❄️63. Możesz mi powiedzieć

421 17 9
                                    

~Wiktor
Zobaczyłem, że stoi przy karetce i patrzy w niebo. Podszedłem do niego, a on chyba udał, że mnie nie nie zobaczył.

- Nowy, co jest?- Zapytałem.

- Uczepiliście się mnie...

- Nie uczepiliśmy tylko po prostu się martwimy, a w szczególności Britney, która nie wie dlaczego ją tak traktujesz.- Odrzekłem.- Możesz mi powiedzieć.- Oznajmiłem jeszcze.

- Nie mogę wam powiedzieć.

Nie dowiedziałem się niczego ciekawego, a gdy wróciłem do bazy minąłem się z Alkiem.
Nie przepadałem za nim, nie tylko po tym co zrobił Britney, ale ogólnie po tym jak się zachowywał i jaki był. Nie pasował do nas.

- Dowiedział się doktor czegoś?- Spytał gwałtownie Piotrek.

- Wiem tylko, że nie może nam powiedzieć.- Oznajmiłem.- Dobra, dzieciaki wezwanie mamy.- Zakomunikowałem, a Strzelecki i Basia wyszli po mnie z bazy.

~Britney
- Kuba, my też.- Odezwała się Martyna.- Trzymaj się Britney i nie denerwuj, niedługo wszystko się wyjaśni.- Dodała i wyszła za Szczęsnym.

Gdy ukrywałam moją twarz w dłoniach usłyszałam, że ktoś idzie. Nie odsłaniałam oczu. Jakoś nie miałam ochoty patrzeć co dzieje się dookoła mnie, ale nagle poczułam, że ten ktoś siada obok mnie i... Mocno przytula.

- Nowy?- Zapytałam, odsłaniając twarz.

- Nie mogę ci powiedzieć, a przytulam dlatego, że już nie mogłem wytrzymać i robię to póki mogę...

- Dlaczego nie możesz mi powiedzieć?

- Przepraszam...

Było to dla mnie dość dziwne, ale nie pytałam o więcej, tylko oddałam mu uścisk. Było mi tak dobrze w jego ramionach, czułam ciepło, troskę i bezpieczeństwo. Po chwili Nowak dodał:

- Nie mów nikomu o tym co się teraz dzieje, że cię przytuliłem i, że z tobą rozmawiam, dobrze?

- Jeśli tego chcesz to ok.- Odpowiedziałam niechętnie i znów zatopiłam się w jego uścisku.

                                            ***

Po dyżurze wróciłam do domu i od razu wzięłam ciepłą kąpiel, aby się rozgrzać.
Odkręciłam grzejnik w mojej sypialni oraz włączyłam malutkie lampeczki, które zwisały z półki nad moim łóżkiem.
Położyłam się i próbowałam zasnąć, ale nie mogłam, bo moje myśli non stop krążyły wokół tego co dzieje się z Nowym. Zachowywał się podczas naszej rozmowy strasznie dziwnie. Wyczułam, że był zdenerwowany i najchętniej by się już ulotnił.

Następnego dnia w pracy

Wróciliśmy z kolejnego wezwania, które było dosyć ciężkie. Wypadek samochodowy, w którym dwie osoby odeszły z tego świata. Zawsze źle się czułam po takich wezwaniach. Nie nawidziłam tej bezradności, gdy już nic nie da się zrobić, gdy po prostu czekasz aż pacjent umrze.
Banach zawsze mówił, że do takich przypadków się nie przyzwyczaję, a jedyne co to oswoje się z myślami i emocjami.

Te wezwanie było moim ostatnim tamtego dnia, więc poszłam się przebrać, ale gdy już miałam wychodzić usłyszałam rozmowę, którą po prostu musiałam podsłuchać...

_______________________
Maraton dzień nr.6: rozdziały 2/3❄️
Do wieczora zostawiam was w niepewności 😹🎀

Złamać granice przyjaźni Where stories live. Discover now