♫︎𝒳ℒ𝒱𝓘-𝓇𝒾𝓃𝓰 𝒶𝓃𝒹 𝓉ℯ𝒶..♫︎

381 18 7
                                    

Nie, nie spotkamy, ponieważ nadal płacze w duchu, że kiedykolwiek się do ciebie odezwałam, Tom.

Może miłość nie jest mi pisana? W końcu radzę sobie bez niej i żyje.

Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem...

==
Pov: Lilianna

Obudziłam się około godziny 8:00.

Byłam w pokoju hotelowym, przez co na początku sama się zdziwiłam co tutaj robię.

Jednakże, dopiero potem uświadomiłam sobie, że miałam zarezerwowany pobyt w pobliskim hotelu, ponieważ nie zbyt chciałam teleportować się się posiadłości Grindelwald.

W szczególności, że był mój ojciec.

Spałam zaledwie godzinę, ponieważ musiałam jeszcze pomagać Walburdze.

Byłam dość niewyspana, ale na szczęście nie miałam worów pod oczami, za co dziękowałam samemu Merlinowi.

Cała uroczystość była piękna i zdecydowanie było to najlepsze co mogło mnie spotkać w ciągu ostatnich 2 lat.

Przewróciłam się na bok.

Niebo było ponure, przez co usta wykrzywiły mi się w lekkim grymasie.

Westchnęłam. Wiedziałam, że muszę wstać. Szczęście nie trwa wiecznie.

==

-Już jestem ojcze.- powiedziałam zaraz po wejściu do domu.

Nadal posiadłość w środku wyglądała tak samo. Gustownie, z nutką przytulności.

-Cieszę się, że wróciłaś.- rzekł nawet nie spoglądając w moim kierunku- byłaś sama?

Nie było sensu kłamać. Nauczyłam się, że mogę kłamać w stosunku do innych, ale nie do własnego ojca. On sam by wiedział kiedy nie mówię zgodnie z prawdą.

W końcu, prawda by i tak dotarłaby do niego, ponieważ rodzina Black a Grindelwald była w dość przyjaznych stosunkach.

-Byłam sama. Nie znalazła się odpowiednia osoba, by uczestniczyć mi w uroczystości Walburgi i Oriona. Nie żałuję. Bawiłam się dobrze i myślę, że zostaną mi dobre wspomnienia.

-Nie chcesz wyjść za mąż?- dopytał cicho.

Podniosłam brwi.

Wyjście za mąż? Zależy z kim.

-Co masz na myśli?- zapytałam siadając na skórzanej kanapie obok niego.

W końcu na mnie popatrzył.

Lodowaty wzrok przeszywał mnie, a ja byłam jak sparaliżowana.

-Może pora aby poszukać  wybranka? I zanim się zdenerwujesz, wiedz, że masz pełne prawo do wyboru swojego partnera. Oczywiście, moje zdanie też jest w tej kwestii nie ukrywajmy, kluczowe, ale pomyślałem, że nie oddałbym Cię w ręce jakiegoś przypadkowego faceta.

-Mam jakiś określony czas na to?

-Powiedzmy, że nie. Nie można się zmuszać do takich rzeczy. Nawet ja o tym wiem. Jednakże.. wiedz jedno. Dokonaj dobrego wyboru.

✔︎𝓤𝔀𝓲𝓮̨𝔃𝓲𝓸𝓷𝓪 𝔀 𝓙𝓮𝓰𝓸 𝓼𝓮𝓻𝓬𝓾-𝓣𝓸𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓸𝓵𝓸𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮✔︎Where stories live. Discover now