No Czy Ja Wiem

43 3 0
                                    

Pov : Kain
Gdy Y/n odchodziła razem z Ablem ją dogoniliśmy.
- hej, jak tam u ciebie?
Spytałem
- dobrze, a u was?
Odpowiedziała i zadała pytanie
- w miare, czemu zawsze gdy rozwiążesz jakiś konflikt to nagle odchodzisz?
Spytałem
- bo dobrze sobie radzicie.
- ta, gdyby nie ty to wczoraj szaro biali by zrobili z nas miazge.
- Kain, Abel dobrze sobie radzicie tylko musicie robić wszystko by nie było konfliktu.
- gdzie idziemy?
Spytałem schodząc z tematu
- do domu... czekaj co?
- co, co?
Spytałem
- powtórz co powiedziałeś.
Powiedziała
- e no spytałem gdzie idziemy.
- my?
- no.
- po co chcecie ze mną iść?
Spytała
- a zobaczyć gdzie się podziewałaś przez 5 lat.
Powiedział Abel
- dobra przy okazji poznacie Donowana i Larote.
Stwierdziła
- że kogo?
Powiedziałem równo cześnie z Ablem
- a, nie wiem czy wam mówiłam ale mam dzieci i spodziewam się w sumie kolejnego dziecka, ale musimy się śpieszyć by Five paranoi nie dostał.
Wyjaśniła
- a kim jest ojciec tych dzieci?
Spytałem
- Five.
- czekaj to ile one mają lat.
- 5.
- to ty 5 lat temu zwiałaś z akademi i już w tedy byłaś w ciąży czy, po tej ucieczce spotykałaś się z Five.
- no bo 5 lat temu pewnego dnia byliśmy chyba z tego co pamiętam to u kuzynoctwa Five i graliśmy w butelke i dali mi takie wyzwanie że Five troche poniosło i w sumie to skończyliśmy w pokoju i no, a po tem nie wiedzieliśmy czy ten cep się zapezpieczył w sęsie mieliśmy pewność że sie nie zabezpieczył ale nie wiedzieliśmy czy zaszłam w ciąże czy nie i dopiero gdy uciekłam dowiedziałam się że jestem w ciąży i  no.
- czyli mają 5 lat i dopiero nie dawno poznały Five?
Spytałem troche pogubiony
- tak.
- a czemu Five ma dostać paranoi?
Spytał Abel
- bo w sumie to wstałam chwile posiedziałam i odrazu wyszłam z domu.
- i?
- i Five dramatyzował że nie zjadłam śniadania, więc ruszcie dupy.
- da się załatwić.
Powiedziałem i ruszyliśmy do domu Y/n w sumie to jak się okazało to do domu nie jakiego Lucjo ale mieszkają tam bo im tak jakby kazał dla towarzystwa.

Pov : Y/n
Gdy weszliśmy do domu Five się od razu do mnie przytulił.
- ee nie było mie może z godzine.
Powiedziałam
- godzine?! chyba dwie chciałaś powiedzieć, myślałem że coś ci się stało.
Powiedział
- okej, jestem cała w jednym kawałku.
On chyba do piero zobaczył Kaina i Abla bo dopiero po chwili powiedział.
- o hej chłopaki.
- hej, jak tam ci idzie z dziećmi?
Spytali.
- hym najlepiej idzie mi oglądanie bajek.
Stwierdził
- dobra ide coś zjeść.
Powiedziałam i skierowałam się do kuchni zrobiłam sobie jednego tosta gdy go zjadłam byłam na jedzona więc poszłam zobaczyć co robią chłopaki, i jak się okazało bawili się z dziećmi zabawkami.
- i jak wam się dzieci podobają?
Spytałam
- a no z ciebie to chyba jest w nich więcej niż z Five.
Powiedział Abel
- czemu?
Spytałam
- bo są miłe a on nie za bardzo jest miły.
Powiedział Kain
- oj ostatnio Donowan dla Mikołaja miły nie był ale obiecałem że będe milczał to co powiedział więc milcze.
Powiedział Five
- Five czy ty go czegoś uczysz?
Spytałam
- nie, ja sam nie wiem skąd on to umie nikt z nas nic takiego nigdy nie mówił.
Stwierdził zielonooki
- ale za to Irina tak.
Powiedział Donowan
- że kto?
Spytali wszyscy trzej chłopaki a ja powoli się domyślałam że w tym brała udział wilcza moc sprawdzania przotków.
- Donowan, czy używałeś wilczych mocy?
Spytałam i kucłam przy dzieciach.
- tak.
Powiedział chłopiec.
- nie rób tego więcej.
Powiedziałam a on kiwnoł głową twierdząco
- ej?
Spytał Kain
- hym?
Odpowiedziałam
- oni mają dosłownie wszystkie twoje zdolności w sęsie te co ty?
Spytał Kain
- yhm.
- to skoro nasi rodzice też byli wilkami to czemu my nie mamy takich zdolności?
Spytał
- moja matka była człowiekiem a ojciec wilkiem, nie wiem jak to działa bo nikt mi nie wytłumaczył.
Stwierdziłam
- okej.
Chłopacy byli u nas jeszcze, 3 godziny po czym poszli a my zaczeliśmy oglądać coś w telewizorze ale nie wiem co bo przysnełam.

Pov : Five
Gdy zobaczyłem że Y/n usneła stwietdziłem że zaniose ją do pokoju gdy ją zaniesłem przykryłem ją i wróciłem do oglądania.

Nie warto - Five HargreevesWhere stories live. Discover now