Jesteś Lepszym Modelem Niż...

77 3 0
                                    

Pov : Klaus
Pierwszy raz widziałem jak Five się podał to był nie za fajny widok.
- ogarnij się jeśli ją kochasz to o nią walcz.
- nie Klaus to koniec do niczego jej nie zmusze tym bardziej do miłości.
- Five ty serio się poddajesz?
- tak.
Wyszłem z jego pokoju i poszłem do Allison.
- on się chyba załamał.
- im szybciej się pozbiera tym dla niego lepiej.
- nie potrzebnie mu mówiłaś.
- czemu mu tak na niej zależy może mieć dosłownie każdą a się uparł.
- Alli on pierwszy raz serio kogoś kocha rozumiesz sczerze kogoś kocha czy ty wiesz co to znaczy?
- że ma uczucia?
- nie że trzeba mu pomóc trzeba jakoś ją odwieść od tamtego typa nie lubie go.
- nawet go nie zmasz.
- i co z tego i tak go nie lubie.
- bo co bo Y/n go kocha?
- no dosłownie tak.
- lecz się.
Powiedziała a ja wyszłem.

Pov : Y/n
Cały dzień był super biegaliśmy po całym lesie wygłupialiśmy się a nawet przez przypadek wpadliśmy do wody teraz leżeliśmy i czekaliśmy aż wyschniemy.
- to twoja wina staciłeś równowage i mnie pociągnołeś.
- że ja? nieee no co ty.
Powiedział sarkastycznie
- twoja równowaga nie jest zadobra ewidentnie musisz poćficzyć.
- oj daj spokój to było tylko lekkie poślizgnięce, choćmy do domu jest 20.
- to ty idź do siebie a ja ide do siebie po ciuchy.
- nie.
- co?
- no nie choć dam ci ciuchy moje nie będziesz do domu po ciuchy tylko szła.
- no to jest blisko to maksymalnie z 20 minut mi to zajmie.
- chcesz się kłócić?
- jesteś głupi.
- spoko, ty też.
- o ty.
Chłopak zmienił się w wilka i zaczoł biec ja też się zmieniłam i też ruszyłam w pogoń za chłopakiem po jakichś 10 minutach obaj wlecieliśmy w drzwi od domu nagle drzwi otworzył Szymon a my leżeliśmy na trawie przed drzwiami jak debile.
- wy biegać nie umiecie?
Spytał stojąc w drzwiach Max się przemienił a ja chwile po nim.
- nie, umiemy ale musiałem szybko biec.
- ty i szybko o kurwa co ty mu zrobiłaś?
Spytał Szymon patrząc na mnie
- yyy nic.
- czemu jesteście cali mokszy?
Spytał
- bo...
- bo ten o to tutaj nie umie utrzymać równowagi i szliśmy nad rzeką po drzewie któro leżało jak take przejście i on się zachwiał i złapał mnie za ręke i stracił równowage a że mnie trzymał za ręke to obaj wpadliśmy.
Powiedziałam
- nie wiem kto cię uczył mówić ale czasem przekręcasz końcówki wyrazów i... tłumaczysz nie zbyt dobrze bo nic nie zrozumiałem.
Powiedział dalale stojąc w drzwiach
- uczył mnie Ben i Five ale to było z 5 lub 7 miesięcy temu więc no.
- jak co?
Powiedział zdziwiony
- no ja nie miałam normalnego życia okej?
- a jakie miałaś?
- hym zależy czy pytasz o walki wilków czy o ostatni napad na bank gdzie znaleziono 7 zwłok.
- jakich walk, słyszałem coś o tych zwłokach ale powiec konkretnie.
- no to zaczne od tego że od ukończenia roku wychowywała mnie mafia więc w sumie to żyłam jak zwierze rozumiałam jakieś podstawowe komendy od  kiedy nauczyłam się gryść to mnie tego uczono aby tak troche jakby zarabiać na obstawianiu walk więc w sumie to byłam chodzącym wilkiem śmierci po kilku miesiącach stwierdzili że chcą zrobić napad i wzieli mnie wykorzystałam moment i ich pozagryzałam.
Chłopacy patrzyli na mnie jak na psychopate
- zabijałaś?
- tak, a wy nigdy ni kogo nie zabiliście?
- nie...
Nagle przyszedł ojciec chłopaków
- Y/n ma w genach mordowanie bo jej korzenie sięgają bardzo daleko, znałem jej rodziców i po mimo tego że jej tata nie był agresywny to Y/n ma w sobie dużo energi do mordowania, jeden z jej przodków zabił całe stado w gniewie po mimo że było ich 10 nie dali mu rady...
Chciał coś powiedzieć ale go wyprzedziłam.
- Mordu...
- skąd ty znasz jego imie?
- nie wiem jakoś tak jak bym pamiętała całom historie moich korzeni takie mam wrażenie pamiętam i kojarze osoby których nie znam.
- nie możliwe byś posiadała te umiejętność... chodźcie.
Powiedział weszliśmy do domu i poszluśmy do salonu z szuflady wyciągnoł przepaske na oczy.
- załóż.
- po co?
- załóż nie pytaj siadaj.
Usiadłam na podłodze i założyłam przepaske na oczy.
- skup się na kim kolwiek na kimś kogo kojarzysz lub znasz.
Pomyślałam o Five.
- już?
- tak.
- pomyśl o tym o co o nim wiesz.
Pomyślałam o tym że pije kawe i nagle ujrzałam jakąś kobiete pijącą kawe była ładna. zdjełam przepaske z oczu.
- i?
- pomyślałam o Five i chyba wiem gdzie znajde jego mame.
- czekaj ty możesz szukać rodziny danej osoby?
- chyba tak.
- jesteś lepszym modelem niż twoi przodkowie w sęsie bez urazy ale twoi przodkowie mogli tylko w swoich korzeniach kogoś odnaleźć.
- rozumiem, ide na chiwle do domu.
Powiedziałam i wyszłam z domu skierowałam się do akademi.

Pov : Max
Tata zaczoł coś mówić gdy Y/n wyszła...

Nie warto - Five HargreevesWhere stories live. Discover now