Rozdział 69

397 30 36
                                    

Zapukał kilkukrotnie do drzwi, jednak nie usłyszał żadnego odzewu. Nie zastanawiał się ani chwili. Nacisnął na klamkę, która od razu ustąpiła. Stała bez ruchu, z twarzą zwróconą w stronę okna i ramionami oplecionymi wokół niej, zupełnie jakby próbowała przytulić samą siebie.

-Czy on...-nie chciało jej to przejść przez gardło-robił to co myślę?

Nie musiała nawet spoglądać za siebie. Doskonale wiedziała kto wszedł do jej pokoju. Poznała go po samych krokach i iluzorycznym, chłodnym powietrzu, które zdawało się nieustannie mu towarzyszyć.

-Tak-westchnął ciężko.

-Kto mógł go wykorzystać w tak podły sposób?-Zapytała ochrypłym głosem.-Jak dotarłeś do tego nagrania?-Odwróciła się gwałtownie i spojrzała na niego wzrokiem pełnym goryczy.

-Mogę usiąść?-Wskazał dłonią na łóżko.

-Proszę.-Skinęła głową, nie poruszając się ani o milimetr.

-Kojarzysz głośną sprawę sprzed kilku ładnych lat, gdzie wyszło na jaw, że wpływowi ludzie wykorzystują młode kobiety i młodych mężczyzn w-zacisnął usta, starając się dobrać odpowiednie słowa-wiadomo jakim celu.-Uznał, że sugestia będzie wystarczająca.

-Coś mi świta-zmarszczyła brwi.-Chodzi o ten "tajny klub dla dżentelmenów", prawda?

-Tak. Klub, w podziemiach którego królowały alkohol, narkotyki i prostytucja.-Powiedział jednym tchem.

-Ale żadne nazwiska nie zostały podane do wiadomości publicznej, ze względu na utajenie śledztwa.-Zaczęła przypominać sobie całą sprawę.

-Dziwi cię to? W grę wchodziły osoby, które trzęsą tym krajem.-Przesunął dłonią po swoich włosach.

-Skąd o tym wszystkim wiesz? Nadal nie odpowiedziałeś jak udało ci się zdobyć to nagranie.-Judy w tym momencie chciała usłyszeć wyjaśnienia, chociaż świadomość, że Oliver był wykorzystywany, przyprawiała ją o mdłości.

-Bo to ja dotarłem do tych informacji, Judy.-Powiedział na głos to, czego zaczęła się domyślać.-Kiedy pokazałaś mi ten filmik, na którym śpiewaliście razem, nie zwracałem nawet uwagi na Olivera. W głowie miałem tylko fakt tego, że nie powiedziałaś mi o swoich problemach zdrowotnych. Kiedy zniknęłaś, zacząłem szukać jakiejkolwiek drogi kontaktu, a kiedy to zawodziło, musiałem się czymś zająć. Phil pewnie powiedział ci, że miałem dostęp do twojego starego laptopa. Przejrzałem go i wtedy w mojej głowie znów pojawił się Oliver, który nagle przestał być dla mnie anonimowy. Wiedziałem, że gdzieś spotkałem się z tym nazwiskiem. Połączyłem fakty i tym sposobem dotarłem do tego nagrania-tłumaczył.

-Skoro nagrał to dla mnie, dlaczego wcześniej tego nie widziałam?-Liczyła na to, że chłopak będzie znał odpowiedź na to pytanie.

-Prawdopodobnie dlatego, że skonfiskowali jego telefon, a ty w międzyczasie trafiłaś do szpitala.-To było dla niego oczywiste.-Zdążył jednak umieścić to nagranie w chmurze. Był też rozpoczęty mejl. W wersjach roboczych. Myślę, że chciał je do ciebie wysłać.

-Pewnie zabrakło mu odwagi.-Mocno przygryzła dolną wargę.-Skoro dotarłeś do tych nazwisk, dlaczego nie przekazałeś ich policji?-Spojrzała na niego z nieukrywanym wyrzutem.

-Przekazałem, ale oni zrobili coś wręcz przeciwnego. Próbowali mnie namierzyć i uciszyć-westchnął.-Wtedy też wysłałem dane do mediów, ale prokuratura zadziałała szybciej niż się spodziewałem.

-To za to cię ścigali? Za dotarcie do brudów tych obrzydliwych-jej nozdrza rozszerzyły się-drani?

-Ręka rękę myje, Judy. Nie zdajesz sobie sprawy jak ściśle między sobą współpracują.-Wysunął jedną nogę do przodu i chciał wstać, ale powstrzymał się w ostatniej chwili.-W każdym razie to ja stałem się dla nich wrogiem, bo wiedziałem więcej niż powinienem.

Duskwood: Afterstory Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz