Wole Go Jako Przyjaciela

75 2 26
                                    

Pov : Five
Szczerze? chciałem tylko ją podenerowować, jeśli nie jest gotowa na taki krok to ją zrozumiem. Czemu ja tak bardzo jej pragne, albo lepsze pytanie czemu ja jej nie moge mieć przy sobie?
- Five kolacja choćmy bo się spóźnimy.
- za raz pujdziemy, Y/n szukasz może chłopaka?
- nie Five Hargreeves nie szukam chłopaka, choćmy na kolacje.
Powiedziała i złapała mnie za ręke i pociągneła żebym wstał po czym zaczeła mnie ciągnąć do salonu gdzie zawsze jemy posiłki. Gdy weszliśmy akurat tata wszedł.
- siadać.
Powiedział bez emocji jak zwykle Y/n jadła normalnie ale Josh patrzał po wszystkich. Co jakiś czas kładłem swoją ręke na jej udo ale odrazu brała moją ręke. Po kolacji poszliśmy do pokoju.
- ale ty punktualna jesteś.
- tak Five jestem punktualna prosze bądź przez chwile cicho.
- dobrze będę cicho.
Po chwili do pokoju wpadł Klaus
- ona idzie ze mną Five i nie chce słyszeć odmowy.
Pociągnoł Y/n za ręke i wyszli.

Pov : Y/n
Klaus zabrał mnie do swojego pokoju i zamknoł drzwi.
- to kiedy zamierzacie się ze sobą piepszyć?
Spytał
- Klaus prosze chociaż ty odpuść, Five tak się uwzioł że już dłużej z nim nie wytrzymam.
- to dobrze że się stara.
- ale Klaus on cały czas o jednym ja się przy nim boje siedzieć w tej spudnicy praktycznie przez całą kolacje kładł mi ręke na udo.
- o jakie to urocze.
- nie to nie urocze on mnie przeraża.
- zależy mu na tobie to dobrze.
- ja wole go mieć jako przyjaciela...
- ale on chce być kimś więcej rozumiesz? dla niego jesteś TĄ jedyną.
Powiedział z na ciskem na słowo "tą".
- to niech znajdzie sobie inną.
- co? Five Hargreeves cię kocha na zabuj a ty mówisz by znalazł sobie inną?
- tak.
- każda go chce a jak sobie wybierze jedną to akurat go nie kocha.
- po prostu jest dobrym przyjacielem.
- czyli twierzisz że chłopakiem był by złym?
- patrząc na jego zachowanie to twierdze że tak.
- ja mu to powiem.
- to mu to mów może do niego dotrze że go nie chce.
- aż mi go żal bo widać że się próbuje starać.
- yhm ale mu to nie wychodzi jak coś to ide się przejść bo mam dość jego zachowania.
- okej to pa.
- pa.
I wyszłam z pokoju po czym poszłam do lasu, tak poszłam tam w tej spódniczce nie chciałam sie kłócić z Five o to że mnie nie póści a wiedziałam że tak będzie gdy pójde sie przebrać do naszego pokoju.

Pov : Klaus
Stwierdziłem że pomoge Fivowi bo mu to nie szło, tak może jest najwięszym podrywaczem dziewczyn ale chyba zapomniał o jednym Y/n nie jest zwyczajną dziewczyną. Poszłem do niego do pokoju.
- hej.
- hej, puka się.
Powiedział zdziwiłem sie bo Five Hargreeves powiedział mi "hej", czyni postempy.
- walić to, jestem tu by ci pomóc.
- w czym?
- raczej z kim.
- no to z kim?
- no z Y/n bardziej ją od siebie odpychasz niż przyciągasz.
- czym?
- za bardzo się do niej kleisz ona tego nie lubi drażni ją to, powiedziała że woli mieć cię jako przyjaciela aleee ja cię nie widze jako jej przyjaciela.
- że co, tak nie może być.
- no ja też tak myśle ogarnij się i zachowuj się normalnie bo innaczej ona se innego znajdzie.
- nie pozwalam jej.
- nie możesz jej zabronić.
- a właśnie że moge i to robie.
- Five tak tym bardziej jej nie poderwiesz.
- to co mam zrobić?
- zachowój się jak by ci nie zależało.
- chyba nie.
- zaufaj mi.
- gdzie ona jest tak w ogóle?
- poszła się przejść.
- sam?!
- Five ona nie jest małym dzieckiem poradzi sobie.
- oby...
Wyszłem mam nadzieje że mnie posłucha i się opanuje.

Pov : Five
I jak ja mam się opanować przy niej? nie da się.

Nie warto - Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz