21. Livvy

473 30 4
                                    

Mineło trochę czasu od mojego wypisu że szpitala, więc wróciłem do pracy. Wszyscy się ku temu sprzeciwiali, głównie Hyunjin i Jisung, dlatego, że miał zacząć z nami pracę Changbin, ale ja postanowiłem się w końcu zachować jak dorosły człowiek, i najzwyczajniej w świecie zignorować ten fakt, co również znaczyło nie wspominać o tym naszemu pracodawcy. Stresowałem się trochę, ale chciałem potraktować go jak obcego człowieka, bo to właśnie powiedziałem mu wcześniej w szpitalu. Tradycyjnie spotkałem się z Hanem przed mieszkaniem jego chłopaka, bo wówczas tylko tam przebywał. Po upewnieniu się jakiś miliard razy, że jestem gotowy na kolejne spotkania z moim byłym odjechaliśmy spod budynku. Ostatni raz przed wejściem przyjaciel mocno mnie wyściskał, ja wziąłem głęboki wdech i weszliśmy do naszego miejsca pracy. Przywitał mnie widok jeszcze pustej kawiarni i Seungmina za ladą, który przywitał nas szerokim uśmiechem. Ja starałem się go odwzajemnić, jednak po tym, jak zawołał 'naszego nowego kolegę' nie było to takie łatwe, z resztą ten też nie wydawał się zachwycony moim widokiem. 

- Felix, znowu się spotykamy.

- jak widać, ale wiesz co, będę udawać, że cię nie znam - wymusiłem sztuczny uśmiech.

- uhm, to wy się znacie?

- znaliśmy, Seungmin, znaliśmy, ale już dawno o nim zapomniałem - zdezorientowany spojrzał na Jisunga

- aish, długa i nieprzyjemna historia, dajmy sobie spokój.

Na szczęście żaden z nich o więcej nie wypytywał, dlatego po prostu jak gdyby nigdy nic zaczęliśmy pracę. Widząc bardzo napiętą atmosferę między mną a nowym pracownikiem szef sam zajął się pokazywaniem mu wszystkiego i tak dalej. Mój najlepszy przyjaciel co chwilę upewniał się, że wszystko jest w porządku. Ku mojemu zaskoczeniu, nie czułem się ani trochę źle. Tego pamiętnego dnia w szpitalu powiedziałem Binowi wszystko, co czułem myśląc o jego osobie przez ostatnie lata. Chciałem, naprawdę wtedy chciałem żeby czuł się tak jak ja, żeby chciał umrzeć, żeby chciał zostawić wszystko, żeby chciał coś sobie zrobić, po prostu żeby chciał zapomnieć. W tak krótkim czasie znienawidziłem człowieka, którego kiedyś tak bardzo kochałem. Z jednej strony byłem z siebie dumny, bo bałem się, że nie poradzę sobie z konfrontacją z nim i ze wszystkim po niej, ale było zaskakująco dobrze.

Jednak z tyłu głowy, nigdy nie miałem pewności jak potoczy się przyszłość i zaczynałem się bać, że tak samo może się stać za parę lat z Hyunjinem. Próbowałem nie dopuszczać tej myśli do siebie, bo jeszcze tak niedawno nawet przez głowę by mi to nie przeszło, nie potrafiłbym wyobrazić sobie czarnowłosego stającego się kimś takim jak Changbin, ale przez spotkanie byłego nieświadomie zaczynałem sobie przypominać wszystko co próbowałem zostawiać za sobą. Usiadłem na chwilę na zapleczu żeby uspokoić swe myśli. Przypomniałem sobie każdy najmniejszy szczegół z naszej relacji, jaki tylko mogłem sobie przypomnieć, od początku wakacji, aż po wyjazd nad morze i od razu byłem spokojniejszy. Dotarło do mnie, że Hwang jest człowiekiem, którego szukałem tyle lat, i nie jest ani trochę podobny do mojego byłego, który tylko mnie wykorzystywał, aby mieć urozmaicenie w swoich związkach czy relacjach. Jedyne co mnie bolało później, to fakt, że w ogóle mogłem tak pomyśleć o chłopaku, który po prostu był moim szczęściem.

Po czasie około miesiąca od wizyty w szpitalu odezwała się moja siostra. Siedziałem w mieszkaniu Hyuna i zdecydowanie nie spodziewałem się tego, ale taka już była Olivia, odzywała się zawsze w tych najmniej spodziewanych momentach, jednak były one również najlepsze.

