruch. Wszystko co robił wydawało się idealne. W czasie pracy próbował mnie zagadywać czy mi się nie nudzi czy coś, ale ja mogłem tak siedzieć godzinami i na niego patrzeć. Oczywiście nie powiedziałem mu tego ale wciąż. Nawet nie zauważyłem kiedy zrobiło sie ciemno i chłopak ogłosił ze skończył, więc ja do niego podszedłem aby zobaczyć dzieło.

- o boże Hyunjin, przecież to jest cudowne
- no, może to po prostu ty? - zarumieniłem sie na jego słowa
- ta, mi się wydaje ze to twoja praca
- no nie wiem Lixie - to przezwisko powodowało motylarnię w moim brzuchu - nie masz nic przeciwko żebym tak do ciebie mówił?
- nie, pod warunkiem że będę mógł mówić do ciebie Hyunnie - gdy usłyszałem własne słowa o mało nie upadłem na ziemie. Boże jaki idiota. Ale on tylko się zaśmiał i odpowiedział mi:
- pewnie Lixie

Napisałem do Jisunga ze juz skończyliśmy i od razu dostałem informację zwrotna.

Wiewiór                                     Ślicznotka      
                                                         
                                                           Hej Sung
                                            skończyliśmy już

Boże nareszcie
Jak było?
Zaraz jedziemy
Musisz mi wszystko potem opowiedzieć!

Odłożyłem telefon i usiadłem do stołu. Czarnowłosy poszedł zrobić herbatę, więc ja tradycyjnie wpatrywałem się w niego, jednak tym razem mój wzrok zjechał trochę za nisko. Gdy uświadomiłem sobie gdzie właśnie patrzę natychmiast się otrząsnąłem i nieświadomie krzyknąłem

- OGARNIJ SIĘ DEBILU
- co? - myślałem ze umrę
- O CHOLERA HYUN, TO NIE DO CIEBIE PO PROSTU SAM DO SIEBIE CZASAMI TAK GADAM I NO PRZEPRASZAM
- spokojnie nic się nie stało - uśmiechnął sie promiennie - ale juz nie musisz tak krzyczeć
- jasne, przepraszam - byłem czerwony jak nigdy

Po chwili przysiadł się do mnie z dwoma kubkami herbaty i pochłonęła nas rozmowa. Nawet nie wiedziałem kiedy minęła chyba godzina, jednak mojego przyjaciela dalej nie było.

- o boze ale się zasiedziałem, przepraszam, pewnie jutro musisz isc na zajęcia
- mm a skąd ty tyle o mnie wiesz?
- no.. było na ulotce?
- o boże faktycznie, po prostu pomyślałem że- ugh nieważne - uroczo się zarumienił
- nie nie spokojnie, zadzwonię po Jisunga w sensie po tego mojego znajomego - wziąłem telefon i poszlem do łazienki. Opowiedział mi dobrze znany glos

- Halo?
- boze han gdzie ty sie podziewasz
- wiedziałem ze to sie tak skończy, ale tyn razem juz serio jedziemy
- no mam taką nadzieję

Rozłączyłem się i wróciłem do chłopaka. Poinformowałem go ze za niedługo przyjaciel powinien być. Wtedy on zaproponował abyśmy wymienili się numerami. Miałem ochotę skakać ze szczęścia, ale tylko podałem mu swoją komórkę. Po wypisaniu swojego numeru do jego iPhona zastanawiałem się jak zapisać swoj numer. Po chwili namysłu wstukałem w urządzenie 'Lixie' i rumieniąc się po raz enty dzisiaj oddałem mu telefon. Gdy popatrzył w ekran zaśmiał się, wiec ja zrobiłem to samo, kiedy zobaczyłem że czarnowłosy zapisał się jako 'Hyunnie'. Szybko dopisałem do kontaktu emoji serca i schowałem telefon do tylniej kieszeni jeansów. Jeszcze parę minut rozmawialiśmy a później przyszło mi powiadomienie od przyjaciela że już dojechał, więc podniosłem swoją bluzę z fotela i skierowałem się w stronę wyjścia. Jednak chłopak odprowadził mnie az do ulicy, a na pożegnanie mnie przytulił i doinformował że przecież zna Jisunga.

___________________________________________

No i dzisiaj znowu dobiłam do tego tysiąca, także może nie przywiązujmy się zbytnio do długości rozdziałów.
Poza tym chyba nie mam nic więcej do przekazania, więc papa czytelnicy, dziękuję że ze mną jesteście<33

Miłego dnia/nocy!

you are my angel | hyunlixWhere stories live. Discover now