Niech Będzie U...

202 11 0
                                    

Pov : Allison
Poszłam po Fiva bo się spóźnił na kolacje nie spodziewałam sie że zobacze go z wilkiem u boku. Wróciliśmy do stołu tata się odezwał.

Pov : Five
Tata się odezwał...
- numerze pięć dla czego się spóźniłeś?
- trochę się zatraciłem w czasie i tak jakoś wyszło.
- dobrze ymm rozmyślałem u kogo będzie wilk i pomyślałem że może numer czwarty by zmądrzał gdyby miał wilka w pokoju.
- nie prosze nie ona mnie ugrzyzła.
- trudno.
- niech będzie u Fiva.
- numerze cztery bez sprzeciwu.
Szczerze miałem ubaw z miny Klausa była bez cenna.
- ja też myśle że lepiej by było gdyby była u Fiva.
Powiedziała Allison a ja spoważniałem
- dla czego?
Spytał ojciec
- bo praktycznie to już jest do niego przyzwyczajona nie boi się go. Powiedziała
Przyszła i Y/n poszła do kranu i pyskiem tyrła kran by go odkręcić ale trochę za mocno go popchała w góre przez co woda dosłownie wybuchła z kranu wszędzie w kuchni było mokro a woda dalej leciała westchnołem i poszedłem trochę wyłączyć te wode tak by nie leciała tak mocno ją tak że leciało lekko i wróciłem do stołu.
- numerze pięc masz pozmywać kuchnie po kolacji.
Powiedział ojciec
- dobrze.
Powiedziałem nie zbyt zadowolony tym faktem
- a a a co z tym gdzie ona śpi.
Spytał Klaus
- niech wam będzie numerze pięć masz pilnować tą wilczyce by nikogo więcej nie zatakowała.
- dobrze.
Po kolacji zmywałem kuchnie która dosłownie wszędzie była mokra, a dziewczyna (wilk) leżała na podłodze.
- chcesz coś zjeść?
Powiedziałem powoli by zrozumiała każde słowo ale nic nie zrobiła tylko się odemnie odwróciła tyłem.
- to ja się powinienem obrazić przez ciebie muszę zmywać kuchnie.
Zaczeła się czołgać po kałóżach wody.
- nieee nie nie wszystko tylko nie to ty na łóżku nie będziesz spać mokra.
Powiedziałem załamany, wszystko robiła mi na przekur.

Pov : Y/n
Nie rozumiałam go najpierw nażeka a po tem jak próbuje mu pomóc to też mu nie pasuje. Po jakichś 20 minutach ogarnoł kuchnie i poszedł do pokoju a ja poszłam za nim poszedł do jakiegoś pomieszczenia i wrócił z czymś w rękach.
- obrazisz się jak cię wytre?
Spytał nie zbyt to kumałam ale chyba nie zbyt mu się podobało że jestem mokra.
- dobra emm to trochę dziwne ale dobra jakoś to będzie.
Podszedł i zaczoł wycierać mnie żebym była sucha co troche mu wyszło ale nie do końca.
- dobra chodź idziemy spać.
Powiedział i położył się na łóżku ja na tomiast poszłam pod biurko.
- ej choć tu.
Powiedział nie pewnie podeszłam do łóżka chłopaka.
- wchodź na łóżko nie będziesz spać na podłodze.
Nic nie zrozumiałam a on poklepał miejsce na łóżku chyba chciał bym na nie weszła co po chwili namysłu zrobiłam.
- dobrze teraz idziemy spać.
Usneliśmy szybko.

Nie warto - Five HargreevesWhere stories live. Discover now