Pogoda trochę się polepszyła, a dyżur mój i Gabrysia dobiegał końca. Siedzieliśmy w bazie tylko we dwoje bo cała reszta była na wezwaniach. Nowak już kilka minut siedział bezczynnie przy stole i patrzył się przed siebie bardzo zamyślony i jakby smutny.
- Wszytko ok?- Zapytałam.
- Nie, nie jest ok. Ta twoja koleżanka cały czas mi wysyła jakieś wiadomości. Mam jej dość, a to wszystko przez taką jedną upartą blondynkę. Czyli Ciebie!- Gwałtownie odwrócił się do mnie i spojrzał na mnie wściekłym wzrokiem.
Zrobiło mi się na maxa przykro. Nie słuchał mnie. Nie wierzył, że ja na prawdę nic nie zrobiłam.
- To może daj mi to wyjaśnić?!
- Cholera Britney co ty chcesz wyjaśniać?! Myślałem, że mogę ci ufać, że jesteś przyjaciółką... Sorry, ale mój dyżur właśnie się skończył.- Wziął plecak, kurtkę i wyszedł.
***
Byłam w domu i oglądałam rzeczy na shine żeby jakoś się odstresować gdy nagle zadzwonił mój telefon. Było to połączenie od Moniki!
- Cześć Britney.
- No hej...
- Muszę ci powiedzieć, że ten Gabryś serio sztos! Ma mega zdjęcia na Insta. Błagam umów mnie z nim!
- Słuchaj, nie jest między nami teraz najlepiej. Nie gadamy ze sobą.
- Dlaczego?
- On myśli, że znowu próbuje go z kimś umówić, a to nie prawda i dobrze to wiesz.
- I co chcesz zrobić?
- On mi nie wierzy dlatego sama to powiedz. Spotkaj się z nim albo napisz mu to co na prawdę mówiłam i to, że ja nie chcę was połączyć. Proszę... Chciałabym z nim rozmawiać normalnie.- Muszę się przyznać, że miałam łzy w oczach. Zależało mi na nim i nie chciałam sporu między nami.
- On i tak nie odczyta... Julka muszę kończyć.- Rozłączyła się.
Cholera jaki jest problem żeby powiedzieć jak to jest na prawdę. Bała się powiedzieć? Byłam na nią zła.
***
Siedziałam na kanapie w bazie i piłam drugą kawę. Jeździłam z moim ulubieńcem Fafikiem. Miałam mieć dyżur z Nowym, ale on się nie pojawił i byłam strasznie ciekawa czemu. Pisałam do niego, ale nie odczytywał.
- Britney, wezwanie. Ruchy, ruchy!
- Już idę Doktorro!- Zawołałam poczym wstałam z kanapy dość szybko jak na mnie, ale tak właściwie to chyba normalne jak się jeździ z Górą. Wtedy nie ma zmiłuj, ale i tak go lubiłam.
Byliśmy już w karetce i mieliśmy odjeżdżać aż nagle przed zderzak wyskoczył mi jakiś chłopak... Nowy!
- Nowak, do jasnej cholery! Gdzie ty byłeś? Znikasz i nagle prawie wpadasz pod koła no zlituj się. Wsiadaj nie mamy czasu.
- Ja na przód?
- Już potem się zamienimy siedź już, a ty Britney gazu.
Patrzyłam co jakiś czas na nowego. Dziwny był jakiś. Nie narzekał na Monikę więc może mu powiedziała? Nie to na pewno nie to...
***
Wróciliśmy do bazy, a Fafik zaczął wygłaszać Nowemu kazanie jak to nierozsądnie i niedojrzale się zachował. Szkoda mi go było, ale nie mogłam nic poradzić, a z resztą wiedziałam to samo co Gabryś czyli to, że Dr. Góra mu krzywdy nie zrobi bo go lubi.
- Sorry, że ci tak wyskoczyłem dzisiaj.- Powiedział Nowy gdy Góra wyszedł.
- Ty się ciesz, że ja cię nie przejechałam bo mało brakowało.- Uśmiechnęła bym się, ale nadal byłam na niego zła, że mi nie wierzy.- Jak z Monią?
- Cały czas wypisuje. Tylko mi znowu nie mów, że to nie przez ciebie.- Gdy to powiedział zrobiło mi się na prawdę przykro, że mi nie wierzył no, ale z drugiej strony go rozumiałam bo mówiłam już kilka razy, że nie będę, a wychodziło jak zawsze...
- Nic, nie mówię, ale jest mi źle z tym, że mi nie wierzysz.- Chciałam żeby to wiedział.
***
Byłam w domu i robiłam sobie na kolację jajecznicę ze świeżym chlebem. Moje myśli było zupełnie gdzie indziej i przez to skaleczyalm się nożem w palec i zorientowałam się dopiero wtedy gdy zobaczyłam, że pomidory są w krwi.
Po wyjściu z łazienki i oklejeniu plastra usiadłam z posiłkiem na kanapie przed telewizorem i nadal myślałam o sprawie z Nowym.
_________
Mam nadzieję, że rozdział się wam spodobał645 słów🤙🏻
YOU ARE READING
Złamać granice przyjaźni
FanfictionKsiążka jest o Britney i Nowym z Na sygnale. Czy wspólna praca zbliży ich do siebie na tyle blisko żeby złamać granice przyjaźni? Zachęcam do śledzenia kolejnych rozdziałów.