50. Moja przytulanka

473 20 15
                                    

Minął tydzień od tego dziwnego wypadku Nowaka, on po badaniu ortopedycznym wrócił do pracy. Cieszyłam się, że znów mogłam rozmawiać z nim o różnych rzeczach na bazowej kanapie z ciepłą kawą w dłoniach.

Właśnie dostaliśmy wezwanie dlatego musieliśmy biec do karetki. Nowy zachowywał w dalszym ciągu ostrożność.
Jechaliśmy do utarty przytomności w parku. Na numer alarmowy zadzwoniła podobno jakaś dziewczyna szesnaście lat.

Po siedmiu minutach z kawałkiem byliśmy przed parkiem. Wzięliśmy wszystko co potrzebne i ruszyliśmy do miejsca, które zostało nam zgłoszone.

- Dzień dobry, to ty nas wzywałaś?- Zapytał Nowak.

- Tak, ten pan tak nagle upadł.

- Nic mi nie jest!-Wtrącił się starszy mężczyzna.

W pewnym momencie gdy Nowak zaczął mierzyć parametry, ja zauważyłam kilka objawów. Pacjentowi drżały ręce, jego twarz była blada i oblana potem.
Wtedy zdecydowałam zadać pytanie:

- Choruje pan na cukrzycę?

- Tak choruje.

- A brał.pan dzisiaj insulinę?- Znowu zapytałam.

- Zapomniałem o niej gdy wychodziłem z domu.- Zwierzył się mężczyzna.

- No to wszystko jasne.- Westchnął Nowy.

Zabraliśmy pana do karetki i podaliśmy potrzebne leki w tym insulinę.
Pacjent trochę się uspokoił, także nie było większych problemów. Parametry były całkiem dobre, więc nie było czego się obawiać.

Po paru minutach odwieźliśmy naszego pacjenta na SOR gdzie mieli unormować wszystko w jego organizmie. Ja za to poszłam od razu do bazy. Wydawało mi się, że idę sama, a Nowaka gdzieś zgubiłam, ale w budynku zrozumiałam, że się myliłam.
Stanęłam przodem do okna, które było za naszą kanapą, a potem znowu prawie dostałam zawału przez Gabrysia, który mocno przytulił mnie od tyłu.

- NOWAK!- Krzyknęłam.- Jezu dlaczego się skradasz?!

- Po prostu potrzebowałem usłyszeć cię wkurzoną.- Powiedział puszczając mnie.

- Słucham?- Zaczęłam śmiać się z głupoty kolegi.- Nie masz przytulanki, że się do mnie przytulasz?

- No właśnie ja nie potrzebuje żadnej przytulanki. Wystarczy, że się do ciebie przytulę i już jestem szczęśliwszy.- Uśmiechnął się do mnie, a ja się zarumieniłam.

Usiedliśmy razem na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać, a w pewnym momencie Nowy objął mnie w talii, a ja poczułam jak cała się czerwienię, ale starałam się wyluzować i udało mi się to. Oparłam głowę o jego ramię lecz nie zamykałam oczu. Byłam trochę śpiąca, ale bez przesady. Kilka minut później dostaliśmy kolejne wezwanie tym razem do jakiegoś dziecka.

___________________________________________
Przepraszam, że taki krótki😅
Mam nadzieję, że nie udusicie haha
Do zobaczonka❤️

Złamać granice przyjaźni Where stories live. Discover now