Ja na nie, nie zwracałem uwagi.
Bo w końcu, dlaczego mam zwracać uwagę na jakieś kropki na niebie, skoro moją gwiazdę która świeci najjaśniej mam przed sobą?
Moja gwiazda jest wyjątkowa.
I świeci zawsze w mych oczach.
==
Pov narrator.
Wiadomo, że życie potrafi nas zaskoczyć, a czasem zakończyć te najbardziej magiczne chwilę, spędzone w krótkim czasie.
Tak było w przypadku balu, kiedy to nastąpił koniec.
Wtedy pojawiła się znowu ona.
Szara i nieprzewidywalna rzeczywistość, która miała w garści miłe okoliczności jak i te złe.
Można by rzec, że los to przysłowiowa ruletka.
Czasem trafisz na dobro, czasem na zło, jeszcze w innym przypadku na łzy..
Nikt nie wie, co życie mu przypisało.
Nikt nie wie, co życie mogło wraz z losem wymalować w naszej przyszłość.
Nikt..
Nawet my.
==
-Gdzie ty się podziewałaś na tym balu? Dopiero przyszłaś pod sam koniec wraz z Tomem.- krzyczała Walburga stojąca w progu jej pokoju.
-Proszę Cię ciszej.. Byłam z Tomem, spokojnie nic mi się nie stało, jak widzisz jestem cała i zdrowa. No, może trochę niewyspana..
-Dlaczego wtedy wyszłaś bez słowa. Jakbyś rozpłynęła się od tak w powietrzu..
-Nie chciałam siedzieć znudzona. Wyszłam, aby się przewietrzyć. Następnie spotkałam wraz z Riddlem Dumbledore'a .-mówiąc to wstała z parapetu i ruszyła w stronę drzwi, aby zaraz je przekroczyć.- Coś jeszcze chcesz wiedzieć?
-Znudzona?-dopytywała czarnowłosa.
Prychnęła.
-Tak dokładnie. Victor w ogóle nie zwracał uwagi na moją osobę. Jedynie rozmawiał ze swoim znajomym.
-A taniec? Przecież to był obowiązkowy punkt każdej pary..
Gorzki i suchy śmiech sam wypadł mi z gardła.
-Oh, Walburgo, on nawet nie chciał na mnie patrzeć, a co dopiero trzymać za rękę, bądź w talii. Fakt tańczyłam, lecz nie z nim. Nawet nie tańczyłam na sali.
Black zmarszczyła brwi w niezrozumieniu.
Nawet nie spostrzegłam, kiedy nogi zaprowadziły nas na dziedziniec.
-Nie rozumiem Cię..- wyznała i wypuściła powietrze siadając na ławce.
-Tańczyłam ze ślizgonem w świetle księżyca..- zaczęłam mówić
-Lilia..- chciała przerwać.
-..Tom był tak miły i delikatny w stosunku do mnie...
-..Lilia..!
-..Cudowny z niego partner do tańca..
-..Lilianno!- krzyknęła
Popatrzyła na nią, kompletnie nie mogąc rozgryźć o co jej chodzi.
Przyjaciółka złapała za moje ramiona odziane w szatę i przekręciła moje ciało w drugą stronę.
Za mną stał chłopak o którym głośno dyskutowałam.
Przełknęłam ślinę i popatrzyłam w jego zimne tęczówki.
Czarnowłosa speszona odwróciła się i ruszyła w stronę zamku.
Zostawiła mnie.
-Lilianno..-zaczął
-Tomie..
-Chciałem Ci.. podziękować.- mówił
Zmarszczyłam brwi.
-Słucham? Czym sobie na to zasłużyłam?
-Spędziłem z tobą miłą, chociaż fakt, krótką noc.. Dziękuję Ci.
Byłam w niemałym szoku.
-Ojejku, miło mi bardzo, że mogłam uszczęśliwić Cię w jakiś sposób..
Tom uśmiechnął się.
-Dziś o 19:00 w Sali od Eliksirów nie zapomnij.- powiedział- do zobaczenia.
- Cześć..- szepnęłam.
Wtedy dotarły do mnie jego słowa.
19:00. Sala od Eliksirów.
Momentalnie palnęłam się w czoło w myślach.
Kompletnie zapomniałam o tych nieszczęsnych korepetycjach z tego przedmiotu!
Westchnęłam zrezygnowana.
Witaj Szara rzeczywistości, miło mi Cię znowu gościć..
A teraz wyczujcie ten sarkazm..
==
Hej hej hej !
W końcu rozdział !!
Mam nadzieję , że wam się spodobał
Dziękuję wam za 102 obserwacje!
Jestem wam bardzo bardzo wdzięczna i wam z całego serca dziękuję<33
Jestem szczęśliwa , że mogę dla was pisać ♥
Jak tam u was ?
To byłoby na tyle
Miłego dnia/miłego weekendu/miłego wieczoru/smacznej kawusi z rana/ spokojnej oraz przespanej nocy
590 słów
![](https://img.wattpad.com/cover/287739144-288-k53448.jpg)
YOU ARE READING
✔︎𝓤𝔀𝓲𝓮̨𝔃𝓲𝓸𝓷𝓪 𝔀 𝓙𝓮𝓰𝓸 𝓼𝓮𝓻𝓬𝓾-𝓣𝓸𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓸𝓵𝓸𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮✔︎
Romance❗𝑍 𝐴 𝐾 𝑂 𝑁 𝐶 𝑍 𝑂 𝑁 𝐸❗ ❗POPRAWIONE!! (53/53)❗ 𝐵𝑦𝑙𝑎 𝑢𝑤𝑖𝑒̨𝑧𝑖𝑜𝑛𝑎 𝑝𝑜𝑚𝑖𝑒̨𝑑𝑧𝑦 𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑡𝑜𝑟𝑠𝑒𝑚, 𝑎 𝑠𝑧𝑒𝑟𝑜𝑘𝑖𝑚𝑖 𝑟𝑎𝑚𝑖𝑜𝑛𝑎𝑚𝑖. -𝑶 𝒅𝒛𝒊𝒘𝒐, 𝒌𝒊𝒆𝒅𝒚𝒔́ 𝒎𝒊𝒂𝒍𝒆𝒎 𝒔𝒍𝒂𝒃𝒐𝒔́𝒄́. 𝑱𝒆𝒅𝒏𝒂. 𝑩𝒚𝒍𝒂...