Livvy <3: dzień dobry braciszku! Jak tam u ciebie?
Felixie <3: hejka, co tak nagle piszesz? Widzę że się stęskniłaś co?
Livvy <3: pff chciałbyś
Felixie <3: śmieszna jesteś
Livvy <3: wiem :)
Felixie <3: dobra, coś konkretnego?
Livvy <3: tak, właściwie to nie chciałabym się wpraszać ani nic, ale dawno się nie widzieliśmy, i fajnie by było się spotkać przed świętami bo domyślam się że tu nie przyjedziesz
Felixie <3: omg tak! Musisz przyjechać koniecznie, i poznać Hyunjina!
Livvy <3: cieszy mnie twój entuzjazm
Felixie <3: to kiedy byś chciała przyjechać?
Livvy <3: no ogólnie to jakby ci to powiedzieć, kupiłam już bilety na ten tydzień..
Felixie <3: młoda, szybka jesteś, ale niech będzie
Livvy <3: dobra, to dzięki i do zobaczenia
Felixie <3: jasne, kocham cię ogrze
Livvy <3: ja ciebie też robaku

Natychmiast postanowiłem powiedzieć o tym mojemu chłopakowi, dlatego pobiegłem go poszukać. Zastałem go siedzącego w fotelu, w którym tak lubił mnie zawsze rysować. Oparłem się o framugę drzwi i postanowiłem chwilę na niego popatrzeć, bo wyglądał piękniej niż najlepsze dzieło sztuki na świecie. Miał małe słuchawki w uszach a w dłoniach trzymał szkicownik. Obok na stoliku leżał jego stary notes z tekstami piosenek. Popołudniowe słońce wpadało przez wielkie okno i oświetlało całe pomieszczenie. Jego czarne włosy wręcz błyszczały pod wpływem promieni i dwa pierścionki na serdecznym palcu odbijały jasny punkt. Z uśmiechem spojrzałem na swoją dłoń, na której były takie same, ale ja musiałem nosić je na palcu wskazującym, bo moja dłoń była za drobna. Po chwili chłopak mnie zauważył i wyjął słuchawki z uszu.

- no cześć słońce, co tak obserwujesz?
- najpiękniejszy obraz, jaki widziałem - podszedłem do siedzącego chłopaka i usiadłem mu na kolanach
- aj, już bez przesady
- nie przesadzam, tak w ogóle to jest sprawa
- jaka?
- moja siostra przyjeżdża w odwiedziny, bo chciała się spotkać przed świętami
- o, świetnie, a kiedy dokładnie
- um, no właśnie, tak jakby w przyszłym tygodniu..
- dobrze, a będzie nocowała tutaj czy załatwiła sobie już jakiś hotel czy coś? - byłem zdziwiony tym, że w ogóle się nie zdziwił
- znaczy jeśli nie masz nic przeciwko, bo myślałem żeby spała u mnie w mieszkaniu ale ona ma dopiero 17 lat i jeszcze moje mieszkanie jest trochę daleko i mógłby być jakiś problem z dojazdami tutaj a nie chciałbym tam jeździć codziennie i-
- boże spokojnie Lixie - chłopak uciszył mnie pocałunkiem, wiec nie narzekałem
- aish, stresuję się, strasznie dawno jej nie widziałem
- skarbie, to twoja siostra, nie masz czym
- no dobrze, skoro tak twierdzisz.

Byłem wdzięczny starszemu że nie miał nic przeciwko mojej młodszej siostrze w swoim mieszkaniu, bo już mnie miał jako mieszkańca, ale z drugiej strony dziewczyna zazwyczaj przyjeżdżała na nie dłużej niż dwa tygodnie, wiec powinno być w porządku. Już po chwili pd rozmowy zadzwoniłem powiadomić Jisunga, a następnie zaczęliśmy przygotowywać mieszkanie na przyjazd tymczasowej współlokatorki.

_______________________________________

Heja!!

Mamy kolejny rozdzialik, i przy okazji nową postać 🥴
Mam nadzieję że nie przynudzam w nich ale pisząc go + poprzednie rozdziały, nie mam za bardzo pomysłów

Przepraszam że nie wstawiłam wczoraj ale komoletnie wypadło mi to z głowy, więc jest dzisiaj od razu jak wstałam

Miłego dnia/nocy <33

you are my angel | hyunlixजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें