XV

191 13 0
                                    

Po wyjściu z mieszkania Hoba, Król Snów udał się do swojego Królestwa i tam spędził kolejne godziny. Rozmyślając i chodząc bezczynnie po plątaninie korytarzy.

Chociaż starał się wyrzucić z głowy postać bezbronnej Gabrieli w towarzystwie jego brata - Losu, tak nie był w stanie tego zrobić. Przed oczami ciągle widział ją i Los, który miał zamiar wbić jej nóż w serce.

Król Snów nie wiedział, co go tak tknęło w tym obrazie, jednak sprawił on, że poczuł dziwne ukłucie w piersi.

Wtedy po raz pierwszy widział, jak dziewczyna, która do tej pory emanowała optymizmem i wolą życia, w tamtym momencie stała bez ruchu zrezygnowana i pogodzona z nadchodzącą śmiercią. Sen nie wiedział, co takiego pokazał lub powiedział jej Los, ale cokolwiek to było, musiało bardzo wpłynąć na dziewczynę, gdyż wątpił, żeby oddała się w ręce jego brata tak bez oporu. Sam przecież widział, jak ta sama dziewczyna pomimo spędzenia dwóch wieków w niewoli, wciąż potrafiła walczyć o swoje życie i jak obawiała się o nie, gdy tylko go poznała.

Dlatego też nie potrafił zrozumieć, co się stało z tamtą Gabrielą.

Gdy w końcu Los odszedł i zostawił ich samych, w pierwszym momencie Sen nie wiedział co powinien zrobić. Dziewczyna stała bez ruchu i patrzyła martwym wzrokiem przed siebie, najwyraźniej jakby nie dotarło do niej jeszcze, że nie ma już się czego obawiać. Dopiero gdy Śmierć dała mu do zrozumienia, że powinien do niej podejść i się odezwać, ruszył w jej kierunku.

W pierwszej chwili dziewczyna, jakby nie zauważyła jego obecności i dopiero, gdy wypowiedział do niej parę słów, ta zamrugała wyrwana z otępienia i rzuciła się na niego obejmując go. Sen zamarł nie wiedząc, co powinien zrobić. Dziewczyna zaczęła się cała trząść i z całej siły trzymała go za płaszcz, jakby bojąc się go puścić.

Sen niepewnie objął dziewczynę chcąc dodać jej otuchy. Śmierć pokiwała z aprobatą i tak stali w ciszy, dopóki dziewczyna w jego ramionach się nie uspokoiła.

Wtedy Śmierć się pożegnała i udała się w tą samą stronę, co wcześniej ich brat Los.

Natomiast Sen został sam na sam z wciąż lekko drżącą Gabrielą. Gdy dziewczyna się uspokoiła, spytał ją, czy chce już wrócić, a ta pokiwała głową nawet na niego nie patrząc. Nie wiedział, dlaczego bała się na niego spojrzeć. Pozostawił to jednak bez komentarza i przeniósł się z dziewczyną do mieszkania ich wspólnego przyjaciela - Hoba Gadlinga.

Gdy Hob zobaczył stojących ich w swoim salonie, w pierwszym momencie miał niepewny wyraz twarzy. Jednak gdy zobaczył wtuloną w Morfeusza, przerażoną dziewczynę szybko się otrząsnął i spytał się co się wydarzyło. Nikt nie chciał mu odpowiedzieć.

Sen poczuł, jak dziewczyna zaczęła ponownie drżeć na dźwięk głosu przyjaciela, więc poluźnił uścisk i pozwolił dziewczynie uściskać przyjaciela. Morfeusz przyglądał się temu z mieszanymi uczuciami. Pomimo tego, że chciał zostać i potowarzyszyć dziewczynie oraz spróbować jakoś dodać jej otuchy, uznał, że lepiej będzie, jeśli zostawi tą dwójkę samą. Doszedł do wniosku, że Gabriela z pewnością miała dość na dzisiaj już Nieskończonych i lepiej dla wszystkich będzie, jeśli dzisiaj się ulotni i nie będzie przypominał swoją obecnością Gabrieli o niemiłych wydarzeniach sprzed paru godzin.

Tak więc Król Snów zostawił pół anielicę w towarzystwie swojego przyjaciela i udał się do Śnienia.

Jednak dziewczyna nawet tam nie opuściła jego myśli.

Podczas swojej bezcelowej wędrówki ciągle natrafiał na przyjaciół dziewczyny, którzy starali się dowiedzieć czegokolwiek o niej i postępach w znalezieniu klejnotu. Nie pytali oczywiście o to wprost, nikt nie miał odwagi tego zrobić. Ale nie ustawali w próbach dowiedzenia się czegokolwiek o dziewczynie albo samym klejnocie.

Wiecznie Śniąca ~ Sandman [Zakończone]Where stories live. Discover now