13. Kim jest Alek?

538 18 6
                                    

Byłam już pod blokiem Nowego. Musiałam go namówić żeby wrócił do pracy.

Po kilku minutach zobaczyłam, że biegnie w kierunku mojego samochodu także wysiadłam żeby móc z nim porozmawiać.

- Hej, co tam?- Zapytał zasapany robiąc skłony.

- Co ty się tak śpieszyłeś?- Odpowiedziałam pytaniem.

- Nie chciałem żebyś czekała. Dobra, mów o co chodzi.- Powiedział prostując się.

- Gabryś, potrzebujemy Cię. Ja już biorę trzeci dyżur Alek piąty.

- Britney, mówiłem ci, że nie wiem czy chce wracać.

- Proszę Cię, dla mnie to zrób. Do pracy chodzę tylko z Alkiem, Baśką i Górą. Nie dajemy rady.- Powiedziałam.- Nie ma gadania. Wsiadaj.

- No dobra niech będzie.- Po chwili się zdecydował, ja uśmiechnięta weszłam do samochodu.

- A kim jest Alek?- Zapytał gdy okrążał samochód.

***

Czekaliśmy już kilka minut w bazie gdy nagle weszli Basia, Alek i... Doktor Anna! Ona też wróciła!

- Czy to halucynacje ze zmęczenia? Matko jak się cieszę, że was widzę!- Zawołała uradowana Basia i rzuciła się z przytulasem na Nowego, a potem na doktor Reiter.

- Wróciliśmy!- Powiedział radośnie Nowak.

- No hej.- Alek potrzedł do mnie i pocałował.

Gdy już się z nim przywitałam postanowiłam ich sobie przestawić.

- Eee, Alek, to jest Gabryś, a Gabryś to jest Alek.- Powiedziałam spoglądając raz na tego i raz na tego.

- Pani Doktor to jest Alek, Alek to Doktor Anna Reiter.

- Dzień dobry.- Anna podała dłoń mojemu chłopakowi.

~Nowy
Dlaczego oni się całowali? Czyżby byli parą?
Zrobiło mi się nie dobrze po tym jak powiedział do niej "mała". Musiałem dać mu szansę, ale przede wszystkim lepiej go poznać.
Wstałem i spojrzałem na grafik i jak sie okazało swój pierwszy dyżur po przerwie będę miał właśnie z nim. Super. Może to i dobrze to się czegoś dowiem.

~Britney
Nasze rozmowy przerwał ten już dobrze znany gburowaty głos. Do socjalnego wszedł nie kto inny jak Bieliński.

- A kogo ja tu widzę, Nowak i doktor Reiter znowu na posterunku? Co was skłoniło do powrotu?- Zaśmiał się.

- Nie pasuje panu, że wróciliśmy?- Zaczął Nowak.

- Nie no, skądże. Cieszę się, że was widzę.- Powiedział i jakby nigdy nic po prostu wyszedł z rękami skrzyżowanymi z tyłu.

***

Następny dzień czyli kolejne wyzwania! Dzisiaj jeździłam z Baśką i muszę przyznać, że tworzyłyśmy zgrany duet.

Po dwóch godzinach w pracy miałyśmy kilka wezwań. Złamania, aż dwa nieuzasadnione, a nawet próbę samobójczą. Całe szczęście pacjentka czuje się lepiej i ma być pod opieką psychologa.

- Dobra, Julka, jedziemy.- Zakomunikowała Baśka.

- O rany...

- Taka praca.

Po chwili byłyśmy już w drodze pod wskazany adres. Basia była skupiona na drodze, a ja gapiłam się w okno. Jechałyśmy w ciszy gdy nagle zobaczyłyśmy, że jakiś samochód potrąca kobietę.

- Matko jedyna, zatrzymaj się!- Krzyknęłam, a Baśka zjechała na pobocze.- Szybko.

- Britney, ja to wezmę ty bierz plecak.

- 23 P, wypadek na targowej przy kościele.- Powiedziałam przez radio.- Wyślijcie pod tamten adres kogoś innego.

-Julka, usztywnij głowę.

- Czuje to pani?- Zapytała Basia dotykając nogi pacjentki.

- Ale co czuje?- Basia popatrzyła na mnie, a ja na nią.- Podejrzenie wstrząsu rdzeniowego.

                                            ***

Kolejne wezwanie miałam za sobą. Kobieta niestety, ale miała uszkodzony rdzeń kręgowy. Szkoda mi jej było, ponieważ już nigdy może nie odzyskać czucia w nogach.

- Heeeej!- Moje myśli przerwał Gabryś siadający obok mnie.

- Cześć.

- Wszytko gra?

- Tak, ale miałam z Baśką pacjentkę, która ma uszkodzony rdzeń. Możliwe, że już nie będzie chodzić.- Powiedziałam i spuściłam głowę.

- Zmęczona?

- Strasznie, ale nie chce mi się podnosić.- Gabryś chciał coś powiedzieć, ale przerwał mu Alek, który wtedy wszedł do bazy.

- Pomogę ci.- Powiedział i podał mi dłoń podciągając mnie do góry.

- Dziękuję.- Powiedziałam, a on mnie pocałował.

- Jedziemy?- Zapytał.

- Tak, już. Do jutra Nowy.

- Do jutra...

___________
Hej, i jak się podobał ten rozdział?
Mi się spodobał.
Napiszcie co myślicie ❤️

Złamać granice przyjaźni Where stories live. Discover now