Śmierć

50 1 0
                                    

Pov : Five
Gdy kładłem się spać po oglądaniu filmu robiłem to cicho i powoli by nie obudzić Y/n ale i tak mi nie wyszło bo brunetka się obudziła.
- śpij.
Szepłem i położyłem się koło niej a ona się do mnie przytuliła.
- yhm.
- to nie pytanie tylko rozkaz więc nie odpowiadaj.
- dobrze, ty też już śpij.
- wybacz że cię obudziłem.
- luz.
Po tym usneliśmy rano obudził mnie płacz któregoś z bliźniąt Y/n też się obudziła ale stwierdziłem że to ja pujde. Gdy weszłem do pokoju bliźniaków Larota płakała a Donowan ją uspokajał.
- co się stało?
Kucłem przy łóżku i spojrzałem na dzieci.
- to tylko koszmary za zwyczaj jej się zdarzają gdy ma się coś wydarzyć, Larota co to było?
Wyjaśnił chłopiec po czym zadał dziewczynce pytanie
- ktoś umrze, lubi noże... jest troche kłótliwy.
Powiedziała co jakiś czas się zacinając
- wiesz jak wygląda ten ktoś?
Spytałem strachliwy że padnie na Diego, ale dziewczynka mi nie odpowiedziała
- Larota?
Spytał Donowan
- ma moce nie wiem jakie ale ma moce, nie wiem jak wygląda.
Odpowiedziała
- ma znak parasolki na nadgarstu, pff znak, tatuaż.
Spytałem ale znowu nie uzyskałem odpowiedzi
- Larota.
Powiedział Donowan
- ma tatuaż kułko a w kułku parasol.
Powiedziała.
- jesteś pewna że ta osoba zginie?
Spytałem
- za 3... 2... 1... Wypadek...
Powiedziała nagle zadzwonił telefon to była Allison
- halo?
- Diego miał wypadek został potrącony przez samachud tata się nim teraz zajmuje przyjedziecie?
- tak za jakieś 20 minut będziemy.
Powiedziałem z szokowany a oczy dziewczynki nagle się rozjaśniły. Nie rozumiałem czemu tak jakby nie słyszała moich pytań a Donowanowi odpowiadała odrazu. Poszłem do Y/n by ją obudzić.
- kochanie wstawaj Diego miał wypadek.
Powiedziałem a dziewczyna szybko wstała i zaczeła się ubierać gdy była gotowa i ogarneła dzieci dała im śniadanie szybko zjadły i teleportowałem nas do akademi Allison na widok bliźniąt uśmiechneła się.
- słodkie, Five i dzieci kto by pomyślał.
Powiedziała
- też nie wiem.
Powiedziałem
- co z Diego?
Spytała po chwili zielonooka
- nie wiadomo tata go operuje.
Powiedziała mulatka
- okej oby to nic poważnego.
- widziałam śmierć...
Powiedziała Larota a Y/n wzieła ją na ręce
- powiedz że żartujesz.
Powiedziała do dziewczynki
- jeśli nie użyje się wilczych mocy to zginie.
Powiedziała
- ona umie wróżyć śmierć?
Spytałem
- tak Five ona ma w tedy koszmar wybudza się i jest na jawie i nikt po za Donowanem w tedy nie może do niej dotrzeć.
Wyjaśniła
- ona na serio wróży śmierć?
Spytała Allison
- tak naj prawdo podobniej ma to po przotku taty po Jordanie.
Powiedziała
- ty znasz swoich przodków?
Spytała z szokowana mulatka
- tak jakby jestem w stanie wejść w drzewo genealogiczne i mało tego moge zobaczyć jak żyli i jak zgineli.
Powiedziała i dała mi na ręce Larote po czym weszła na sale do Diego który dalej był operowany.

Pov : Y/n
Stwierdziłam że Diego nie zasłóżył na śmierć więc weszłam na sale i odepchnełam tate wziełam ręke Diego i zaczełam go uleczać po chwili otworzył oczy, przytuliłam go z całej siły.
- debilu naucz się chodzić po jezdni a nie.
- ja umiem tylko ci debile nie umieją jeździć i mnie przejechali.
- tak tak.
Powiedziałam i w tym momencie wszedł Five sam, bez dzieci.
- o Five znalazłeś szczęście swojego życia?
Spytał Diego
- ja pamiętam naszą ostatnią rozmowe.
- no prze praszam, ej a wsze dzieci tu są?
Spytał zaciekawiony
- tak.
Powiedziałam
- ooo a moge ich poznać?
Spytał
- tak, tak w ogóle to wiesz że Larota przewidziała że umrzesz i dla tego i wyłącznie dla tego Y/n użyła wilczych mocy by cię uratować.
Wyjaśnił brunet
- dzięki Y/n, ejj co wy na to by iść na plaże?
Spytał nożownik
- no nie wiem nie jest to najlepsza pogoda.
Powiedziałam
- oh daj spokój nie musisz od razu w chodzić do wody ale tak ogólnie choćmy się tam przejść.
Wyjaśnił
- nie podoba mi się to.
Powiedział po chwili brunet
- dobra choćmy bez gadania.
Powiedział wstał z łóżka i poszedł do siebie a ja i Five poszliśmy do Allison któr była w salonie i bawiła się z dziećmi na kanapie.

Nie warto - Five HargreevesWhere stories live. Discover now